Prezes156 pisze:D-cat dopiero go dostał)
D-CAT to mówiąc prosto 4-cyl silnik z 5-oma wtryskiwaczami paliwa. 5ty jest w kol. wydechowym i wtryskiwał paliwo w DPF wspomagając jego wypalanie. Generalnie katastrofa za którą inżynier który to wymyślił powinien popełnić publiczne chara-kiri. Najczęściej stosowane w silnika 2.2 o których ci wspominałem żeby tego unikać. Jedyna zaleta tego rozwiązania no to może taka że wcale albo co najwyżej sporadycznie dochodzi w tych silnikach do syt. znanej praktycnzie każdej marce gdzie po notorycznej jeździe miejskiej DPF się tak zawali ze auto na wypalenie filtra wrócić może jedynie na lawecie. W Toyocie będziesz miał ciut podwyższone obroty, trochę większe zużycie wyjdzie na 100km (nawet o litr) ale wypali go sobie sama nawet klepiąc na postoju albo w korkach. Wiem że niektóre modele czy wersje miały kontrolkę na pulpicie sygnalizującą proces wypalania filtra DPF i wystarczyło tylko wtedy nie gasić silnika (ok 20 min) do momentu zakończenia procesu wypalania. I po sprawie. VAGi czy francuzy i cała reszta - jak nie dostanie w pi**ę na autostradzie albo regularnie gdzieś w trasie - nie wypali filtra w życiu. Tam jeszcze dochodzi ilość paliwa w zbiorniku z tego co kojarzę. Audi jak nie ma min 1/4 zbiornika w ogóle nei uruchomi procedury wypalania.
Prezes156 pisze:2.0 D4D 116 czy 126 kucy??
różnią się między sobą nie tylko mocą: pierwszy ma klasyczny rozrząd na pasku, drugi "na prawdziwym, bezobsługowym" łańcuchu rozrządu - nie to co ten badziew znany z TSI. Znane są liczne i udokumentowane przypadki gdzie silnik ten (126KM) przeleciał 460 tyś km bez jakiegokolwiek remontu czy ingerencji mechanicznej i rozrząd nadal cichy czyli wszystko z nim w porządku. Generalnie te silniki mają spore przebiegi właśnie przez ich niemalże bezawaryjność (moja ma wyjątkowo mało bo ledwo 270tyś km) także oferty w stylu 140-170 tyś km jakie widnieją w polskich ogłoszeniach to nawet nie między bajki a w dział żarty nieśmieszne i pozostałe idiotyzmy można włożyć.
Słabsze wersje mają również inną pompę wtryskową a w niej 2 zawory SCV odpowiedzialne za odpalanie i gaszenie silnika. Jak zaczynają zdychać - pojawiają się problemy z zimowym rozruchem, ich wymiana to w zasadzie jedynie na oryginały, co jest akurat dobre bo to żywotne ustrojstwa - raz zainwestujesz drugi raz nie dotkniesz, ale i kosztowne bo ori Denso kosztują coś koło tysiąca złotych. Kolega ma w Avie ten silnik z ori przelotem 280 tyś km i samochód nadal bez problemów odpalał zimą także jeżeli "twój" ma 180 i już nie odpala to sobie możesz dopowiedzieć nt. tego ile na liczniku setek tyś kilometrów brakuje.
Odmiana 126KM ma inną pompę - tylko jeden, inny zawór SCV, kosztuje podobnie jak tamte ale raz że tylko jeden a dwa że z tego co piszą znacznie mniej awaryjny albo bezawaryjny. Często bywa wymieniany zbyt pochopnie przez nietrafione diagnozy mechaników.
Spalanie obydwu silników zbliżone, 116tka ciutkę mniej pali ale dodatkowe 10KM w drugim z powietrza się przecież nie bierze. Silniki palą między 5,6 a 8 litrów zależy od trasy i ciężkiej nogi kierownika. Norma.
Prezes156 pisze:Wiem że nie ma żadnego filtra cząstek stałych
a na to niestety nie ma reguły - występowały zarówno w 116tkach jak i 126KM. Albo kładziesz się pod auto i szukasz albo rozkodowujesz VIN z którego jednoznacznie wynika czy sztuka była wyposażona w DPF czy też nie.
Na japońcach ciąży niesłuszna niestety opinia że dobre jak chodzą a jak się zepsują to kosztowne jak cholera:
po części niesłuszne i nieprawdziwe bo dzisiaj już wszystko regenerują i niemal wszystko można dostać w używce za ceny porównywalne z europejskimi. Fakt że rynek speców od japońców znacznie bardziej ograniczony niż od "niemców" ale są tacy. Po części prawdziwe bo rynek zamienników jest ograniczony i jak wspomniane zawory SCV można dostać jedynie w oryginale ale za to w oryginale: trwałe i niezawodne. Wolę takie niż za 200zł podróbkę która pochodzi trochę i ponownie zdechnie albo nawet już po montażu nie chce podjąć współpracy. Najlepszy przykład mamy z tak popularnymi przepływkami do TDI: są tanie zamienniki ale jak chcesz żeby działała, prawidłowo i przez długi czas to i tak tylko Bosch pozostaje.
Także podsumowując: ciężko doradzić czy 116 czy 126KM. Drugi trochę twardziej pracuje (zasługa innych wtryskiwaczy, programu i łańcuchowego rozrządu) ale za to jest jednak mocniejszy, dynamiczniejszy i nie ma kosztownej imprezy na wejście jak wymiana zestawu rozrządu która w 116tce wchodzi w skład obowiązkowego pakietu startowego za cenę 1-1,5tyś zł kpl z pompą wody czy 2 zaworów SCV za blisko drugie tyle.W necie można znaleźć ori japońskie graty OE w dobrych cenach, sporo tańsze od popularnych w Europie setów Conti, Iny czy Gatesa.
Mitsuboshi, SUN, Nippon, Micro czy Aisin - to marki z którymi warto się zapoznać przesiadając się na japońca bo ceny np filtrów Micro czy Nippona są połowę niższe niż takich Knechtów czy Mannów a to graty idące "w Azji" na pierwszy montaż.
116tki miały ciężki żeliwny blok który jest przyczyną szybkiego osiadania zawieszenia przedniego. 126tki mają już aluminiowy i opisany problem nie występuje. 126KM będą jednak młodsze a po 2007 roku 116tki chyba już nie występowały także w zasadzie o tym co kupisz zadecyduje budżet.
DPF dzisiaj... mało który diesel już go nie ma(miał fabrycznie nim go wykastrowali). Nawet popularne diesle z Niemiec: praktycnzie po 2006 roku miał go każdy diesel produkcji niemieckiej i KAŻDY bez wyjątku produkcji francuskiej.
Unikać należy tylko wersji 2.2 chociaż ci co mają polskie salonowe sztuki jakoś nie psioczą. Największe jęki to jednak ci co nabyli "igiełki, okazje, jedyne takie..." gdzie cały problem to brakujące drugie tyle przebiegu widniejącego na liczniku.