Wreszcie ktoś mądrze napisał. Ja też każde, bez wyjątku auto, sprawdzam miernikiem. Ba nawet swojego mk2 z 1989 r. sprawdzałem. Oczywiście po zakupie, bo podczas nawet mi się nie chciało. Po co? Dla własnej przyjemności. I była ona tym większa, że okazało się, iż cały lakier był w oryginale.doggie pisze:Pajacowanie!? Lepiej kupic z 2000 mikronami tak? Ja zawsze sprawdzam auto nawet te za 2000 zl, dla wlasnej wiedzy i to żadne pajacowanie. Za 120 zl kupisz Fe/Al
Poza tym taki czujnik bardzo fajnie działa na pamięć sprzedającego, który to przez telefon, a nawet na miejscu opowiada, jaki to on idealny, bezwypadkowy, jaka to igła, po czym po wyjęciu czujnika przypomina sobie, że jednak faktycznie kiedyś cały bok mył malowany, bo przytulił go tir do barierki.
I właśnie przypomniała mi się sytuacja sprzed miesiąca - oglądałem z kumplem Astry H (ot na takie zachorował, a później jeszcze bardziej zgłupiał i kupił 307). Pojechaliśmy po jedną do pewnej miejscowości - na zdjęciach ładna, niebieska, rzekomo bezwypadkowa i idealna. Na miejscu z daleka już było widać, że każdy element kupy się nie trzyma. Ale sprzedający idzie w zaparte, że oryginał. Wyjąłem miernik, zaczynam mierzyć 660, 800, 1200... Sprzedający, dalej w zaparte, że owszem, był malowany, ale to po gradobiciu. Mierzę dach - 60, 80... Pytam - co to za grad, co poziomo pada? W końcu jak już wiedział, że nie kupimy, przyznał, że auto po dzwonie sprowadzone, bo innych przecież się nie opłaca. Akurat to wiem i dlatego wolę auta z polskiego salonu. Ale to już na inną opowieść
A ja Ci powiem, że znam wiele mk4, które mają oryginalny lakier i nic nie było w nich robione. Nawet 2 takie mają od lat kumple z pracy, z którymi właśnie te auta kupowałem. I też sprawdzałem je czujnikiem. I służą już wiele lat dzielnie, a ich właściciele ani myślą o pozbywaniu się ich. I co najlepsze - oba mają TDI pod maską, jeżdżą w zasadzie w 90% po mieście, zazwyczaj po 3-5 km jednorazowo. I co? I nic. Ani turbiny nie wysiadły, ani dwumasy, ani pompowtryski. Da się? Da.kw pisze:Mierzenie lakieru na golfie iv To ja już Ci mówię że był malowany i masz 250zł w kieszeni.
Ale jak znajdziesz takie miejsce, to już masz punkt zaczepienia i wiesz, że warto się dokładnie przyjrzeć tej okolicy. I jeśli była ćwiartka wspawana, to ją znajdziesz (oczywiście trzeba ciut wiedzy, ale na prawdę niewiele).kw pisze:Po drugie nawet jak znajdziesz podwójny lakier na którymś elemencie to i tak nie będziesz wiedział czy obcierka parkingowa czy ktoś ćwiartki nie wspawał
Owszem, malowany element, czy nawet kilka w tak starym aucie absolutnie go nie dyskwalifikuje. Ale co innego podwójny lakier, czy delikatna ilość szpachli na elementach wymiennych, a co innego kilogram szpachli na dachu, progach czy na tylnym błotniku.
Czujnik dla amatorskiego zastosowania kupisz już za 100 zł, co do mk4 w zupełności wystarczy. I wcale nie będzie on pokazywał farmazonów, bo porównywałem taki ze swoim i odczyty były prawie identyczne.kw pisze:masz 250zł w kieszeni.
Jak Ci nie zależy na ilości drzwi, to szukaj wersji 3D - są sporo tańsze od 5D, więc przy Twoim budżecie to istotne. I koniecznie klima - bez tego ciężko będzie Ci później sprzedać takie auto.Danalkiewicz pisze:Ze swojej okolicy mam taki wybór:
https://www.olx.pl/motoryzacja/samochod" onclick="window.open(this.href);return false; ... ist%5D=100
A może klekot? https://www.olx.pl/oferta/volkswagen-go ... a28ff321f1" onclick="window.open(this.href);return false;