[mk4] Wymiana czujnika ABS (tył)
: śr paź 19, 2011 13:26
Hej
Na początek uprzedzam że mechanikiem samochodowym nie jestem, i pewnie popełniłem kilka błędów które mogą być niedopuszczalne ;]
Jako że vag straszył błędem "nieprawidłowy sygnał czujnika abs lewy tył" to zakupiłem czujnik siemensa (ok 50zł z wysyłką) i po czasie niepewności zabrałem się do roboty. Myślałem że robota będzie dużo gorsza niż była - jak się okazało jednak da się to spokojnie w godzinkę zrobić (mi zeszło troszke więcej)
Teoretycznie czujnik jest montowany i demontowany od zewnątrz, ale w praktyce to nie ma szans żeby go ruszyć bez wybijania (i to z dużą siłą) od wewnątrz.
Każdy styk powierzchni dobrze czyścimy i smarujemy smarem miedzowym - podobnie postępujemy z każdym gwintem
Zaczynamy od podniesienia samochodu, zdjęcia koła i obowiązkowo podstawienia czegoś pod samochód (bo będziemy przykładać duże siły). Nie zaciągamy ręcznego (bo musimy zdjąć zacisk), ale wrzucamy bieg. Zdejmujemy koło (klucz 17 ;])
Odpinamy wtyczkę od czujnika (dźwigienka na dole) i odkręcamy śrubkę - Ci niepewni mogą spróbować go wyjąć ;] teoretycznie powinno się teraz dać . (torx)
Zdejmujemy zabezpieczenie linki od ręcznego (to co trzymam w dłoniach) i wypinamy linkę na górze zacisku (śrubokręt płaski)
Odkręcamy 2 śruby trzymające jarzmo (czy jakkolwiek się to nazywa). Ostrzegam że u mnie było z nimi sporo siłowania się i 2 marketowe imbusy poległy (1 markowy dał rade) (torx)
Zacisk wysuwamy z tarczy na bok i odkładamy gdzieś (u mnie się ładnie za amorem zablokował), tarczę odkręcamy (jedna mała śrubka na czole - u mnie na płaski, u Was na krzyżak) i zdejmujemy. Jeżeli tarcza nie będzie chciała zejść, to trzeba ją delikatnie opukać i w końcu puści. Żeby tego uniknąć należy wszystko - jak wspomniałem wcześniej - malować smarem miedziowym
Ten mały cycek to winowajca! na zdjęciu widać już nowy czujnik, ale to nie ma większego znaczenia ;]
Wybijamy stary czujnik przekładając majzelek przez otwór na śrube w piaście
Teraz widać różnicę...
Czyścimy idealnie otwór na czujnik pilnikami/papierami ściernymi (bardzo ciężko wchodzi!) i malujemy miedziakiem - podobnie czynimy z samym nowym czujnikiem. Mając to na wierzchu czyścimy też druciakiem żebra nad którymi jest czujnik abs - najłatwiej oczywiście końcówką na wiertarkę
Przy składaniu czyścimy druciakiem i smarujemy miedziakiem każdy gwint który wkręcamy - w przyszłości to zaprocentuje. Żeby czujnik wszedł prosto i nie było problemów ze śrubką proponuje wsadzić go do połowy, złapać oryginalną śrubką i dokręcać ją ciągle kontrując ciągnąć czujnik w drugą stronę (żeby zagłębiał się prostopadle a nie wyginał) - wtedy mamy pewność że wszystko się spasuje. Warto jeszcze zakręcić piastą i posłuchać czy nic nie trze.
Po złożeniu wszystkiego odpalamy samochód i przejeżdżamy jakieś 200m - błąd powinien automatycznie zniknąć.
Zdrówki
Jakub
Na początek uprzedzam że mechanikiem samochodowym nie jestem, i pewnie popełniłem kilka błędów które mogą być niedopuszczalne ;]
Jako że vag straszył błędem "nieprawidłowy sygnał czujnika abs lewy tył" to zakupiłem czujnik siemensa (ok 50zł z wysyłką) i po czasie niepewności zabrałem się do roboty. Myślałem że robota będzie dużo gorsza niż była - jak się okazało jednak da się to spokojnie w godzinkę zrobić (mi zeszło troszke więcej)
Teoretycznie czujnik jest montowany i demontowany od zewnątrz, ale w praktyce to nie ma szans żeby go ruszyć bez wybijania (i to z dużą siłą) od wewnątrz.
Każdy styk powierzchni dobrze czyścimy i smarujemy smarem miedzowym - podobnie postępujemy z każdym gwintem
Zaczynamy od podniesienia samochodu, zdjęcia koła i obowiązkowo podstawienia czegoś pod samochód (bo będziemy przykładać duże siły). Nie zaciągamy ręcznego (bo musimy zdjąć zacisk), ale wrzucamy bieg. Zdejmujemy koło (klucz 17 ;])
Odpinamy wtyczkę od czujnika (dźwigienka na dole) i odkręcamy śrubkę - Ci niepewni mogą spróbować go wyjąć ;] teoretycznie powinno się teraz dać . (torx)
Zdejmujemy zabezpieczenie linki od ręcznego (to co trzymam w dłoniach) i wypinamy linkę na górze zacisku (śrubokręt płaski)
Odkręcamy 2 śruby trzymające jarzmo (czy jakkolwiek się to nazywa). Ostrzegam że u mnie było z nimi sporo siłowania się i 2 marketowe imbusy poległy (1 markowy dał rade) (torx)
Zacisk wysuwamy z tarczy na bok i odkładamy gdzieś (u mnie się ładnie za amorem zablokował), tarczę odkręcamy (jedna mała śrubka na czole - u mnie na płaski, u Was na krzyżak) i zdejmujemy. Jeżeli tarcza nie będzie chciała zejść, to trzeba ją delikatnie opukać i w końcu puści. Żeby tego uniknąć należy wszystko - jak wspomniałem wcześniej - malować smarem miedziowym
Ten mały cycek to winowajca! na zdjęciu widać już nowy czujnik, ale to nie ma większego znaczenia ;]
Wybijamy stary czujnik przekładając majzelek przez otwór na śrube w piaście
Teraz widać różnicę...
Czyścimy idealnie otwór na czujnik pilnikami/papierami ściernymi (bardzo ciężko wchodzi!) i malujemy miedziakiem - podobnie czynimy z samym nowym czujnikiem. Mając to na wierzchu czyścimy też druciakiem żebra nad którymi jest czujnik abs - najłatwiej oczywiście końcówką na wiertarkę
Przy składaniu czyścimy druciakiem i smarujemy miedziakiem każdy gwint który wkręcamy - w przyszłości to zaprocentuje. Żeby czujnik wszedł prosto i nie było problemów ze śrubką proponuje wsadzić go do połowy, złapać oryginalną śrubką i dokręcać ją ciągle kontrując ciągnąć czujnik w drugą stronę (żeby zagłębiał się prostopadle a nie wyginał) - wtedy mamy pewność że wszystko się spasuje. Warto jeszcze zakręcić piastą i posłuchać czy nic nie trze.
Po złożeniu wszystkiego odpalamy samochód i przejeżdżamy jakieś 200m - błąd powinien automatycznie zniknąć.
Zdrówki
Jakub