pomocy prąd mi kradnie i gaśnie
: śr mar 09, 2011 20:49
Mam taki problem:
Posiadam golfika III w benzynie 1,4 44kw (ABD) rocznik 1994 z gołą elektryką (tzn. brak szyberdachu, el. szyb, el. lusterek,wspomagania. ABS, nawet alarmu, komputera czy obrotomierza). Auto posiadam od 2 lat i zrobiłem nim 42tyś. km bez większych kłopotów (pomijając głupiejące nawiewy).
Ostatnio jechałem z Niemiec z pracy jak zawsze (trasa ok. 1000km) i w połowie trasy najpierw zaczął mi prędkościomierz wariować, a po chwili padł. Po paru sekundach zginął prąd w radiu i kontrolkach od paliwa i temp. wody. Akurat zrobił się korek i musiałem zwolnić, a w końcu stanąć i w tym momencie zorientowałem się, że zgineły mi światła mijania, a co gorsze także kierunki. Chciałem zjechać na parking ale przy próbie ruszenia po prostu zdechł i chociaż kręcił rozrusznik to nie zapalił.
Musiało mnie ADAC ściągnąć i stwierdzili, że to wina alternatora (przewróciła mnie cena 200-300euro i wolałem je ściągnąć na lawecie do Polski).
Moje podejrzenia padły jednak na pasek alternatora, gdyż wymienili mi go jakiś czas wcześniej, ale nowy jest jeszcze luźniejszy niż stary (na całkowitym naciągu i tak zbyt luźny ale nie piszczał).
Ogólnie auto zapali przy pomocy innego auta, ale po godzinie znowu nie idzie zapalić, ponadto po przekręceniu stacyjki nie pali się kontrolka od akumulatora (ale delikatnie jarzy się po zapaleniu silnika), więc sprawdziłem akumulator i okazało się, że przy podłańczaniu klem robi zwarcie - według mnie to nie jest normalne, żeby bez kluczyka od razu chciał prąd ciągnąć (akumulator ma 19m-cy, ale próbowałem też na innym).
Gdy już myślałem, że mu się samo coś odmieniło i jest ok - nawet nie reaguje, po przekręceniu kluczyka kontrolki nawet przygasają i nie słychać, żeby bendiks nawet wyskakiwał za to słychać tak jak by się jakaś woda pod maską przelewała i coś strzeli i tyle.
Sorki za może zbyt długi wykład ale chciałem nakreślić całą sytuację
Proszę o pomoc, bo nie mam pojęcia już co jest grane - nigdy mi nie zrobił takiego numeru jeszcze
Posiadam golfika III w benzynie 1,4 44kw (ABD) rocznik 1994 z gołą elektryką (tzn. brak szyberdachu, el. szyb, el. lusterek,wspomagania. ABS, nawet alarmu, komputera czy obrotomierza). Auto posiadam od 2 lat i zrobiłem nim 42tyś. km bez większych kłopotów (pomijając głupiejące nawiewy).
Ostatnio jechałem z Niemiec z pracy jak zawsze (trasa ok. 1000km) i w połowie trasy najpierw zaczął mi prędkościomierz wariować, a po chwili padł. Po paru sekundach zginął prąd w radiu i kontrolkach od paliwa i temp. wody. Akurat zrobił się korek i musiałem zwolnić, a w końcu stanąć i w tym momencie zorientowałem się, że zgineły mi światła mijania, a co gorsze także kierunki. Chciałem zjechać na parking ale przy próbie ruszenia po prostu zdechł i chociaż kręcił rozrusznik to nie zapalił.
Musiało mnie ADAC ściągnąć i stwierdzili, że to wina alternatora (przewróciła mnie cena 200-300euro i wolałem je ściągnąć na lawecie do Polski).
Moje podejrzenia padły jednak na pasek alternatora, gdyż wymienili mi go jakiś czas wcześniej, ale nowy jest jeszcze luźniejszy niż stary (na całkowitym naciągu i tak zbyt luźny ale nie piszczał).
Ogólnie auto zapali przy pomocy innego auta, ale po godzinie znowu nie idzie zapalić, ponadto po przekręceniu stacyjki nie pali się kontrolka od akumulatora (ale delikatnie jarzy się po zapaleniu silnika), więc sprawdziłem akumulator i okazało się, że przy podłańczaniu klem robi zwarcie - według mnie to nie jest normalne, żeby bez kluczyka od razu chciał prąd ciągnąć (akumulator ma 19m-cy, ale próbowałem też na innym).
Gdy już myślałem, że mu się samo coś odmieniło i jest ok - nawet nie reaguje, po przekręceniu kluczyka kontrolki nawet przygasają i nie słychać, żeby bendiks nawet wyskakiwał za to słychać tak jak by się jakaś woda pod maską przelewała i coś strzeli i tyle.
Sorki za może zbyt długi wykład ale chciałem nakreślić całą sytuację
Proszę o pomoc, bo nie mam pojęcia już co jest grane - nigdy mi nie zrobił takiego numeru jeszcze