Strona 1 z 1

Czujnik temperatury płynu

: wt lut 20, 2018 23:25
autor: XeVander
Witam, auto nie nagrzewa się bardziej niż 70 stopni. Mechanik podpiął golfa pod komputer i wyskoczył mu błąd czujnika temperatury płynu, ale stwierdził, że nie warto tego wymieniać. Oprócz wcześniej podanego problemu z temperaturą golfik spala mi nawet do 50l/100km na niskich biegach 1-3. Stąd też moje pytanie czy wymiana czujnika temperatury załatwi sprawę czy może też wymienić od razu termostat ze względu na te wysokie spalanie?

Czujnik temperatury płynu

: śr lut 21, 2018 10:31
autor: Qto
Nie patrz na spalanie chwilowe...tylko na średnie.
XeVander pisze:stwierdził, że nie warto tego wymieniać
Jakoś to uzasadnił? Może nie warto jeździć do mechanika...
XeVander pisze:Stąd też moje pytanie czy wymiana czujnika temperatury załatwi sprawę czy może też wymienić od razu termostat ze względu na te wysokie spalanie?
Jeśli termostat jest sprawny, to po co go wymieniać? No chyba że warto...
Jest sporo tematów odnośnie termostatu i czujnika temperatury...poszukaj i poczytaj co i jak sprawdzić.

Czujnik temperatury płynu

: śr lut 21, 2018 15:04
autor: XeVander
Qto pisze:Nie patrz na spalanie chwilowe...tylko na średnie.
Średnie spalanie w mieście to 10-12l/100km, ale chwilowe dochodzące do 50 nawet jak już się rozgrzeje mnie trochę martwi...
Qto pisze:Jakoś to uzasadnił? Może nie warto jeździć do mechanika...
Nie po prostu powiedział, że nie będzie tego wymieniał bo się nie opłaca XD

Czujnik temperatury płynu

: śr lut 21, 2018 20:09
autor: Garrison
AKL tyle pali. Nie opłaca się wymieniać, bo nie zarobi na tym kokosów - takie jego rozumowanie.

Czujnik temperatury płynu

: śr lut 21, 2018 20:37
autor: XeVander
Garrison pisze:AKL tyle pali. Nie opłaca się wymieniać, bo nie zarobi na tym kokosów - takie jego rozumowanie.
Wymieniał świece, uszczelki pod kolektorem, czyścił przepustnice, odmę i inne takie pierdoły więc nie sądzę, że to było powodem, że nie chciał jej wymieniać. A co do tego spalania to jest takie tylko i wyłącznie dlatego, że jeżdżę jak przysłowiowy dziadek, bo jakbym jechał normalnie to nawet nie chce wiedzieć ile by paliło...