Jazda przy świecącej kontrolce ciśnienia
: pt lut 10, 2017 21:37
Witam
Mam świadomość że rzeźnik to może najłagodniejsze ze stwierdzeń jakie pasują teraz do mnie ale cóż zaryzykuje i założę wątek.
Podczas ostatniej jazdy ( 1,6 SR) nagle odezwał się charakterystyczny dźwięk ostrzeżeń w golfie któremu towarzyszył komunikat na wyświetlaczu mówiący o ciśnieniu oleju ( Menu mam nadal w języku włoskim stąd dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć jak brzmiała ta informacja ). Symbol na wyświetlaczu pokazywał czerwoną lampkę z charakterystyczną "oliwiarką".
Jedyny plus jaki przyszedł mi na myśl w tym momencie to nieodległy zaprzyjaźniony warsztat który postanowiłem od razu odwiedzić. Zapewne był to błąd bo być može lepszym pomysłem było załatwienie holu czy lawety.Teraz mogę gdybać i pluć sobie w brodè ale czasu nie cofnę. Dość powiedzieć że jadąc nadal z komunikatem na wyświetlaczu jakieś dwa kilometry przed celem odgłos pracy silnika zmienił się z cichego na taki dieslowski z lekkim stukotem. Specem nie jestem ale podejrzewam że oznaczało to brak smarowania jak mniemam.
Niestety piątek ma to do siebie że mechanik nie zdążył już zaglądnąć do auta i jedyny pewnik na tą chwilę jest taki że oleju w misce było wystarczająco dużo.
Czy ktoś miał może podobne zdarzenie ? Jakie konsekwencje ?
Z góry dzièkujè za jakiekolwiek informacje.
Mam świadomość że rzeźnik to może najłagodniejsze ze stwierdzeń jakie pasują teraz do mnie ale cóż zaryzykuje i założę wątek.
Podczas ostatniej jazdy ( 1,6 SR) nagle odezwał się charakterystyczny dźwięk ostrzeżeń w golfie któremu towarzyszył komunikat na wyświetlaczu mówiący o ciśnieniu oleju ( Menu mam nadal w języku włoskim stąd dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć jak brzmiała ta informacja ). Symbol na wyświetlaczu pokazywał czerwoną lampkę z charakterystyczną "oliwiarką".
Jedyny plus jaki przyszedł mi na myśl w tym momencie to nieodległy zaprzyjaźniony warsztat który postanowiłem od razu odwiedzić. Zapewne był to błąd bo być može lepszym pomysłem było załatwienie holu czy lawety.Teraz mogę gdybać i pluć sobie w brodè ale czasu nie cofnę. Dość powiedzieć że jadąc nadal z komunikatem na wyświetlaczu jakieś dwa kilometry przed celem odgłos pracy silnika zmienił się z cichego na taki dieslowski z lekkim stukotem. Specem nie jestem ale podejrzewam że oznaczało to brak smarowania jak mniemam.
Niestety piątek ma to do siebie że mechanik nie zdążył już zaglądnąć do auta i jedyny pewnik na tą chwilę jest taki że oleju w misce było wystarczająco dużo.
Czy ktoś miał może podobne zdarzenie ? Jakie konsekwencje ?
Z góry dzièkujè za jakiekolwiek informacje.