Forum.VWGolf.pl

Witam. Od niecałe pół roku jestem posiadaczem golfa 4 (rocznik 2003). Mechanicznie na samochód nie mam co narzekać jednak blacharka zaczęła dawać o sobie znać. Po kupnie tylko spód zdążyło się zakonserwować i całe progi jednak na wgląd na błotniki i nadkola czasu nie było. Efekt tego jest taki, że rdza w tych okolicach po zimie (mniej więcej bo jeszcze zima jest ale na razie już jest ciepło i słońce) troszeczkę się rozrosła. Oto jak to teraz wygląda:

Przedni lewy:
https://ibb.co/Gpq4Qpd
https://ibb.co/3MBpSv2
https://ibb.co/5LjRJ2n
https://ibb.co/P4zK8V5
https://ibb.co/wsxXKQR
https://ibb.co/NjtkHKh

Tylny lewy:
https://ibb.co/YDjgSY5

Tylny prawy:
https://ibb.co/kXR6pn5
https://ibb.co/MP5gWS8

Przedni prawy:
https://ibb.co/sbzHqZZ
https://ibb.co/zmJ1MWy
https://ibb.co/V3wjMx4

Z tego co widać lewa strona z przodu cierpi najbardziej. Tam wcześniej przed zimą podkładu się jakiegoś nałożyło w rogu przy drzwiach ale to chyba za mało. Jak myślicie? Jest to poważne? Dać to mechanikowi żeby porozkręcał te błotniki, wyczyścił to wszystko co tam może być w środku i zakonserwował czy lepiej samemu to zrobić bez rozkręcania, papierkiem przetrzeć, użyć jakiegoś podkładu itp.? Dodam jeszcze, że na ten piątek jadę do mechanika na udrożnienie kanałów w podszybiu bo przy myciu samochodu na myjce woda dostaje się do środka z dziury nad oparciem nogi od strony kierowcy. Pewnie to też ma wpływ na rdze w tych nadkolach bo tam są jakieś kanały z których ta woda ma się wydostawać

Co z tym zrobić i czy da się temu zapobiec żeby to już nigdy nie wyłaziło?

przednie błotniki to norma w VW, tam się zbiera cały syf i to zaczyna gnić plus to, że są tam od środka między nadkolem a błotnikiem takie pianki, które chłoną wodę jak gąbka, najprostszy sposób to kupno drugich błotników, są po 300zł w zamienniku który dobrze siada za sztukę pomalowane w kolorze, plus do tego od środka to czymś zabezpieczyć plus wywalenie tej pianki... i posłuży to dobrych kilka lat

Hubi14 pisze: ↑

ndz lut 21, 2021 14:37

najprostszy sposób to kupno drugich błotników, są po 300zł w zamienniku który dobrze siada za sztukę pomalowane w kolorze, plus do tego od środka to czymś zabezpieczyć plus wywalenie tej pianki... i posłuży to dobrych kilka lat

E no bez przesady. To jeszcze aż tak nie wygląda, żeby od razu kupować nowy zamiennik. Wolę odratować oryginalne błotniki póki jeszcze można

zdejmij je to zobaczysz, że nie warto rzeźbić w tych bo parcha i tak Ci wyjdzie

Rdza jak jest widoczna to już nie pozbędziesz się jej. Można co najwyżej spowolnić ale i tak wyjdzie. Chcesz to zrobić dobrze to trzeba zdjąć i wypiaskować wszystko a potem dobre podkłady nanieść. Potem malowanie a tak to będzie droższy interes niż kupno nowych zamienników lub używek w dobrym stanie.

Co tu kombinować. Dobry blacharz sprawę załatwi. Przednie to zawsze można wymienić najlepiej na ori ładny i przemalować. Tył trzeba robić puki tylko troszkę jest rdzy.

Czyli rozumiem, że przednimi błotnikami powinien zając się jakiś fachowiec blacharz (albo kupić nowe zamienniki) a tylne samemu jakoś ogarnąć. A tak orientacyjnie to ile by blacharz zaśpiewał za zrobienie jednego takiego błotnika w tym stanie co widać? Łącznie z tym co jest w szczelinie między błotnikiem a progiem?

Nie są to jakieś duże naloty korozji, więc na początek możesz zeszlifować rdzę papierem ściernym do gołego metalu, nałożyć jakiś preparat antykorozyjny (np. App R-Stop), na to podkład epoksydowy i zaprawka z lakieru w kolorze. Na rantach błotników nie będzie się to jakoś bardzo rzucać w oczy.

Dzięki za odpowiedzi. Myślę, że wybiorę tą metodę, którą napisał kolega mat06. Popytałem się jeszcze innych znajomych i też uważają, że to jeszcze nie wygląda tak tragicznie i że można to zeszlifować ale trzeba to zrobić szybko póki jeszcze to tak wygląda. Ja bym się nie pchał w kupowanie zamienników bo może się trafić sztuka, która nie będzie dobrze spasowana do samochodu a znalezienie oryginalnych takich błotników to już nie lada wyczyn i żeby to było jeszcze w dobrym stanie...

To fakt, zamiennik nigdy nie dorówna jakością oryginalnemu błotnikowi.

Nie ma reguły. Do Astry H kupiłem zamiennik z polcar i leżą jak oryginały.

Ale co się czaić. Na rynku wtórnym tych błotników tyle jest że szkoda gadać. Kupujesz za 100-150 bez rdzy i przemalowanie i masz lepiej jak ori wyszło z fabryki. Tak robiłem w swoim MK4.

za 220 jest już gotowy w kolorze do kupienia.

Witam ponownie. Postanowiłem trochę przyhamować rozwój rdzy na lewym przednim błotniku stosując kwasek cytrynowy zmieszany z wodą + żelatyna by zrobić z tego gęstą papkę odrdzewiającą. Zostawiłem tak na ponad 24h i powiem wam, że efekt jest zadowalający. Oto zdjęcie porównujące przed i po

Zostały tylko jeszcze jakieś czarne plamki ale to już raczej nie zejdzie ale i tak jest dobrze