kendi pisze:eRka nawet nie jest chyba przez rok w posiadaniu Konrada a wy już wymagacie cudów.
Więcej, podejście jest takie, że lakier jak koło zapasowe. Komenda - brzydki - wymienić - i Kondziu staje na poboczu, wyjmuje z bagażnika lepszy i pssssyk już zmienił. Rozumiem zatem oburzenie, że tego nie zrobił. Niedobry Kondziu.
Każde 10 letnie auto ma defekty lakieru. Niektóre zamalowane, inne nie. Też mi mecyja. Dla mnie istotne jest: jak blisko podjechano nosem do tych wad, żeby o tym się rozpisać. I myślę, że kilka opisanych wad to ślimak po tłustym nosie.
Odnośnie pana od sutów, to drogi kolego lepiej wyglądają tedeje 90km z pakietem R(emiza). Ja też o tym wiem
Więcej, jeśli jest wyklepany ręcznie z niemieckiego przystanku, najlepiej w stodole, skręcony 2 kluczami i palnikiem acetylenowym, to jest w ogóle sutomiażdżący. Do tego troszkę farbki w komorze silnika, kosteczki na lusterko, model VW w bagażnik i mamy gwiazdę zlotu. Auto nie jedzie, czarny dym, zawias stary, felgi krzywe... ileż ja takich widziałem, ale jakoś nie śmiałem szukać ich na forum i przypier.alać się.
Podłoże jest chyba inne. Za dużo ori, za dużo kasy, zbyt japońskie felgi - za dużo tego dla niektórych.
Dla mnie oczywista oczywistość: HATERS GONNA HATE. Ale, drodzy hejtersi, karawana jedzie dalej.
MatthewG pisze:Ja mu ramkę wybaczam
On mi wlepy na klapę nie wybaczy, znam go