Pęknięty kolektor wydechowy...
: śr lis 03, 2010 10:33
Przy wymianie uszczelki pod głowicą odkryłem że mam pęknięty kolektor wydechowy. Niby go nie słychać, niby na nim nie widać śladów spalin od zewnątrz ale jednak. Pęknięcie jest długie i wyraźne.
Poszukałem używek, ceny nie są jeszcze zaporowe (około 5-6 dych) aaale niestety znalezienie nie pękniętego kolektora do RP z miejscem na lambdę jest problematyczne, co więcej nie ma pewności że nie pęknie znowu. Zakup nowego nie wchodzi w grę ze względu na cenę (850), za tę cenę wolałbym wziąść barana od mapeta.
Szukałem na forum i nie znalazłem wiec może ktoś udzieli mi wyjaśnień w takiej kwesti:
1. Czy można dać kolektor od diesla, o który o dziwo jest łatwiej, a sondę lambdę wstawić niżej, w portki, dodam że etka sugeruje że są podobne lub identyczne.
2. Jak duży wpływ ma pęknięcie przed lambdą na jej prawidłowe funkcjonowanie (w wydechu chyba jest nadciśniene więc nie powinno zasysać lewego powietrza)
3. czy ktoś zna jakąś metodę naprawy poza spawaniem, które może być mało skuteczne? Ponoć lepiej jest polutować go mosiądzem....
Szycie metodą metalock z tego co wiem odpada.
Poszukałem używek, ceny nie są jeszcze zaporowe (około 5-6 dych) aaale niestety znalezienie nie pękniętego kolektora do RP z miejscem na lambdę jest problematyczne, co więcej nie ma pewności że nie pęknie znowu. Zakup nowego nie wchodzi w grę ze względu na cenę (850), za tę cenę wolałbym wziąść barana od mapeta.
Szukałem na forum i nie znalazłem wiec może ktoś udzieli mi wyjaśnień w takiej kwesti:
1. Czy można dać kolektor od diesla, o który o dziwo jest łatwiej, a sondę lambdę wstawić niżej, w portki, dodam że etka sugeruje że są podobne lub identyczne.
2. Jak duży wpływ ma pęknięcie przed lambdą na jej prawidłowe funkcjonowanie (w wydechu chyba jest nadciśniene więc nie powinno zasysać lewego powietrza)
3. czy ktoś zna jakąś metodę naprawy poza spawaniem, które może być mało skuteczne? Ponoć lepiej jest polutować go mosiądzem....
Szycie metodą metalock z tego co wiem odpada.