Bardzo niskie obroty biegu jałowego oraz ...
: ndz sty 15, 2017 12:27
Witam.
Próbowałem wyszukać rozwiązania problemu w innych tematach, jednak nie mogłem znaleźć takiego przypadku. Już mówię o co chodzi.
Mam w swoim Golfie mk2 silnik 1.8 RP automat, z zamontowanym LPG I gen. Po zakupie auta przejechałem ok. 25 tys. km bez żadnych problemów czy większych usterek. W pewnym momencie silnik zaczął stopniowo tracić moc przy przyspieszaniu, ale tylko na LPG (na PB było wszystko ok). Okazało się, że wąż od doprowadzania powietrza do parownika poluzował się przy mikserze i łapał "lewe" powietrze. Dokręciłem mocowanie węża przy przepustnicy, wszystko przeczyściłem i silnik wreszcie nabrał mocy. Od razu pojawiła się radość z uzdrowienia motoru
Niestety po przejechaniu ok. 500 km pojawiły się problemy, za nic nie wiem o co chodzi. Poniżej opiszę jak się zachowuje silnik w chwili obecnej.
Podczas normalnej jazdy na biegu i dodawaniu gazu silnik pracuje prawidłowo, na benzynie i na LPG. Jednak gdy zbliżam się do skrzyżowania i nie dodaję gazu, obroty silnika drastycznie spadają. Oscylują w okolicach 600-700 obr., czasem jeszcze niżej (bardzo niskie obroty silnika widać także po zapalającej się na chwilę czerwonej kontrolce na zegarach, gdy obroty spadną bardzo nisko) i silnik albo "uratuje" się i wybroni podnosząc obroty, tak że nie zgaśnie albo spadną na tyle nisko, że silnik nie ma siły się podnieść i gaśnie. Podobnie jest podczas zapalania auta przy zimnym silniku - obroty są bardzo niskie i bez trzymania nogi na pedale gazu, bardzo szybko silnik gaśnie. Dodam, że przy zapalaniu auta muszę naciskać na pedał gazu, żeby wzbudzić pracę silnika, gdyż sam nie jest w stanie wejść na obroty i utrzymać równą pracę silnika. Auto jest mi potrzebne na co dzień, więc jeżdżę nim trzymając jednocześnie nogę na pedale gazu i drugą nogę na pedale hamulca (przy okazji nauczyłem się hamować lewą nogą ), i auto jeździ bez problemów, jednak ciągłe utrzymywanie nogi na gazie jest problematyczne i oczywiście chcę doprowadzić sprawność auta do normalności.
Dodatkowo po pewnym czasie od wystąpienia tych problemów zauważyłem, że chwilę po uruchomieniu auta na benzynie, gdy trzymam nogę na pedale dodając gazu, aby nie zgasł silnik, przez chwilę obroty silnika wariują. Tzn. gdy chcę wkręcić silnik na wyższe obroty, wciskam pedał gazu, trzymam w jednej pozycji, a obroty wzrastają o 700 obr./min i spadają o 800, znowu wzrastają o 600 i spadają o 800 i tak, aż po chwili, po 10 sekundach silnik gaśnie. Jedyne co mogę zrobić w tym przypadku to naciskanie na pedał gazu ze zmienną siłą, wtedy jakoś udaję się wkręcić motor na obroty (o większą wartość wzrastają obroty niż spadają), aż do momentu przekroczenia ok. 3000 obr./min (lub przełączenia się na LPG), kiedy to ustaje, nie ma wahań obrotów i tylko zostaje wcześniejsze zło w postaci niskich obrotów na biegu jałowym.
Myślę, że opisałem sytuację w miarę obszernie, może lekko nieuporządkowanie. W razie potrzeby mogę nagrać filmik, jak dokładnie zachowuje się silnik, jego obroty itp. Obecnie mam dwie poszlaki, które podpowiedział mi znajomy: albo silnik krokowy w przepustnicy do wymiany, albo uszczelka na dolnym mocowaniu przepustnicy (jest lekki luz przy poruszaniu przepustnicą w lewo i prawo, jakby pomiędzy kolektorem a całym zespołem przepustnicy).
Dodam, że nie znam się fachowo na mechanice samochodów, dlatego mój opis może wydać się dla niektórych mało profesjonalny. Sam, we własnym zakresie, amatorsko staram się naprawiać autko, więc liczę na wyrozumiałość.
Będę bardzo wdzięczny za każdy pomysł na rozwiązanie problemu
Próbowałem wyszukać rozwiązania problemu w innych tematach, jednak nie mogłem znaleźć takiego przypadku. Już mówię o co chodzi.
Mam w swoim Golfie mk2 silnik 1.8 RP automat, z zamontowanym LPG I gen. Po zakupie auta przejechałem ok. 25 tys. km bez żadnych problemów czy większych usterek. W pewnym momencie silnik zaczął stopniowo tracić moc przy przyspieszaniu, ale tylko na LPG (na PB było wszystko ok). Okazało się, że wąż od doprowadzania powietrza do parownika poluzował się przy mikserze i łapał "lewe" powietrze. Dokręciłem mocowanie węża przy przepustnicy, wszystko przeczyściłem i silnik wreszcie nabrał mocy. Od razu pojawiła się radość z uzdrowienia motoru
Niestety po przejechaniu ok. 500 km pojawiły się problemy, za nic nie wiem o co chodzi. Poniżej opiszę jak się zachowuje silnik w chwili obecnej.
Podczas normalnej jazdy na biegu i dodawaniu gazu silnik pracuje prawidłowo, na benzynie i na LPG. Jednak gdy zbliżam się do skrzyżowania i nie dodaję gazu, obroty silnika drastycznie spadają. Oscylują w okolicach 600-700 obr., czasem jeszcze niżej (bardzo niskie obroty silnika widać także po zapalającej się na chwilę czerwonej kontrolce na zegarach, gdy obroty spadną bardzo nisko) i silnik albo "uratuje" się i wybroni podnosząc obroty, tak że nie zgaśnie albo spadną na tyle nisko, że silnik nie ma siły się podnieść i gaśnie. Podobnie jest podczas zapalania auta przy zimnym silniku - obroty są bardzo niskie i bez trzymania nogi na pedale gazu, bardzo szybko silnik gaśnie. Dodam, że przy zapalaniu auta muszę naciskać na pedał gazu, żeby wzbudzić pracę silnika, gdyż sam nie jest w stanie wejść na obroty i utrzymać równą pracę silnika. Auto jest mi potrzebne na co dzień, więc jeżdżę nim trzymając jednocześnie nogę na pedale gazu i drugą nogę na pedale hamulca (przy okazji nauczyłem się hamować lewą nogą ), i auto jeździ bez problemów, jednak ciągłe utrzymywanie nogi na gazie jest problematyczne i oczywiście chcę doprowadzić sprawność auta do normalności.
Dodatkowo po pewnym czasie od wystąpienia tych problemów zauważyłem, że chwilę po uruchomieniu auta na benzynie, gdy trzymam nogę na pedale dodając gazu, aby nie zgasł silnik, przez chwilę obroty silnika wariują. Tzn. gdy chcę wkręcić silnik na wyższe obroty, wciskam pedał gazu, trzymam w jednej pozycji, a obroty wzrastają o 700 obr./min i spadają o 800, znowu wzrastają o 600 i spadają o 800 i tak, aż po chwili, po 10 sekundach silnik gaśnie. Jedyne co mogę zrobić w tym przypadku to naciskanie na pedał gazu ze zmienną siłą, wtedy jakoś udaję się wkręcić motor na obroty (o większą wartość wzrastają obroty niż spadają), aż do momentu przekroczenia ok. 3000 obr./min (lub przełączenia się na LPG), kiedy to ustaje, nie ma wahań obrotów i tylko zostaje wcześniejsze zło w postaci niskich obrotów na biegu jałowym.
Myślę, że opisałem sytuację w miarę obszernie, może lekko nieuporządkowanie. W razie potrzeby mogę nagrać filmik, jak dokładnie zachowuje się silnik, jego obroty itp. Obecnie mam dwie poszlaki, które podpowiedział mi znajomy: albo silnik krokowy w przepustnicy do wymiany, albo uszczelka na dolnym mocowaniu przepustnicy (jest lekki luz przy poruszaniu przepustnicą w lewo i prawo, jakby pomiędzy kolektorem a całym zespołem przepustnicy).
Dodam, że nie znam się fachowo na mechanice samochodów, dlatego mój opis może wydać się dla niektórych mało profesjonalny. Sam, we własnym zakresie, amatorsko staram się naprawiać autko, więc liczę na wyrozumiałość.
Będę bardzo wdzięczny za każdy pomysł na rozwiązanie problemu