[mk4] Czy motor do wymiany ?
: ndz sie 05, 2018 22:42
Dobry wieczór wszystkim,
Po 10 latach jazdy 1.6 SR (2000 r.) jestem jakby pod ścianą. O przebiegu auta nie wspomnę,bo przed moim zakupem nie jest on udokumentowany i trudno uwierzyć w te niecałe 200 tyś.które teraz ma.
Problem polega na tym,że po kilkuminutowej "zabawie" pt.jazda na półsprzęgle (niestety córka zaczęła kurs na prawko i musi ćwiczyć) nagle pojawia się za autem taka zasłona dymna z wydechu,że ci z FX by się takiej nie powstydzili. Dymi potem przez chwilę gdy jadę już "normalnie" czyli ze sprzęgłem używanym adekwatnie do warunków na drodze , by po kilku minutach uspokoić się całkowicie. Siwy dym znika, żadnych stuków,puków,czy innych sygnałów,że pierścienie w cylindrach mogły paść, a taka właśnie jest diagnoza mechaników,którzy jednoznacznie zaordynowali,albo nowy motor,albo będzie po aucie.
Już nieraz rady na tym forum okazały się bardzo pomocne więc ponownie proszę o pomoc i opinie,bo choć nie wiem czy w takim wypadku im więcej opinii tym lepiej ,to jestem po prostu w momencie w którym borykam się z pytaniem "ratować, nie ratować" więc chciałbym być w miarę pewien tego co mogę zrobić.
Na początek każdy pomysł będzie na wagę złota zanim poszukam nowego silnika co z pewnością będzie wyjściem najdroższym.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
Daro
Po 10 latach jazdy 1.6 SR (2000 r.) jestem jakby pod ścianą. O przebiegu auta nie wspomnę,bo przed moim zakupem nie jest on udokumentowany i trudno uwierzyć w te niecałe 200 tyś.które teraz ma.
Problem polega na tym,że po kilkuminutowej "zabawie" pt.jazda na półsprzęgle (niestety córka zaczęła kurs na prawko i musi ćwiczyć) nagle pojawia się za autem taka zasłona dymna z wydechu,że ci z FX by się takiej nie powstydzili. Dymi potem przez chwilę gdy jadę już "normalnie" czyli ze sprzęgłem używanym adekwatnie do warunków na drodze , by po kilku minutach uspokoić się całkowicie. Siwy dym znika, żadnych stuków,puków,czy innych sygnałów,że pierścienie w cylindrach mogły paść, a taka właśnie jest diagnoza mechaników,którzy jednoznacznie zaordynowali,albo nowy motor,albo będzie po aucie.
Już nieraz rady na tym forum okazały się bardzo pomocne więc ponownie proszę o pomoc i opinie,bo choć nie wiem czy w takim wypadku im więcej opinii tym lepiej ,to jestem po prostu w momencie w którym borykam się z pytaniem "ratować, nie ratować" więc chciałbym być w miarę pewien tego co mogę zrobić.
Na początek każdy pomysł będzie na wagę złota zanim poszukam nowego silnika co z pewnością będzie wyjściem najdroższym.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
Daro