1.6 SR gaśnie przy 90°
: ndz kwie 28, 2019 21:59
Cześć
Mam problem z mk IV. Autko w świetnej kondycji, do tej pory żadnych problemów, jeździ tylko trasy weekendowo. Rocznie ok 4kkm, silnik raczej w dobrej kondycji, do tej pory bezproblemowo, bez dolewek oleju itp. z czym miałem akurat sporo problemów w a3 z tym samym motorem. Dlatego też po kupnie mocno przywiązywałem uwagę na oryginalne części, układ zapłonowy, filtry i szczelność dolotu.
Niestety ostatnio coś zaczyna mu dolegać. Auto gaśnie kiedy złapie 90 stopni. Podczas jazdy na autostradzie, kiedy złapie temperaturę czuję moment szarpnięcia tak jakby przez moment wyłączyła się pompa i po chwili jedzie dalej.
Przy jeździe w mieście auto pali normalnie, jest zrywne, trzyma obroty, jak dostanie 90 stopni stojąc na światłach gaśnie. Trzeba pokręcić tak 2-3 razy, tak jakby spadło ciśnienie paliwa, nie słychać pompy. Jak już zapali to jeździ bez problemu i nie gaśnie. Na trasie to samo, zgaśnie, odpalam i dalej już jedzie bez żadnych problemów.
Zamówiłem kabel bo poprzedni zapomniałem wyciągnąć ze schowka i sprzedał się z autem
Sprawdzałem działanie przekaźnika pompy i na zimnym silniku dopompowuje układ od razu po przekręceniu kluczyka, potem 10 sekund i znowu. Przy pełnym rozgrzaniu silnika czas zanim pompa zacznie działać to ok 5 minut. Czy to normalne? Jeszcze jedno-zimny silnik pali na dotyk. Ciepły łapie zazwyczaj za drugim razem i to tak przy rozruszniku kręcącym kilka sekund.
Jakieś pomysły? Jak kabel przyjdzie to wrzucę co wypluł.
Pzdr
Mam problem z mk IV. Autko w świetnej kondycji, do tej pory żadnych problemów, jeździ tylko trasy weekendowo. Rocznie ok 4kkm, silnik raczej w dobrej kondycji, do tej pory bezproblemowo, bez dolewek oleju itp. z czym miałem akurat sporo problemów w a3 z tym samym motorem. Dlatego też po kupnie mocno przywiązywałem uwagę na oryginalne części, układ zapłonowy, filtry i szczelność dolotu.
Niestety ostatnio coś zaczyna mu dolegać. Auto gaśnie kiedy złapie 90 stopni. Podczas jazdy na autostradzie, kiedy złapie temperaturę czuję moment szarpnięcia tak jakby przez moment wyłączyła się pompa i po chwili jedzie dalej.
Przy jeździe w mieście auto pali normalnie, jest zrywne, trzyma obroty, jak dostanie 90 stopni stojąc na światłach gaśnie. Trzeba pokręcić tak 2-3 razy, tak jakby spadło ciśnienie paliwa, nie słychać pompy. Jak już zapali to jeździ bez problemu i nie gaśnie. Na trasie to samo, zgaśnie, odpalam i dalej już jedzie bez żadnych problemów.
Zamówiłem kabel bo poprzedni zapomniałem wyciągnąć ze schowka i sprzedał się z autem
Sprawdzałem działanie przekaźnika pompy i na zimnym silniku dopompowuje układ od razu po przekręceniu kluczyka, potem 10 sekund i znowu. Przy pełnym rozgrzaniu silnika czas zanim pompa zacznie działać to ok 5 minut. Czy to normalne? Jeszcze jedno-zimny silnik pali na dotyk. Ciepły łapie zazwyczaj za drugim razem i to tak przy rozruszniku kręcącym kilka sekund.
Jakieś pomysły? Jak kabel przyjdzie to wrzucę co wypluł.
Pzdr