Witam. Nadal "walczę" z pacjentem.
Samochód od dłuższego czasu po osiągnięciu temp. 90* gaśnie. Nie ma znaczenia czy jadę w trasie czy na biegu jałowym. Dodatkowo problemem były falujące obroty silnika.
1. Historia zaczęła się jaki miesiąc temu. Samochód gasł i wyrzucał błędy;
- niska wartość czujnik EGR
- czujnik położenia wałka rozrządu
- sonda lambda blok 2- uszkodzenie
problemy z odpaleniem, po osiągnięciu 90* samochód gasł - proba odpalenia - za 10 - 15 razem odpalał.
Wymieniony został zwór egr, czujnik położenia wałka rozrządu, co ciekawe, okazało się, że zamiast katalizatora była wciśnięta tylko RURA ( poprzedni właściciel nic nie wie) o tym fakcie...) tak wiec został wstawiony nowy katalizator + sonda lambda za katalizatorem.
Byłem przekonany, że problemy ustąpią niestety nic to nie dało, dodatkowo, został wymieniony jeszcze czujnik obrotów silnika bo komputer wyrzucać nagle zaczął sypać błędem - brak obrotów silnika - i z racji takiej, że wentylatory chodziły jak głupie, dodatkowo wymieniłem termostat.
2. Nadal borykałem się z falującymi obrotami, strzałami z silnika i miałem wrażenie, że nie zawsze pali na wszystkie cylindry.
nie zastanawiając się dłużej wymieniłem świece ( przy tym silniku to jakaś porażka.. ) tutaj efekt, zadowalający, silnik zaczął pracować równiej, szybciej odpala wtedy też zauważyłem, że mam nieszczelność w układzie dolotowym, a mianowicie wężyk fi 10 chyba pomiędzy kolektorem dolotowym a przepustnicą (chyba od podciśnienia) był wypięty. Próba podpięcia mijała się z celem, bo średnica otworu wężyka by la zbyt duża w stosunku do króćca w kolektorze. Nie zastanawiając się dłużej wymieniłem całą rurę dolotową licząc na to, że problem ustąpi - nic bardziej mylnego
samochód nadal gasł i falowały obroty na biegu jałowym, ponad to podczas wrzucania biegu z P na D - spada ly obroty do 700-800 przy czym silnik potrafił w tedy zgasnąć, po wrzuceniu biegu jałowego z D na N lub P - obroty rosły do 1000- 1025.
Komputer pokazywał błędy:
1. czujnik tlenu 1 blok 1 - uszkodzenie
2. czujnik położenia walka rozrządu
3. zawór egr - wartość sygnalu poza zakresem ( co było dziwne bo zawór wymieniony na nowy)
3. Analizując powyższe i czytając forum, doszedłem do wniosku że przyczyną może być przepustnica, zatem, kupiłem nowy korpus przepustnicy - komplet uszczelek w tym do rurki od EGR - co się okazało. Przepustnica zawalona syfem, czarno jak w kominie, nagar twardy jak skala + jakiś inteligent wsadził blaszkę pomiędzy rurkę od spalin a przepustnice ( nie to, że jestem zwolennikiem zaworów EGR, ale jak juz poprzedni właściciel chciał zaślepić mógł to zrobić z głową a nie jak typowy sebix ...)
Po wymianie, zadowolony, adaptacja przepustnicy zrobiona, silnik odpalony ładnie chodzi, równiutko błędów BRAK (szczególnie tego od EGR) wyruszam po piwo do żabki tak jakby moc wróciła, obroty przestały falować.
Po wyjściu ze sklepu, silnik odpala na strzała wrzucam bieg wsteczny i silnik gaśnie, po odpaleniu, przejechaniu 100m, samochód znowu gaśnie. i tak jeszcze z 2 - 3 razy, aż w końcu sie sytuacja unormowała, dojechałem do domu - 2 km - pomyślałem, ze skoro juz tyle rzeczy zostało wymienionych to teraz komputer musi sobie to wszystko po przeliczać i łudziłem się, że problemy ustąpią.
4. następny dzień ( wczoraj) wchodzę do samochodu, robię odczyt błędów - błędów brak - skasowałem wartości wyuczone i pojechałem w trasę.
Silnik odpalił na strzała, obroty chodzą równo, nawet mam wrażenie, że tak jakby lepiej się zbierał (w końcu to 1.6 - 102 KM ) zrobiłem 25 km zatrzymałem sie na zatoczce autobusowej, zrzuciłem bieg z D na P i nagle obroty z 800 wskoczyły do 1000 - 1050 i tak samochód trzyma te obroty.
Robię odczyt błędów:
1. P0130 - Czujnik tlenu (Blok 1 ) - uszkodzenie
Skasowałem błędy, dodałem gazu na biegu jałowym, obroty wróciły do wartości 800 obr/min i ruszyłem dalej w trase. Niestety po przejechaniu 500 m na trasie samochód zgasł. Mały problem z odpalaniem, przejechałem kolejny kilometr znowu samochód zgasł. Pojawiły się błedy na komputerze:
1. Położenie wałka rozrządu - zbyt niski sygnał -
2. P0130 - Czujnik tlenu (Blok 1 ) - uszkodzenie
Wykasowałem błędy, poczekałem 5 minut Odpaliłem, przejechałem 5 km. samochód znowu zgasł - tym razem towarzyszyły mi strzały z kolektora gdy dodawałem gazu aby za wszelką cenę nie dopuścić do tego aby silnik zgasł, zatrzymałem się na poboczu, poczekałem 10 minut. Odpaliłem samochód, Ładnie wszedł na obroty 800 obr/min, po 5 minutach pracy na jałowym biegu, nagle obroty wskoczyły do 1000/1050 obr/min. Samochód pochodził jeszcze z 5 minut na biegu jałowym wsiadłem i wróciłem do domu, robiąc 20 km, gazując, przyspieszając hamując, bez większych problemów. Gdy dojechałem, zaparkowałem w garażu, po wrzuceniu z D na P - obroty wskoczyły znów na pułap 1000 obr/min wiec go przegazowałem do 5000 tys. obrotów, odpuściłem pedał gazu i silnik zgasł. Znów problem z odpaleniem, za 4 razem zakręcił.
Zrobiłem test, wcinałem pedał gazu trzymałem wskazówkę obrotów na ok 2500 obr, po czym obroty zaleczły spadać do 1800 i tak trzymały wartość. Po zdjęciu nogi z gazu obroty znów 1000-1050 - przy przełączeni na D lub R - obroty spadają do 800 obr/min
Poczytałem trochę po forach
Zacząłem podejrzewać sonde Lambde przd katalizatorem
wszedłem w bloki pomiarowe sondy lambda 032 - 037
W kanale 033 - odczyt następujący:
Lambda waha się od 2 % do 6.64 ( tutaj co dziwne na biegu jałowy dodając gazu i trzymając go na 2500 obr - odczyty jest czasem nawet ujemny)
Napięcie V - 1.48
Problem polega na tym, że kompletnie nie wiem jak czytać te wartosci...
I teraz moje pytanie. Jak wiadomo w tych silnikach są 2 sondy lambdy jedna przed katalizatorem - zaraz za kolektorem spalin - druga za katalizatorem.
Z czego za katalizatorem została wymieniona a raczej wstawiona wraz z nowym katalizatorem - sonda Bosh'a.
Czy może być tak, ze względu na uszkodzenie sondy lambda przed katalizatorem ( regulacyjna ) i ze względu na to, że przesyła sfałszowane odczyty do ECU to silnik dostaje złe wartości mieszanki, przy czym w konsekwencji mi gaśnie bo np. dozuje zbyt dużo paliwa w stosunku do powietrza ?
Czy przy takich objawach sądzicie, że to już czas na wymianę sondy lambdy ? Jeśli tak, to jaka założyć ? Czytałem, że podobno tylko oryginalna NGK bo inne tańsze zamienniki nie będą współpracować z komputerem ?
Dodam tylko, że po podpięciu kompa - błędów brak
1.6 SR - gaśnie po osiągnięciu temp. 90 * - uszkodzona Lambda ?
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
-
- Gadatliwa bestia
- Posty: 819
- Rejestracja: pn wrz 02, 2013 16:30
- Lokalizacja: Skawina, malopolska
Re: 1.6 SR - gaśnie po osiągnięciu temp. 90 * - uszkodzona Lambda ?
Sonda przed katalizatorem jest najważniejsza do składu mieszanki - to jej wskazania czyta ECU i wprowadza korekty. Korekty krótkie powinny oscylować cały czas wokół 0% . A nie jest coś z powiązanie ze skrzynia? Może w blokach skrzyni automatycznej coś jest nie tak ? jakiś czujnik czytający czy jest D lub P wrzucone?
VW Bora 1.9TDI 01' ASV+sprzedany.
VW Golf 4 1.4 99' LPG -sprzet zony
Seat Leon 1.6 16 05' LPG
VW Golf 4 1.4 99' LPG -sprzet zony
Seat Leon 1.6 16 05' LPG
Re: 1.6 SR - gaśnie po osiągnięciu temp. 90 * - uszkodzona Lambda ?
Na zimnym silniku, zanim osiągnie temperaturę 90* nie ma problemu z podwyższonymi obrotami. Niezależnie od tego czy wrzucam na P, D, N czy R. Obroty stoją na wysokości 800 obr/min
Na skrzyni nie ma żadnych błędów po podłączeniu do kompa.
Słyszałem i czytałem, że sonda lambda może powodować wyższe spalanie ( mi ciężko to stwierdzić), w moim przypadku silnik gaśnie i zwiększają się obroty na biegu jałowym.
Zastanawiam się też czy nie jest to tak zrobione, że skoro ta pierwsza sonda - regulacyjna podaje jakieś wartości - to ta druga jest tak jakby - kontrolna sprawdza czy zadane wartości pokrywają się z tym co zostało przesłane do ECU w konsekwencji sterownik wariuje i podaje za mało powietrza i gaśnie silnik
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości