Witam. ostatnio opisywalem co dzieje sie z moim silnikiem polo 1.0 100tys km
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=1505855#1505855
Cos tam mi piszczało, metal tarł o metal, mechanicy nie wiedzieli co to wiec kazali jezdzic az sie rozpadnie. Jezdzilem i metaliczny halas zanikł po kilku dniach (moglo to byc jakies łozysko, moze sprzegło, moze skrzynia, nie wiadomo.
minął miesiąc.
4 lub 5 dni temu wjechalem w olbrzymią kałużę, przez 3 dni było ok, i wczoraj zaczeły sie problemy totalne!!
Najpierw auto nie chciało zapalic, po 30 minutach odpaliło od strzała.
Dzisiaj auto zgasło mi na drodze przy dosc duzej predkosci.Nie moglem go odpalic przez 20 min, ale odczekując kolejne 10 zapalił.
Bylem pewien ze to kable ale...sytuacja sie powtórzyła z niemiłą niespodzianką.Po 30 min odpalił... jednak z jakims stukotem w silniku, tykanie jak w zegarku, tik tik tik itd. wzrastające wraz z obrotami, słyszalne równiez na biegu jałowym.
Po odkreceniu korka oleju usłyszałem rowniez wydobywający sie dzwiek ... szumienie spowodowane duzym zasysaniem powietrza przez wlew oleju.
czy to jakis zbieg okolicznosci, czy te wydarzenia mozna jakoś łączyc ze sobą?
prosze o porade i co oznacza ten stukot i zasysanie w silniku?, dodam jeszcze ze jak wyłącze silnik to jeszcze przez kilkadziesiąt sekund słysze jakis dziwny dzwiek ssssssyk jakby sie woda gotowała w czajniku.
pozdrawiam i błagam o rade.
gasnie, stuka, jęczy, syczy
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 502 gości