Problem z obrotami przy zimnym silniku
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Problem z obrotami przy zimnym silniku
Proszę fachowców o radę. Mam Golfa III 1,4 benzyna silnik ABD rocznik 1995.
Od kilku dni obserwuję następujące zjawisko: rano, po całonocnym postoju po zapaleniu obroty silnika nie trzymają 1000 obr/min jak to było dotychczas, ale delikatnie oscylują w granicach 900-1100, silnik pracuje nierówno. Dzisiaj nawet zgasł, gdy w trakcie oscylacji włączyłem wycieraczki. Wystarczy jednak delikatnie dodać gazu na biegu jałowym - tylko do 1400-1500 obr i puścić pedał gazu a obroty wracają na poziom 1000 obr i wszystko jest ok - żadnych oscylacji, silnik nagrzewa się i obroty wraz z wyłączaniem ssania spadaja powoli do 800 - tak jak zwykle.
W czasie jazdy nie zauważyłem żadnych specjalnych niepokojących objawów - czasami wydaje mi się, że czasami na 1 lub 2 biegu przy przyspieszaniu zadławia się na ułamek sekundy, ale jest to zjawisko wynikające raczej z mojego przewrażliwienia i zwracania uwagi na szczegóły.
Problemy z obrotami dotycza tylko porannego rozruchu i po południu, gdy samochód nie jest używany przez kilka godzin i silnik zupełnie wystygnie. Zaznaczam, że nawet delikatne podniesienie obrotów pedałem gazu likwiduje problem natychmiast.
Proszę o radę, co to może być. Mechanik, z którym konsultowałem sprawę powiedział, że trzeba wyczyścić silnik krokowy, a potem "się zobaczy" i mam na razie dać sobie z tym spokój aż się zupełnie "spier....li". Czy to coś poważnego? Ponieważ dotychczas samochód się tak nie zachowywał jestm trochę przestraszony - wożę codziennie kilkanaście kilometrów dziecko do żłobka i samochód musi być zawsze sprawny.
Od kilku dni obserwuję następujące zjawisko: rano, po całonocnym postoju po zapaleniu obroty silnika nie trzymają 1000 obr/min jak to było dotychczas, ale delikatnie oscylują w granicach 900-1100, silnik pracuje nierówno. Dzisiaj nawet zgasł, gdy w trakcie oscylacji włączyłem wycieraczki. Wystarczy jednak delikatnie dodać gazu na biegu jałowym - tylko do 1400-1500 obr i puścić pedał gazu a obroty wracają na poziom 1000 obr i wszystko jest ok - żadnych oscylacji, silnik nagrzewa się i obroty wraz z wyłączaniem ssania spadaja powoli do 800 - tak jak zwykle.
W czasie jazdy nie zauważyłem żadnych specjalnych niepokojących objawów - czasami wydaje mi się, że czasami na 1 lub 2 biegu przy przyspieszaniu zadławia się na ułamek sekundy, ale jest to zjawisko wynikające raczej z mojego przewrażliwienia i zwracania uwagi na szczegóły.
Problemy z obrotami dotycza tylko porannego rozruchu i po południu, gdy samochód nie jest używany przez kilka godzin i silnik zupełnie wystygnie. Zaznaczam, że nawet delikatne podniesienie obrotów pedałem gazu likwiduje problem natychmiast.
Proszę o radę, co to może być. Mechanik, z którym konsultowałem sprawę powiedział, że trzeba wyczyścić silnik krokowy, a potem "się zobaczy" i mam na razie dać sobie z tym spokój aż się zupełnie "spier....li". Czy to coś poważnego? Ponieważ dotychczas samochód się tak nie zachowywał jestm trochę przestraszony - wożę codziennie kilkanaście kilometrów dziecko do żłobka i samochód musi być zawsze sprawny.
>awecezare
Daj znać jak zacznie się pogarszać, jestem ciekaw co go boli. I jeszcze zapytam z ciekawości - jakie powinny być prawidłowe obroty nagrzanego silnika na biegu jałowym? U mnie jest równe 800 obr. (1,4 ABD) a jak włączę światła, to wskazówka obrotka spada o włos i słychać jak silnik lekko się się przydusza.
Daj znać jak zacznie się pogarszać, jestem ciekaw co go boli. I jeszcze zapytam z ciekawości - jakie powinny być prawidłowe obroty nagrzanego silnika na biegu jałowym? U mnie jest równe 800 obr. (1,4 ABD) a jak włączę światła, to wskazówka obrotka spada o włos i słychać jak silnik lekko się się przydusza.
A sondy lambda to nie sprawdził czy dobra??? Bo to wszystko (w tym komunikat) wygląda na padnięta sondę[/quote]
No w sumie racja coś ten mechanior nie bardzo zdaje się przyłożył.
Miał wymienić olej i sprawdzić całość, poinformował o błędzie ale czy sonda sprawna nie powiedział a ja za zielony w temacie nie przyszło mi do głowy zapytać.
Ps. Coś się dzieje niedobrego z obrotami dziś na wolnych obrotach podczas postoju silnik ciepły po wciśnięciu pedału hamulca prawie zgasł zdusiło go konkretnie
oj kłopoty będą 1,4 ABD.
No w sumie racja coś ten mechanior nie bardzo zdaje się przyłożył.
Miał wymienić olej i sprawdzić całość, poinformował o błędzie ale czy sonda sprawna nie powiedział a ja za zielony w temacie nie przyszło mi do głowy zapytać.
Ps. Coś się dzieje niedobrego z obrotami dziś na wolnych obrotach podczas postoju silnik ciepły po wciśnięciu pedału hamulca prawie zgasł zdusiło go konkretnie
oj kłopoty będą 1,4 ABD.
- silent_rob
- Gadatliwa bestia
- Posty: 852
- Rejestracja: ndz sty 02, 2005 00:43
- Lokalizacja: Gryfino
- Kontakt:
nie wiem czy twoj silnik podobny jest do NZ ale powiem tak ze jesli masz tam silnik krokowy w co watpie , to wlasnie to jest silnik krokowy biegu jalowego i on odpowiada za niskie obroty , ale jesli bylby uwalony to raczej by obroty nei plywaly , ja bym poszukal racze nieszczelnosci gdzies w dolocie i lewego powietrza ewentualnie sprawdz czy odma jest dobra
Problem rozwiązany
Mechanik podłączył kompa i nie stwierdził żadnych błędów. Rozebrał wtrysk i przepustnicę i okazała się czysta i pachnąca. Idąc dalej podejrzenia padły na świece i zapłon. zadzwionił i zapytał kiedy były wymieniane świece. Samochód kupiłem 1,5 roku temu i nie wymieniałem świec. Okazało się, że świece, przewody wysokiego napięcia, palec rozdzielacza i kopułka to złom nie wymieniany chyba od narodzin samochodu. Po wymianie tych elementów samochód chodzi jak pszczółka.
Czasami najprostsze rozwiązania wydają się najmniej prawdopodobne.
Dziękuję za pomoc wszystkim forumowiczom.
Opinia mechanika:
"Falowanie obrotów przy zapalaniu na zimnym silniku było spowodowane nieregularnymi zapłonami lub ich brakiem w niektórych cylindrach. Po dodaniu gazu zapłony normowały się i pracowały wszystkie garnki. W czasie jazdy, przy przyspieszaniu zdarzały się braki zapłonów w niektórych cylindrach i silnik na moment tracił część mocy co ja odczuwałem jako szarpnięcie."
Mechanik podłączył kompa i nie stwierdził żadnych błędów. Rozebrał wtrysk i przepustnicę i okazała się czysta i pachnąca. Idąc dalej podejrzenia padły na świece i zapłon. zadzwionił i zapytał kiedy były wymieniane świece. Samochód kupiłem 1,5 roku temu i nie wymieniałem świec. Okazało się, że świece, przewody wysokiego napięcia, palec rozdzielacza i kopułka to złom nie wymieniany chyba od narodzin samochodu. Po wymianie tych elementów samochód chodzi jak pszczółka.
Czasami najprostsze rozwiązania wydają się najmniej prawdopodobne.
Dziękuję za pomoc wszystkim forumowiczom.
Opinia mechanika:
"Falowanie obrotów przy zapalaniu na zimnym silniku było spowodowane nieregularnymi zapłonami lub ich brakiem w niektórych cylindrach. Po dodaniu gazu zapłony normowały się i pracowały wszystkie garnki. W czasie jazdy, przy przyspieszaniu zdarzały się braki zapłonów w niektórych cylindrach i silnik na moment tracił część mocy co ja odczuwałem jako szarpnięcie."
Się to nazywa w literaturze wypadanie zapłonówHubi pisze:"Falowanie obrotów przy zapalaniu na zimnym silniku było spowodowane nieregularnymi zapłonami lub ich brakiem w niektórych cylindrach. Po dodaniu gazu zapłony normowały się i pracowały wszystkie garnki. W czasie jazdy, przy przyspieszaniu zdarzały się braki zapłonów w niektórych cylindrach i silnik na moment tracił część mocy co ja odczuwałem jako szarpnięcie."
jest już nas troje i dlatego nie mam czasu odwiedzać formu.....
mój problem też rozwiązany, tyle że tu sprawa jest troszkę zagmatwana poprosiłem kolegę o pomoc on ma golfa mk2 otwarlismy maskę poprosiłem o wskazanie sondy lambda a potem po kablach doszliśmy do miejsca gdzie jest kostka i kable sondy były rozpięte pomimo spinki.
I w tym momencie popatrzyliśmy po sobie spielismy kable odpaliłem golfa i...jest o.k.
Dodam że ja nie grzebałem pod machą samo się nie rozpieło (spinka)czyżby mała dywersja mechanika, miał sprawdzić auto stwierdził ze trafił na jelenia i teraz na niego czeka.
Dziękuje wszystkim za pomoc.
I w tym momencie popatrzyliśmy po sobie spielismy kable odpaliłem golfa i...jest o.k.
Dodam że ja nie grzebałem pod machą samo się nie rozpieło (spinka)czyżby mała dywersja mechanika, miał sprawdzić auto stwierdził ze trafił na jelenia i teraz na niego czeka.
Dziękuje wszystkim za pomoc.
Mogła być dywersja - wszystko możliwe, ale od drgań też może się dużo podziać z kabelkamiawecezare pisze:Dodam że ja nie grzebałem pod machą samo się nie rozpieło (spinka)czyżby mała dywersja mechanika, miał sprawdzić auto stwierdził ze trafił na jelenia i teraz na niego czeka.
jest już nas troje i dlatego nie mam czasu odwiedzać formu.....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 111 gości