swojego golfa kupilem 8 grudnia po prawie 5 miesiecznym przebieraniu w roznych markach. pod uwage bralem rowniez corollke ,bore, passata b6, wszystko w kombi. jak dzwonilem po ogloszeniach to najczesciej auta mialy przebiego ok 80-90 kkm i oczywiscie zero dokumentacji. najbardziej rozczulil mnie koles ktory stwierdzil (na moje ostrzezenie ze pojawie sie z elekronicznym czujnikiem grubosci lakieru) ze ma caly samochod lakierowany bo mu sie kolor nie podobal
. i wreszcie trafilem na golfa z 2002 r z przebiegiem 138 kkm, z pelna ksiazka serwisowa,a gosc sprzedawal bo byl to jego sluzbowy samoch i mial prawo pierwokupu (czyli tego samego dnia ktorego kupil byl u mnie i mi sprzedawal) od duzej firmy , ktora nie oszczedzala na serwisie. oczywiscie moglem podjechac do serwisu gdzie auto mialo robione naprawy i przeglady i podpiac sie pod kompa. okazalo sie ze ogolnie auto jest oki (np nowki opony zimowe, komplet kol letnich, 4 nowe tarcze i klocki itp) jedyne co musialem zrobic to wymienic silentbloki i gumy drazka stabilizacyjnego.
napewno swoje w d.....e dostal ale wole miec auto ze sporym przebiegiem i udokumentowana historia niz teoretycznie maly przebieg i zero historii
pozdr