Baltazar pisze:mam 3 drzwiowego golfika 3
3d mk2
Baltazar pisze:zastanawiam się co może się stać jeśli będę jechał maxymalnie obciążony.. wybieram się teraz w cztery osoby, z betami i rowerami na dachu parę kilometrów od rodzinnego gniazdka..
4 osoby po 80kg - 320 + 80kg na dodatkowe rzeczy (będzie tyle? wątpię). to jest 400kg. mi w dowodzie pisze 460kg.
Baltazar pisze:samochód na pewno "usiądzie" dość porządnie, ale pojechać - pojedzie
historia z zeszłego tygodnia (i coś czego nie wolno robić
). pojechałem spotkać się ze znajomymi... no i okazało się na miejscu, że w knajpie jest koncert, i trzeba się ewakuować do jakiejś innej. najbliższa knajpa półtora kilometra dalej. jeden samochód. 8 ludzi (razem ze mną). więcej chyba pisać nie muszę. mam zużyty 1.3i. jak jadę sam, to się przyzwoicie toczy.
w sumie normalnie w mieście jeżdżę na 3'ce przy 50, pod górę przyśpieszam do 60 i jest cacy. w tym wypadku cisnąłem 50 na dwójce, bo trójkę wbiłem raz i stwierdziłem, że się nie da ujechać bez ukręcenia wału chyba :> (skrzynia czwórka). w sumie przejechałem tak niecały kilometr, ale spostrzeżenia, prócz silnika, który nie dawał rady przy prawie 600kg ładunku "ludzkiego"pod górę:
a) tył siadł jak przód. przy czym tył jest standard, przód między -40 a -60, cholera wie. komicznie to wygląda jak nie jest załadowany
b) opony mam nabite 2.4 z przodu (powinno być 2.0 wg. manuala, 2.1 wg. gumiarza, 2.2 wg. naklejki na drzwiach
a ja po prostu nabijam tak, żeby one nie były sflaczałe... wyszło 2.4, opony ugięte, ale nie flaki i nie boję się tak bardzo dziur...), oraz 2.0 z tyłu (powinno być 1.8 bez ładunku, 2.4 z full ładunkiem). no i 2.0 to było zdecydowanie za mało, kawałek przejechałem, ale wyglądało jakbym miał flaki. a przy 1.8 i tak są mniej "sflaczałe" niż przód przy 2.4!!!
c) komfortowo to nie jest. dziewczyny na szczęście małe, to ich dużo wlazło na kanapę (5), dwóch największych facetów na przód, i jeden facet do bagażnika.
spostrzeżenia? hmmm... nie, nie opłaca się ryzykować, jak politzei drapnie to albo będą konsekwencje, albo jak się trafi na wesołych mundurowych to "pasażerowie na gapę wysiadają, reszta może jechać" w środku lasu w nocy
pozatym w razie bicia w tył można mieć trupa...
jednak gdy przez 10 minut ustalali kto jak pojedzie, a kto czeka to miałem dosyć i powiedziałem - wszyscy chętni niech wsiadają, no to wsiedli
najbardziej zadowolony był kumpel co jechał w bagażniku, bo miał najwygodniej
Baltazar pisze:czy coś się może sypnąć przy tak obładowanym wozie..? silnik? zawieszenie? czy kiedykolwiek regulowaliście ciśnienie w oponach w przypadku pełnego obciążenia (tak jak to ładnie jest rozpisane na klapce wlewu paliwa)?
nie wiem jak masz napompowane. ale napompuj je, pewno tak do poziomu tych z przodu. trochę wagi idzie na przednią oś, ale dużo więcej pójdzie na tylną. jednak nie będziesz jechał z pełnym ładunkiem, nie wbijaj im za dużo. najlepiej pojedź z tym całym kramem na stację i dobij przód o dodatkowy 0.1, a tylne aby wyglądały jak przednie i będzie dobrze...