Szarpanie przy niskich stanach paliwa [MK II, 1.3 NZ]
: czw sie 06, 2009 23:13
Witam,
Mam silnik 1.3 NZ w Golfie II. Przez jakiś czas zdarzyło mi się jeździć przy niskich stanach paliwa.
Pewnego dnia auto nie chciało zapalić na ciepłym silniku. Trzeba było trochę go przegazować, aby zapalił. Od tego czasu problem się powtarza. Na zimnym pali na dotyk, na ciepłym bez gazu nie odpali.
Auto strasznie szarpie przy niskich stanach paliwa, przy czym pompa główna wydawała z siebie głośne buczenie. Zatankowałem auto do połowy pojemności baku i zaczęło chodzić o niebo lepiej. Buczenie zniknęło.
Pozostał początkowy problem a mianowicie na ciepłym silniku auto ma problemy z odpalaniem. Poza tym doszedł jeden mankament: nawet na zimnym jak już odpali to przez jakieś pół minuty po odpaleniu muszę go przytrzymywać na wyższych obrotach, bo gaśnie. Później jest już ok. Tak jakby coś ze ssaniem... (?)
Teraz pytanie w czym może leżeć problem? Czy jest to wina pompy głównej czy pomocniczej (tej w baku)? Jeśli jest to ta druga to jak do niej się dostać mając instalację LPG w kole? Odkręcenie baku paliwa? Może regulator ciśnienia paliwa lub coś jeszcze innego?
Dziwi mnie fakt że na zimnym odpala na dotyk a na ciepłym nie. Czujniki temperatury sprawdzałem. Pompa pompuje paliwo po przekręceniu zapłonu. Auto było u mechanika, lecz ten podkręcił obroty na jałowym i stwierdził że jest w porządku. Przy okazji kasując stówkę...
Macie jakieś pomysły?
Mam silnik 1.3 NZ w Golfie II. Przez jakiś czas zdarzyło mi się jeździć przy niskich stanach paliwa.
Pewnego dnia auto nie chciało zapalić na ciepłym silniku. Trzeba było trochę go przegazować, aby zapalił. Od tego czasu problem się powtarza. Na zimnym pali na dotyk, na ciepłym bez gazu nie odpali.
Auto strasznie szarpie przy niskich stanach paliwa, przy czym pompa główna wydawała z siebie głośne buczenie. Zatankowałem auto do połowy pojemności baku i zaczęło chodzić o niebo lepiej. Buczenie zniknęło.
Pozostał początkowy problem a mianowicie na ciepłym silniku auto ma problemy z odpalaniem. Poza tym doszedł jeden mankament: nawet na zimnym jak już odpali to przez jakieś pół minuty po odpaleniu muszę go przytrzymywać na wyższych obrotach, bo gaśnie. Później jest już ok. Tak jakby coś ze ssaniem... (?)
Teraz pytanie w czym może leżeć problem? Czy jest to wina pompy głównej czy pomocniczej (tej w baku)? Jeśli jest to ta druga to jak do niej się dostać mając instalację LPG w kole? Odkręcenie baku paliwa? Może regulator ciśnienia paliwa lub coś jeszcze innego?
Dziwi mnie fakt że na zimnym odpala na dotyk a na ciepłym nie. Czujniki temperatury sprawdzałem. Pompa pompuje paliwo po przekręceniu zapłonu. Auto było u mechanika, lecz ten podkręcił obroty na jałowym i stwierdził że jest w porządku. Przy okazji kasując stówkę...
Macie jakieś pomysły?