[T4] Problem z automatem - Pomocy!
: ndz lis 29, 2009 00:09
Witam!
Wiem że T4 ni jak się ma do Golfa ale nie znalazłem żadnego innego forum gdzie ktoś mógłby mi pomóc.
Jeśli nie macie zbyt wiele czasu możecie pominąć "historię" i zacząć czytać od tekstu pogrubionego na końcu posta.
Kiedy nabyłem auto tj jakieś 5 lat temu śmigało że aż miło. Po pewnym czasie zaczęły się problemy. Pierwszy objaw był dość dziwny. A mianowicie na równej jak stół nawierzchni od czasu do czasu podczas jazdy samochód zachowywał; się jakby jechał po pasach zwalniających takich jak kiedyś były przed "Czarnymi Punktami" lub tarki na autostradzie. W każdym bądź razie odczucie było niemal identyczne. Pomagało dodanie gazu lub przyhamowanie. Nie było to zbyt uciążliwe więc temat jakby olałem. Do czasu aż podczas jazdy w aucie zabrakło biegów. Na cztery do przodu było może dwa ledwo ciągnął. Oddałem auto do mechanika [podkarpackie - mechanik w Sędziszowie obok obwodnicy - może ktoś kojarzy ] Naprawa trwała jakieś trzy miechy niby potem auto już chodziło ale to nie było już to samo co przed awarią.
Minął jakiś rok autem jeździłem dość rzadko i na krótkich trasach więc mi to nie przeszkadzało i nie interesowałem się temat. Do czasu aż zabrakło mi wstecznego . Oddałem auto do innego mechanika tym razem w Krośnie (do poprzedniego straciłem cierpliwość i zaufanie). W sumie już wtedy miałem dość i chciałem przerobić go ręczną. jednak mechanik przekonał mnie że nie warto a naprawa będzie kosztować około 1.500 PLN. W porównaniu do poprzedniej naprawy było to "nie dużo", facet gadał konkretnie więc mnie przekonał. No i tu popełniłem błąd!
Otóż naprawa w tym warsztacie trwałą prawie 10 miesięcy !!!! i w sumie pochłonęła około 7 tyś PLN!!! Wiecie jak to jest im dalej w las tym więcej drzew. po wydaniu 3 tysięcy już ciężko było się wycofać ale mechanik zapewniał że będzie dobrze. Wymienił ponoć wszystkie tarcze sprzęgłowe elektrozawory i inne elementy jednak kiedy i to nie pomagało stwierdził że całą winę ponosi sterownik jak stwoerdził zwany lockupem. Znalezienie tego elementu zajęło sporo czasu. Po wymianie przez jakiś czas było dobrze jednak nie tak dobrze jak przed pierwszą awarią. Nie polecam nikomu tego mechanika. Nie będę podawał publicznie jego danych mogę ew na PW.
Zacznij czytać od tąd jeśli nie interesuje cię cała historia
Objawy są następujące: Podczas jazdy zazwyczaj pod górkę lub przy hamowaniu skrzynia zaczyna a raczej przestaje normalnie zmieniać biegi. A wygląda to tak że kolejny bieg "wbija" przy maksymalnych obrotach. Odczucie jest podobne jak do jazdy na rowerze jeśli za wolno pedałujesz to auto nie ciągnie, przy tym wyje nie miłosiernie. Po jakimś czasie zazwyczaj zazwyczaj puszczenie auta na luz wraca do normy i objawia się to tak że w pewnym momencie mocno redukuje i zaczyn normalnie już działać.
Dodatkowo praktycznie cały czas ma się wrażenie jakby jeździł się na sprzęgle. Dodanie gazu to najpierw wzrost obrotów powiedzmy do 3,5 tyś a potem stopniowe przyśpieszanie. Przyczym i większa prędkość tym bardziej ślamazarnie to idzie.
Dodatkowo auto przed awarią było w stanie rozpędzić się do 170 - 180 na godzinę teraz maks to 120 kmh.
Poradźcie coś. Naprawić to czy może zmienić na manualną. Może znacie jakieś dobrego szpeca od automatów. Jedno jest pewne nie pozbędę się tego auta w takim stanie jakim jest teraz musi dobrze chodzić ten automat bo nikt go nie kupi. Szczerze powiedziawszy to jest bardzo dobry samochód ma pełne wyposażenie tylko ta skrzynia mnie dobija poradźcie coś bo już mi ręce odpadają
Z góry dzięki i pozdrowienia dla wszystkich użytkowników golfa
ps. bardzo proszę o nie dodawanie postów w stylu poszukaj w google itp bo już wszędzie szukałem.
Wiem że T4 ni jak się ma do Golfa ale nie znalazłem żadnego innego forum gdzie ktoś mógłby mi pomóc.
Jeśli nie macie zbyt wiele czasu możecie pominąć "historię" i zacząć czytać od tekstu pogrubionego na końcu posta.
Kiedy nabyłem auto tj jakieś 5 lat temu śmigało że aż miło. Po pewnym czasie zaczęły się problemy. Pierwszy objaw był dość dziwny. A mianowicie na równej jak stół nawierzchni od czasu do czasu podczas jazdy samochód zachowywał; się jakby jechał po pasach zwalniających takich jak kiedyś były przed "Czarnymi Punktami" lub tarki na autostradzie. W każdym bądź razie odczucie było niemal identyczne. Pomagało dodanie gazu lub przyhamowanie. Nie było to zbyt uciążliwe więc temat jakby olałem. Do czasu aż podczas jazdy w aucie zabrakło biegów. Na cztery do przodu było może dwa ledwo ciągnął. Oddałem auto do mechanika [podkarpackie - mechanik w Sędziszowie obok obwodnicy - może ktoś kojarzy ] Naprawa trwała jakieś trzy miechy niby potem auto już chodziło ale to nie było już to samo co przed awarią.
Minął jakiś rok autem jeździłem dość rzadko i na krótkich trasach więc mi to nie przeszkadzało i nie interesowałem się temat. Do czasu aż zabrakło mi wstecznego . Oddałem auto do innego mechanika tym razem w Krośnie (do poprzedniego straciłem cierpliwość i zaufanie). W sumie już wtedy miałem dość i chciałem przerobić go ręczną. jednak mechanik przekonał mnie że nie warto a naprawa będzie kosztować około 1.500 PLN. W porównaniu do poprzedniej naprawy było to "nie dużo", facet gadał konkretnie więc mnie przekonał. No i tu popełniłem błąd!
Otóż naprawa w tym warsztacie trwałą prawie 10 miesięcy !!!! i w sumie pochłonęła około 7 tyś PLN!!! Wiecie jak to jest im dalej w las tym więcej drzew. po wydaniu 3 tysięcy już ciężko było się wycofać ale mechanik zapewniał że będzie dobrze. Wymienił ponoć wszystkie tarcze sprzęgłowe elektrozawory i inne elementy jednak kiedy i to nie pomagało stwierdził że całą winę ponosi sterownik jak stwoerdził zwany lockupem. Znalezienie tego elementu zajęło sporo czasu. Po wymianie przez jakiś czas było dobrze jednak nie tak dobrze jak przed pierwszą awarią. Nie polecam nikomu tego mechanika. Nie będę podawał publicznie jego danych mogę ew na PW.
Zacznij czytać od tąd jeśli nie interesuje cię cała historia
Objawy są następujące: Podczas jazdy zazwyczaj pod górkę lub przy hamowaniu skrzynia zaczyna a raczej przestaje normalnie zmieniać biegi. A wygląda to tak że kolejny bieg "wbija" przy maksymalnych obrotach. Odczucie jest podobne jak do jazdy na rowerze jeśli za wolno pedałujesz to auto nie ciągnie, przy tym wyje nie miłosiernie. Po jakimś czasie zazwyczaj zazwyczaj puszczenie auta na luz wraca do normy i objawia się to tak że w pewnym momencie mocno redukuje i zaczyn normalnie już działać.
Dodatkowo praktycznie cały czas ma się wrażenie jakby jeździł się na sprzęgle. Dodanie gazu to najpierw wzrost obrotów powiedzmy do 3,5 tyś a potem stopniowe przyśpieszanie. Przyczym i większa prędkość tym bardziej ślamazarnie to idzie.
Dodatkowo auto przed awarią było w stanie rozpędzić się do 170 - 180 na godzinę teraz maks to 120 kmh.
Poradźcie coś. Naprawić to czy może zmienić na manualną. Może znacie jakieś dobrego szpeca od automatów. Jedno jest pewne nie pozbędę się tego auta w takim stanie jakim jest teraz musi dobrze chodzić ten automat bo nikt go nie kupi. Szczerze powiedziawszy to jest bardzo dobry samochód ma pełne wyposażenie tylko ta skrzynia mnie dobija poradźcie coś bo już mi ręce odpadają
Z góry dzięki i pozdrowienia dla wszystkich użytkowników golfa
ps. bardzo proszę o nie dodawanie postów w stylu poszukaj w google itp bo już wszędzie szukałem.