Strona 1 z 2
hamulec reczny zamarza
: czw gru 17, 2009 17:09
autor: xperl
Witam, mam typowy problem o tej porze roku, zamarza mi reczny... po kilku minutach w cieplym garazu puszcza i jest ok., pisze do Was bo sciagnelem kolo... odpielem linke i nic tam nie widze zeby cos bylo nie tak... chcialem przesmarowac jakos linke ale nie ma jak zabardzo... ma ktos pomysl co z tym zrobic nie wymieniajac linek?
Pozdrawiam
: czw gru 17, 2009 17:14
autor: Qto
hmmm...z tego co ja wiem to w mrozie się po prostu ręcznego nie zaciąga
: czw gru 17, 2009 17:17
autor: xperl
zgadzam sie w 100% ale czasem chce sie wejsc w zakret na recznym... i jak wtedy nie odbija to co?
do garazu na 10min i pusci... tylko jak dojechac do tego garazu
: czw gru 17, 2009 17:22
autor: Beszczyk
Po nową linkę do sklepu koszt około 25 zł , bo w tej musi być gdzieś pęknięty pancerz i woda się dostaje.
: czw gru 17, 2009 17:58
autor: Jazz_Blue
Niekoniecznie linka, może też tłoczek się zacinać.
: czw gru 17, 2009 18:58
autor: poolak2006
Ale przecież nie zamarznie Ci podczas jazdy (małe prawdopodobieństwo) Najczęściej przymarza jak auto stoi. Więc jak parkujesz to na wstecznym zostawiaj. A gdzie ty na ręcznym w zakręty wchodzisz ?? Rajdy jakieś czy jak ?
[ Dodano: 17 Gru 2009 18:00 ]
Możesz sobie przesmarować ale czy to coś da to ręki nie dam odciąć, bo może klocki do tarczy przymarzają a wtedy smarować nie radzę
: czw gru 17, 2009 22:16
autor: Qto
Jak blokuje podczas jazdy to ja nie wiem czy to będzie wina mrozu...teraz jeździłem chyba z godzinę czasu "bokami" i żadnych problemów z hamulcem nie miałem...żeby nie odbijał. Temp -9.
: czw gru 17, 2009 22:47
autor: cens
Ja mam dokładnie tak jak napisał Beszczyk. Własnie mam pęknięty pancerz i zbiera się tam woda która zamarza i jak zaciągnę ręczny to nie chce juiż odbić. Może właśnie w tym tkwi twój problem. Najkrócej mówiąc - linka byłaby do wymiany. Tylko nie wiem czy za 25 zł się kupi...
: czw gru 17, 2009 22:55
autor: FIRERS
w golfiku mam tak czesto przymarza reczny probowalem linki smarowac ale na chwile bylo ok a potam dalej przymarza to pod auto myk strzal w zacisk (hamulce tarczowe) i heja dalej a w seacie nowe hamulce tyl linki nowe i jak narazie bez tego efektu...
: czw gru 17, 2009 23:20
autor: edzio
Beszczyk pisze: pęknięty pancerz i woda się dostaje
a skąd woda przy minusowych temp.?
: pt gru 18, 2009 00:41
autor: xperl
Witam jeszcze raz
, chyba udalo mi sie dojsc do sedna problemu, jedna z linek a tzn. pancerz byl poprawiany przez poprzedniego wlasciciela przez tasme izolacyjna, po odklejeniu tej tasmy pancerzyk sie juz kruszyl pelno tam rdzy i wody, narazie przecielem brzeszczotem ta linke i jestem bez hamulca, jutro kupie nowa, mysle ze to powinno byc przyczyna... dodam ze za pierwszym razem (wczoraj) zostawilem samochod na recznym na 8 godzin i nie chcial poscic, a dzis jak wracalem do domu (po 8 godz. parkowania na dworze) zaciagnelem reczny pod garazem i znow sie zblokowal... wiec nie wiem czy to mroz czy nie ale pancerzyk byl uszkodzony, wymienie linke... a jak dalej sie bedzie to powtarzac bede pytal dalej
no i troche szkoda ze akurat teraz sie to stalo jak duzo nie usunietego sniegu na drogach/parkingach boczkiem by sie powchodzilo ;P
dodam taka ciekawostke... nie ufajcie plyna do spryskiwaczy z stacji z orzelkiem
od pazdziernika jezdrze na zimowym a w tej chwili u mnie jest gdzies -13* a plyn zamarzl:) ciekawe dlaczego... szukam sposobu na usuniecie go z zbiorniczka i zalanie innym
Pozdrawiam i dziekuje za zainteresowanie sie tematem.
: pt gru 18, 2009 23:42
autor: Flassh
Mam ten sam problem co kolega xperl.
Na szczęście mam warsztat i podnośnik na 4 łapy. Dzisiaj zrobiłem tak podniosłem samochód linki i zacisk strasznie opornie chodziły i nie odbijały. Wziąłem płyn hamulcowy (nie zamarza i ma podobne właściwości do wd 40)w strzykawke z igłą wstrzyknąłem kilka razy pod gumki od linek i na zacisk, rozruszałem wszystko i chodziło pięknie w garażu przy temp. +6 stopni.
Wyjechałem od domu jakieś 3 km, zobaczyłem ładnie zaśnieżony plac (nie wiem co mnie skusiło ;]) no i pyk na ręczny dla sprawdzenia... i tak już zostałem. Tektura, młotek i pod samochód, obie linki, bądź zaciski po lekkim puknięciu odskoczyły.
Jutro podnosze do góry jeszcze raz, żeby sprawdzić w ciepłym garażu.
A jak nie to poczekam aż przejdą mrozy i ręke będe trzymał z dala od nieszczęsnego hamulca pomocniczego
: sob gru 19, 2009 09:18
autor: GeGi
ja mam nastepujacy problem: na noc zostawiam auto bez recznego i spoko ladnie rusza. Po przejechaniu xx km (auto juz rozgrzane itp) zaciagam reczny i mi nie odbija 1 prawy zacisk i kolo jest zblokowane. Ostatnio akurat zdarzylo mi sie to kolo wulkanizacji i koles stamtad podszedl, puknal 2 razy mlotkiem gdzies od dolu i sie odblokowalo. Teraz pytanie: gdzie dokladnie uderzac tym mlotkiem zeby sie odblokowal zacisk i czy to bezpieczne? oraz czy to wina zamarzajacego jakiegos elementu czy czegos innego ? aha, dodam ze zaciski sa miare nowe i w lato dzialaja bez zarzutu. pozdrawiam
: sob gru 19, 2009 10:40
autor: Flassh
Zielona strzałka wskazuje miejsce uderzenia młotkiem. Jeśli będziesz robił to z wyczuciem to nic się nie stanie.
Przykładowe zdjęcie z golfa mk4.