Gasnący silnik TDI
: wt sty 31, 2006 20:07
Golf TDI '95. Może ktoś miał podobny przypadek, na odległość trudno coś powiedzieć.
Po godzinnej jeździe, temperatura silnika 80C, na zewnątrz 0C - samochód stoi wyłączony przez 15 min. wsiadam, kontrolka świec tylko mrugnęła, cyk i odpala, dochodzi do normalnych obrotów 950 i po 2 sekundach gaśnie. Ponowna próba - tak samo. Trzecim razem trzymam dłużej rozrusznik i jest OK. Nie dławi się, normalnie pracuje i normalnie jedzie - jadę 500 m, parkuję, wyłączam - aby sprawdzić czy sytuacja się powtórzy uruchamiam i dokładnie to samo. Start za 3 cim razem po ciut dłuższym kręceniu.
Objaw jest taki jakby paliwo odcinało.
Podejrzewam - i tu proszę o pomoc - dwie rzeczy:
1. Alarmiarz wciął mi się w odcięcie zapłonu w sposób niestabilny. Mam o nim złe zdanie - nie potrafił podłączyć centralnego do alarmu, a czujnik tylnej klapy tak zamontował, że po zamknięciu stykał się z masą.
2. Kiepski rozrusznik - po zbyt długim trzymaniu, gdy silnik już osiągnie obroty piszczy przeraź liwie, tak jakby nie wyłączało się zazębienie. Tulejki rozrusznika wyrobione??
Pytanie - czy "zatarty" i taki jak wyżej opisałem rozrusznik, powiedzmy kleszczący się jest w stanie zatrzymać pracujący silnik po tych 2 sekundach.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
Po godzinnej jeździe, temperatura silnika 80C, na zewnątrz 0C - samochód stoi wyłączony przez 15 min. wsiadam, kontrolka świec tylko mrugnęła, cyk i odpala, dochodzi do normalnych obrotów 950 i po 2 sekundach gaśnie. Ponowna próba - tak samo. Trzecim razem trzymam dłużej rozrusznik i jest OK. Nie dławi się, normalnie pracuje i normalnie jedzie - jadę 500 m, parkuję, wyłączam - aby sprawdzić czy sytuacja się powtórzy uruchamiam i dokładnie to samo. Start za 3 cim razem po ciut dłuższym kręceniu.
Objaw jest taki jakby paliwo odcinało.
Podejrzewam - i tu proszę o pomoc - dwie rzeczy:
1. Alarmiarz wciął mi się w odcięcie zapłonu w sposób niestabilny. Mam o nim złe zdanie - nie potrafił podłączyć centralnego do alarmu, a czujnik tylnej klapy tak zamontował, że po zamknięciu stykał się z masą.
2. Kiepski rozrusznik - po zbyt długim trzymaniu, gdy silnik już osiągnie obroty piszczy przeraź liwie, tak jakby nie wyłączało się zazębienie. Tulejki rozrusznika wyrobione??
Pytanie - czy "zatarty" i taki jak wyżej opisałem rozrusznik, powiedzmy kleszczący się jest w stanie zatrzymać pracujący silnik po tych 2 sekundach.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,