Forum.VWGolf.pl

Witam kiedys mialem taki problem z tym odwaznikiem na prawej półosce. Pojechalem na wakacje w góry i akurat podczas wypadu mnie to dopadło. poprostu sie oderwalo od półosci i mialem bicie na kole nie dalo sie z tym jezdzic za szybko. Ale szczesliwie znalazlem jakiegos poczciwego mechanika, który poprostu odcial mi ten odwaznik. I tak bez zadnych wiecej problemów wrocilismy do domu. Na trasie chcialem zobaczyc czy jest jakas różnica bez tego badziewia i nie zauważyłem nic nawet przy 160 mk/h. Po przyjezdzie do domu wymieniłem całą półoske bo dowiedzialem sie ze nie da sie przymocowac z powrotem tego odważnika. Jak sadzicie mozna jezdzic bez tego???? Czy moze miec to jakies konsekwencje w dłuższym okresie. Bo przejechalm bez tego jakies 600 km i nie zauwazylem zadnje różnicy.

bez problemu mozna jeździc bez tego.

ja u siebie nie mam i nie miałem (MKII gt)

Odważnik jest po to żeby było po niemiecku "ganz sicher". Czyli równa waga obu półosi. Teoretycznie może to mieć znaczenie w jakimś extremalnym momencie np. przyspiesznie z poślizgiem, żeby oba koła wchodziły na obroty tak samo szybko.

auta o mocy 55 i 66 kW oraz z silnikami diesla mają taki odważnik montowany na prawej półosi po to by tłumić drgania, składa się on z dwóch połówek, jest on w pełni demontowalny (nie trzeba go rozcinać - bo ulega całkowitemu zniszczeniu), aby zdemontować odważnik trzeba wybić tuleje rozpierające znajdujące się po bokach

[ Dodano: 06-02-05, 21:04 ]
można ponownie zamontować ten sam odważnik

Tylko niech ktoś jeszcze poda w jakiej odległości od końca półosi bo gdzieś czytałem, że nie jest to obojętne.

taz pisze:Tylko niech ktoś jeszcze poda w jakiej odległości od końca półosi bo gdzieś czytałem, że nie jest to obojętne.

ciężarek wyrównawczy tak założyć by odstęp między stożkową częścią półosi a ciężarkiem wynosił 4 mm, na rysunku oznaczona odległość literką - a