[MK3 1.4] Problem z zapłonem
: pt lis 17, 2006 21:24
witam forumowiczow
Niedawno przesiadlem sie z polo II 1.0 coupe na golfika III 1.4 jednopunktowy wtrysk
kombi. Wszystko fajnie na poczatku wymienilem pompke wspomagania, rozrząd,
filtr paliwa i filtr powietrza.
Odebralem auto od mechanika i wszystko bylo wporzadku. Problem pojawil sie następnego ranka ja do auta prubuje je odpalic a ono stoi. Za pierwszym razem tylko zakrecila, za drugim razem odpalił wszed na obroty na 1000 i zdechl, a za trzecim razem odpalil wszed na obroty 1000 spadl do 200 i sie podnius i staly juz na 800 - 900. I mozna bylo juz jechac. Jak autko sie rozgrzeje obroty sie trzymaja, nie pali duzo jakies 7L po miescie. Jak go zgasze cieplego i odpale pozniej to bezproblemu. Jednak po 8 ogdzinach od wylaczenia znowu problem. Nie mam pojecia co go moze bolec. A jak jest cieply to obroty trzymaja się na 600 i wszystko jest wporzadku. Przyszlo mi do glowy, ze mechanik ustawiajac rozrzad przesuną go o jeden zabek. Dla zwyklego gaznika to nie robi ruznicy i nawet sie tego nieodczowa, ale nie wiem jak jest przy wtrysku.
Dzisiaj po przekręceniu stacyjki wcisnąłem gaz i auto z bulami ale jakos utrzymala obroty poksztusił się strzeliło z rury, ale niezgasł a pozniej to juz jakos poszło. Jak jest zimny to falują mu troszke obroty musi miec cos kolo 60 stopnow i wszytko wtedy jest ok. Tak mi się zdaje.
Prosze o pomoc. z gory dziekuje.
pozd.
Niedawno przesiadlem sie z polo II 1.0 coupe na golfika III 1.4 jednopunktowy wtrysk
kombi. Wszystko fajnie na poczatku wymienilem pompke wspomagania, rozrząd,
filtr paliwa i filtr powietrza.
Odebralem auto od mechanika i wszystko bylo wporzadku. Problem pojawil sie następnego ranka ja do auta prubuje je odpalic a ono stoi. Za pierwszym razem tylko zakrecila, za drugim razem odpalił wszed na obroty na 1000 i zdechl, a za trzecim razem odpalil wszed na obroty 1000 spadl do 200 i sie podnius i staly juz na 800 - 900. I mozna bylo juz jechac. Jak autko sie rozgrzeje obroty sie trzymaja, nie pali duzo jakies 7L po miescie. Jak go zgasze cieplego i odpale pozniej to bezproblemu. Jednak po 8 ogdzinach od wylaczenia znowu problem. Nie mam pojecia co go moze bolec. A jak jest cieply to obroty trzymaja się na 600 i wszystko jest wporzadku. Przyszlo mi do glowy, ze mechanik ustawiajac rozrzad przesuną go o jeden zabek. Dla zwyklego gaznika to nie robi ruznicy i nawet sie tego nieodczowa, ale nie wiem jak jest przy wtrysku.
Dzisiaj po przekręceniu stacyjki wcisnąłem gaz i auto z bulami ale jakos utrzymala obroty poksztusił się strzeliło z rury, ale niezgasł a pozniej to juz jakos poszło. Jak jest zimny to falują mu troszke obroty musi miec cos kolo 60 stopnow i wszytko wtedy jest ok. Tak mi się zdaje.
Prosze o pomoc. z gory dziekuje.
pozd.