Witam.
Historia jest taka....jechalem sobie moim Golfem MK2 1.3 (gaznik) do domu a ze glowna droge mam rozkopana i nieprzejezdna pojechalem taka waska drozka przez pola (asfaltowa ). Zjezdzalem a takiej niewielkiej gorki i prawym kolem dlikatnie w niewielka dziure wjechalem....zrestza ciezko tam nie wjechac w jakas dziure:/.....no i po tym silnik zgasl....stoczylem sie na pobocze a ze bylo ciemno zadzownilem po tate i mnei sciagnal (zdazenie mialo miejsce jakies 800m od domu). Dzis od rana grzebe przy silniku i nic...auto nie chce odpalic...sprawdzalem na swiecach i nie ma iskry:/ wymienilem cewke ale nic to nie dalo......czasem jak co chwila bede go probowal odpalic to w pewnym momencie jest tak jakby juz mial zatrybic ale nie zapala...
Co to moze byc?
Jechał i zgasł:/
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
Jak nie masz iskry i wymiana cewki nie pomogła to już tak wiele nie zostało do sprawdzenia.
Włącz zapłon i zobacz czy jest plus 12V na czarnym kablu cewki. Jeśli jest to zostaje czujnik halla, i moduł zaplonowy. Przy założeniu że faktycznie żaden kabel nie odpadł po tym uderzeniu.
Włącz zapłon i zobacz czy jest plus 12V na czarnym kablu cewki. Jeśli jest to zostaje czujnik halla, i moduł zaplonowy. Przy założeniu że faktycznie żaden kabel nie odpadł po tym uderzeniu.
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 482 gości