Forum.VWGolf.pl

Moj szwagier ma klopot ze swoim zagazowanym 2.0 115KM. Na zimnym silniku wszystko pieknie, ale jak sie rozgrzeje, to zaczyna slabnac, dochodzi do 4000 obr, wyje i nic, nie idzie dalej (niezaleznie czy na gazie czy benzynie). Przewody wysokiego napiecia wymienione, swiece tez. Jakis pomysl, co to moze byc? Jak juz napisalem, zimny chodzi zwawo, bardzo zwawo.

mozliwe że po rozgrzaniu dostaje dodatkowego lewego powietrza tu bym sie przyjrzał bliżej dolot powietrza od filtra

A może go z drugiej mańki. Jak jest zimny to ciągnie więcej paliwka "ssanie", apetyt ma zaspokojony. Jak nagrzeje się to parcja jest zmniejszona i biedny zaczyna być głodny a jak głodny to siły nie ma.

wyjmij filtr powietrza i zobacz czy klapka pod nim metodą wielu gazowników nie jest blaszką zablokowana w pozycji na ciepłe. Jeśli tak to wywal tą blokadę uwolnj klapkę i znów bedziesz miał rakietę.

[ Dodano: Wto Kwi 03, 2007 10:10 pm ]

babylock pisze:Jak nagrzeje się to parcja jest zmniejszona i biedny zaczyna być głodny a jak głodny to siły nie ma.

uwaga słuszna, ale nie dotyczy pracy na gazie w drugiej generacji. Centralka gazowa nie ma informacji o temperaturze silnika, co najwyżej ma czujnik żeby nie przełączyć się za wcześnie z benmzyny na gaz.

Dzieki za szybka reakcje. Jutro zdam mu relacje . Co do instalacji gazowej, to wiem, ze nie jest sekwencyjna, ale tez nie przelacza sie jej przyciskiem (automatycznie przerzuca). Ja na tym sie nie znam (ja to tylko klekoty ). Aha, i pali mu duzo, jakies 13l gazu - chyba tyle nie powinien.

jazzik pisze:Aha, i pali mu duzo, jakies 13l gazu

po mieście ujdzie, poza miastem za dużo