problem z poduszkami silnika
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
Kolego ja mam podobnie, i nie wiem od czego to zalezy, raz drgania są minimalne, silnik ładniej przyspiesza i w środku jest ciszej nic nie reZOnuje, autem az przyjemnie sie jedzie, innym razem wszystko sie telepie, w kabinie jest głośniej i jazda strasznie denerwuje. Tak sobie mysle czy to nie wina dwumasu ze raz jakos sie ułozy a innym razem powoduje takie drgania ?
chlopaki sorry - rozpisze sie trochę ale mam to samo w passacie b4 TDI 66KW 1Z
szukam dziury w całym jak twierdzi kilku znajomych mechaników od około 1,5 roku.
mam kilka doświadczeń moze ktoś wymyśli o co biega.
po pierwsze - u mnie tak jak pisze kolega bardziej drży jak jest wilgotne powietrze lub jak spada temp na dworze - tez wzrasta wilgotność
ogólnie mocno mnie temat wk...wia bo już przećwiczyłem prawie wszystko.. nie sprawdzałem tylko innej pompy a łeb mnie boli od tych wibracji bo cała buda buczy jak się to przenosi.
kolejne potwierdze - nie pomaga podmiana czegoś na chwile bo te drgania sa raz mniejsze a raz większe właśnie jakby zależne od wilgotnosci oraz temp powietrza - zimą było prawie dobrze (suche powietrze).
jak silnik jest zimny to praktycznie nie drga - im bardziej się rozgrzeje to jest gorzej.
trochę temat jest zależny od przepływomierza- jak go wymyłem to jest ciszej ale jak jest wilgotno to jest to samo znów drga (jego działanie polega na pomiarze temperatur a jak powietrze jest wilgotne to czujnik mierzy temperaturę troszkę inaczej)
podmieniłem już:
wtryski - nie pomaga,
przepływkę - jest inaczej ale nie dobrze -może trza by sprawdzić z nową , pewną na 100% przepływką
czujnik temp powietrza za IC - bez zmian,
czujnik temp wody i reszta czujników sprawne,
ciśnienia na cylindrach - po 33 atm praktycznie równo.
poduszki nowe tył silnika i skrzynia -FEBI a przód Ruville - silnik ładnie buja się na poduszkach sa nowe miękkie - pasują na dziury bez naciągania silnika
- miałem przestawione trochę ale wszystko poprawione praktycznie na cacy (autko troszkę dostało z boku w trąbę dawno temu ale teraz wszystko poprawione))
moje auto raczej długo jeździło z przestawionym zapłonem - jak go kupiłem był całkiem na dole poza wykresem w vagu
kąt wtrysku dynamiczny ustawiony, wałek rozrządu jest sprawdzony.. nie wiem co jeszcze sprawdzić z ustawień
ponoc półośki moga przenosić drgania jak nie mają luzu osiowego - jeszcze nie sprawdzałem
zabieram się za sprawdzenie panewek korbowodowych czy coś jest nie tak
nie chce rozbierać całego silnika ale ponoc silniki przycierają się na pierwszym cylindrze czasem na sworzniu jak ktoś butuje auto na starym oleju.
na gorącym silniku słychać na wolnych obrotach nie głośny stukot silnika wewnątrz auta... (tak raz na obrót) jak kto nie wie czego słuchać to nie usłyszy.
jak mnie kto oświeci co pomoże to stawiam flache albo inaczej się dogadamy - poza tym tematem autko mi wystarczy a te drgania coraz bardziej mnie wyprowadzają z równowagi
u mnie drgania przenoszą się na biegu jałowym a później w zakresie 1450 do 1800 obr/min i praktycznie nie zależnie jak jest auto ustawione(skos) i czy np hamuje silnikiem czy przyspieszam- wiadomo przy przyspieszaniu jest trochę głośniej
to wzmocnienie drgan przy podnoszącej się temperaturze silnika zastanawia mnie czy to nie luz np właśnie na panewce - olej jest rzadszy.
zostaje jeszcze tylko czujnik temp paliwa w pompie.. (ostatni się nagrzewa)spróbuje ominąć podgrzewania paliwa w filtrze -pompa powinna miec ciagle zimne paliwo - zobaczymy co bedzie
szukam dziury w całym jak twierdzi kilku znajomych mechaników od około 1,5 roku.
mam kilka doświadczeń moze ktoś wymyśli o co biega.
po pierwsze - u mnie tak jak pisze kolega bardziej drży jak jest wilgotne powietrze lub jak spada temp na dworze - tez wzrasta wilgotność
ogólnie mocno mnie temat wk...wia bo już przećwiczyłem prawie wszystko.. nie sprawdzałem tylko innej pompy a łeb mnie boli od tych wibracji bo cała buda buczy jak się to przenosi.
kolejne potwierdze - nie pomaga podmiana czegoś na chwile bo te drgania sa raz mniejsze a raz większe właśnie jakby zależne od wilgotnosci oraz temp powietrza - zimą było prawie dobrze (suche powietrze).
jak silnik jest zimny to praktycznie nie drga - im bardziej się rozgrzeje to jest gorzej.
trochę temat jest zależny od przepływomierza- jak go wymyłem to jest ciszej ale jak jest wilgotno to jest to samo znów drga (jego działanie polega na pomiarze temperatur a jak powietrze jest wilgotne to czujnik mierzy temperaturę troszkę inaczej)
podmieniłem już:
wtryski - nie pomaga,
przepływkę - jest inaczej ale nie dobrze -może trza by sprawdzić z nową , pewną na 100% przepływką
czujnik temp powietrza za IC - bez zmian,
czujnik temp wody i reszta czujników sprawne,
ciśnienia na cylindrach - po 33 atm praktycznie równo.
poduszki nowe tył silnika i skrzynia -FEBI a przód Ruville - silnik ładnie buja się na poduszkach sa nowe miękkie - pasują na dziury bez naciągania silnika
- miałem przestawione trochę ale wszystko poprawione praktycznie na cacy (autko troszkę dostało z boku w trąbę dawno temu ale teraz wszystko poprawione))
moje auto raczej długo jeździło z przestawionym zapłonem - jak go kupiłem był całkiem na dole poza wykresem w vagu
kąt wtrysku dynamiczny ustawiony, wałek rozrządu jest sprawdzony.. nie wiem co jeszcze sprawdzić z ustawień
ponoc półośki moga przenosić drgania jak nie mają luzu osiowego - jeszcze nie sprawdzałem
zabieram się za sprawdzenie panewek korbowodowych czy coś jest nie tak
nie chce rozbierać całego silnika ale ponoc silniki przycierają się na pierwszym cylindrze czasem na sworzniu jak ktoś butuje auto na starym oleju.
na gorącym silniku słychać na wolnych obrotach nie głośny stukot silnika wewnątrz auta... (tak raz na obrót) jak kto nie wie czego słuchać to nie usłyszy.
jak mnie kto oświeci co pomoże to stawiam flache albo inaczej się dogadamy - poza tym tematem autko mi wystarczy a te drgania coraz bardziej mnie wyprowadzają z równowagi
u mnie drgania przenoszą się na biegu jałowym a później w zakresie 1450 do 1800 obr/min i praktycznie nie zależnie jak jest auto ustawione(skos) i czy np hamuje silnikiem czy przyspieszam- wiadomo przy przyspieszaniu jest trochę głośniej
to wzmocnienie drgan przy podnoszącej się temperaturze silnika zastanawia mnie czy to nie luz np właśnie na panewce - olej jest rzadszy.
zostaje jeszcze tylko czujnik temp paliwa w pompie.. (ostatni się nagrzewa)spróbuje ominąć podgrzewania paliwa w filtrze -pompa powinna miec ciagle zimne paliwo - zobaczymy co bedzie
Ostatnio zmieniony pn maja 03, 2010 23:02 przez 1robert, łącznie zmieniany 5 razy.
napisz czy coś pomogło? ja w tym tygodniu będę walczył z łącznikiem elastycznym i jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia
jest w dieslu cos takiego jak czujnik temperatury zewnętrznej który by mógł szwankować?
dodam że u mnie poza drganiami w "zimne i deszczowe dni" występuje zdecydowanie głośniejsza praca silnika ale u mnie wtryskiwacze i pompa niedługo o trumnę będą wołać
jest w dieslu cos takiego jak czujnik temperatury zewnętrznej który by mógł szwankować?
dodam że u mnie poza drganiami w "zimne i deszczowe dni" występuje zdecydowanie głośniejsza praca silnika ale u mnie wtryskiwacze i pompa niedługo o trumnę będą wołać
1robert mówiszze u ciebie silnik ładnie buja sie na poduszkach i mimo tego masz drgania, to dziwne bo jakis czas temu specjalnie sprwadzałem w dwóch paskach B4 jak silnik lezy na poduchach i w obu ładnie sie bujał i w srodku nic nie drżało, a własnie u mnie silnik stoi sztywno i nie da sie nim tak zakołysać i nie wiem czy to wina tylnej prawej poduchy, bo u mnie jest hydrauliczna a w tych passatach były gumowe podobne jak na przedniej belce. A Ty u siebie jaką masz ?
moim zdaniem wg temp zewnętrznej chodzi przepływomierz bo porównuje różnice temperatur (tak działa) więc też pierwsze doczepiłem się przepływomierza... coś w tym jest tylko nie mam co podmienić tak na 100% pewnego. podmieniłem na inny i silnik chodził inaczej ale tez nie super. więc umyłem mój - wyczyściłem środkiem od crc - silnik jest mocniejszy, jakby mniej drga ale dalej w pewnych warunkach mnie męczy. - sami wiecie ze to zależy to od temperatury i wilgotnosci więc cięzko porówniać.
Jedno mnie zdziwiło. mam ponad 1 000 km do wymiany więc dolałem przedwczoraj 250 ml oleju bo trochę się zbliżało do minimum... mam wrażenie że silnik mniej drży ale muszę kilka dni pojeździć by coś stwierdzić
poduszki mam gumowe a pod skrzynią olejowa
mi drga raczej jak jest ciepło i wilgotno... jak jest zimno i sucho to jest git.
najgłośniej jest wieczorem w ciepłe dni jak spada temp na zewnątrz (wzrasta wilgotnośc) a silnik jest mocno rozgrzany
szarpaliśmy plecionką - kolega prawie się na niej powiesił a drgania się prawienie zmieniły
mnie martwi jeszcze jedno.. mam trochę po wyciszane auto (dodatkowe uszczelki w drzwiach i trochę dopracowana reszta) do tego stopnia że praktycznie nie słychć w środku klekotu diesla... może po prostu jest za cicho i dlatego głośniej słychać wszystko inne...
u mnie poprostu buda czasem wpada w rezonans i robi za bembenek... słychać tylko te buczenie budy
np przy 110 km /h i trochę ponad 2000 obr na min jest cichutko jak w lepszym autku .. tylko czasem ...zaczyna buczeć
Jedno mnie zdziwiło. mam ponad 1 000 km do wymiany więc dolałem przedwczoraj 250 ml oleju bo trochę się zbliżało do minimum... mam wrażenie że silnik mniej drży ale muszę kilka dni pojeździć by coś stwierdzić
poduszki mam gumowe a pod skrzynią olejowa
mi drga raczej jak jest ciepło i wilgotno... jak jest zimno i sucho to jest git.
najgłośniej jest wieczorem w ciepłe dni jak spada temp na zewnątrz (wzrasta wilgotnośc) a silnik jest mocno rozgrzany
szarpaliśmy plecionką - kolega prawie się na niej powiesił a drgania się prawienie zmieniły
mnie martwi jeszcze jedno.. mam trochę po wyciszane auto (dodatkowe uszczelki w drzwiach i trochę dopracowana reszta) do tego stopnia że praktycznie nie słychć w środku klekotu diesla... może po prostu jest za cicho i dlatego głośniej słychać wszystko inne...
u mnie poprostu buda czasem wpada w rezonans i robi za bembenek... słychać tylko te buczenie budy
np przy 110 km /h i trochę ponad 2000 obr na min jest cichutko jak w lepszym autku .. tylko czasem ...zaczyna buczeć
Ostatnio zmieniony sob maja 08, 2010 00:01 przez 1robert, łącznie zmieniany 1 raz.
ok co do przepływomierza nie chciało mi się wnikać w teorię ..
niemniej przepływomierz musi mieć temp. odniesienia żeby uniezależnić wskazania przepływu od zmiany temperatury powietrza zasysanego.
Inaczej (jeśli mierzyłbyś sam prąd na jednym czujniku) właśnie pokazywał by różne wartości przy takim samym przepływie powietrza i różnych jego temperaturach (zimne powietrze schłodzi drut bardziej i odwrotnie)
Przepływka to nic innego jak termoanemometr raczej na 99% stałotemperaturowy.
nie dam głowy ale wydaje mi się że właśnie pierwszy element w przepływce jest odpowiedzialny za pomiar temp odniesienia a drugi za prąd potrzebny do ogrzania elementu pomiarowego.
dlatego uważam ze przepływomierz jest wrażliwy na zmiany temp powietrza jakim zasilamy silnik
niemniej przepływomierz musi mieć temp. odniesienia żeby uniezależnić wskazania przepływu od zmiany temperatury powietrza zasysanego.
Inaczej (jeśli mierzyłbyś sam prąd na jednym czujniku) właśnie pokazywał by różne wartości przy takim samym przepływie powietrza i różnych jego temperaturach (zimne powietrze schłodzi drut bardziej i odwrotnie)
Przepływka to nic innego jak termoanemometr raczej na 99% stałotemperaturowy.
nie dam głowy ale wydaje mi się że właśnie pierwszy element w przepływce jest odpowiedzialny za pomiar temp odniesienia a drugi za prąd potrzebny do ogrzania elementu pomiarowego.
dlatego uważam ze przepływomierz jest wrażliwy na zmiany temp powietrza jakim zasilamy silnik
Ostatnio zmieniony sob maja 08, 2010 23:14 przez 1robert, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam opowiem moje doświadczenie. Zawiozłem samochód do mechanika (seat Cordoba 1.9TDI) kazałem wymienić poduszki pod silnikiem bo silnik latał jak stara....Wymienili na poduszki marki torpan, przyjeżdzam odebrać auto wsiadam odpalam a tu Ursus radio mało nie wyskoczy,pytam sie co to jest mechanik mówi ze sie ułozy bez przekonania zdenerwowany odjeżdzam. na drugi dziem odwiedziłem go i mówie ze mi sie nie podoba on znowu ze sie ułozy poczekaj tydzien.Postanowiłem wiec sam zbadać sprawe wyjełem poduszki rozkreciłem na czynniki pierwsze.Co zauważyłem rdzeń był twardy jak kołek drewniany zero amortyzacji, jutro mu zawioze ciekawe co powie.Wniosek porażka odradzam tą firme i reszte tanich (choć aż tak tanie nie były) poprostu robią shit a ten mechanik to chyba kowal
AWX na pokładzie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 103 gości