Proces zużycia hydroregulatorów to jedno ale tam dochodzi jeszcze proces owalizacji gniazd w których one siedzą. W nowym masz nową okrągłą szklankę która trzyma olej i nowe okrągłe gniazdo które nie pozwala aby ten spłynął ze szklanki opróżniając ją (stąd brak klepania po porannym rozruchu). Swoją drogą owo klepanie też jest tylko mniej słyszalne - odpal zimnego po nocy nowego diesla i usłyszysz ze przez pierwsze 5 sek chodzi wyraźnie głośniej.waski1 pisze:Kolejne pytanie to czemu nowe auta nie klepią ?Czyli mają zepsute szklanki ?
Druga sprawa to stosowane oleje w nowych silnikach: 5W-30 i 0W-30. W takim z przeb. ok 400 tyś km nikt już takiego oleju nie stosuje a wiadomo im niższa lepkość/większa płynność tym sprawniej się olej po silniku przemieszcza.
No i na koniec trzecia sprawa czyli wspomniany TDI z przeb. 400 tyś km w którym wymieniono zużyte już hydroregulatory. I mamy nowe okrągłe i sprawne szklanki wsadzone w owalne, wybite gniazda które nie dość że są jajowate to jeszcze w kształcie leja/stożka. Taki układ nie będzie trzymał oleju bo nie będzie szczelny. Jak do tego dodamy jeszcze 10W-40 w silniku (w najlepszym wypadku) no to masz odpowiedź dlaczego w starym silniku po wymianie szklanek na nowe - te pukają po rozruchu 2-3 sek.
Jeżeli dodamy do tego nie najlepszy już stan całego silnika (bo przecież 400 tys km ma nawinięte) i ciśnienie oleju (zakładam że pompa sprawna) jest jednak niższe niż w fabrycznie nowym silniku (a im wyższe ciśnienie tym szybciej olej wędruje po silniku) no to masz pełne wyjaśnienie dlaczego w starym TDI po montażu nowych hydroregulatorów te wręcz muszą klepać po zimnym rozruchu i jak to pojawia się w obawach - jeżeli nie klepią to:
- albo silnik jest w doskonałej kondycji (co jest bardzo wątpliwe po takim lub większym przebiegu)
- albo ktoś tam już grzebał w pompie i podkręcił zawór aby ta dawała wyższe ciśnienie które wyciszy rumocące już ze zużycia pracujące elementy silnika