Dziwny dzwiek z turby przy schodzeniu z obrotow
: wt mar 31, 2009 22:36
Witam, mam problem z turbiną w IV TDI 110KM i nie chcę się poddać i zapłacić za wymianę na inną.
Na początku auto było zamulone,łapało notlaufy.
Mechanik czyścił mi kierownice w turbinie 3 razy w przeciągu m-ca.
Panowie od serwisu autoryzowanego Świdnica (totalnie niepolecam) naciągnęli mnie na kaskę i diagnozę w stylu-zbyt wysokie doładowanie na turbinie-polecamy wymianę na nową:)
Pewnie każdy to wie,ale jeszcze raz przestrzegam przed takimi serwisami.
Naciągacze, zero pojęcia i zero chęci rozwiązania problemu.Najlepij wymienić całe auto na nowe i najlepiej u nich na oryginałach.
W końcu mojego mechanika olśniło i zaczął kumać dlaczego w tych autach zacierają się kierownice w turbinie.
I tu uwaga-99% mówi banalny głupi text-PSJ i zamulanie auta.
Głupota i nic to nie wnosi do sprawy.
Inni mówią turbina zła i naciągają na wymiany tubiny.
Przeczyna jest prosta i pewnie jedyna-zawalony katalizator powoduje zacieranie się,dostawanie syfu do kierownic w turbinie.
Wyciął mi katalizator i zmienił wirnik od innego auta.
Wszystko było super.Auto nagle jak dawniej miało power.
Ale ostatnio jak depnę powyżej 3 tys. obrotów to przy spadaniu obrotów słychać jakiś mocny świst,bardziej metaliczny dźwięk.Auto ma moc taką samą,tylko ten nieprzyjemny dźwięk-który nie jest zwykłym świstem turbiny.
Przy spokojnym deptaniu do 2,5 tys. nic nie słychać.
Świst,dźwięk jest przy spadaniu obrotów,nie w momencie wciśnięcia pedału.
Zajechałem do chłopa-nie wie co to możę być.
Macie może jakieś pomysły?
Może ta tubina już się kończy i warto zapodać jakąś regenerowaną?
Auto ma oryginalny przebieg około 180 tys. km
Ponoć ciągle mam zbyt wysokie doładowanie na turbinie-a panowie od ASO mówią że wycięcie katalizatora to błąd.
dzięki i pozdro
Na początku auto było zamulone,łapało notlaufy.
Mechanik czyścił mi kierownice w turbinie 3 razy w przeciągu m-ca.
Panowie od serwisu autoryzowanego Świdnica (totalnie niepolecam) naciągnęli mnie na kaskę i diagnozę w stylu-zbyt wysokie doładowanie na turbinie-polecamy wymianę na nową:)
Pewnie każdy to wie,ale jeszcze raz przestrzegam przed takimi serwisami.
Naciągacze, zero pojęcia i zero chęci rozwiązania problemu.Najlepij wymienić całe auto na nowe i najlepiej u nich na oryginałach.
W końcu mojego mechanika olśniło i zaczął kumać dlaczego w tych autach zacierają się kierownice w turbinie.
I tu uwaga-99% mówi banalny głupi text-PSJ i zamulanie auta.
Głupota i nic to nie wnosi do sprawy.
Inni mówią turbina zła i naciągają na wymiany tubiny.
Przeczyna jest prosta i pewnie jedyna-zawalony katalizator powoduje zacieranie się,dostawanie syfu do kierownic w turbinie.
Wyciął mi katalizator i zmienił wirnik od innego auta.
Wszystko było super.Auto nagle jak dawniej miało power.
Ale ostatnio jak depnę powyżej 3 tys. obrotów to przy spadaniu obrotów słychać jakiś mocny świst,bardziej metaliczny dźwięk.Auto ma moc taką samą,tylko ten nieprzyjemny dźwięk-który nie jest zwykłym świstem turbiny.
Przy spokojnym deptaniu do 2,5 tys. nic nie słychać.
Świst,dźwięk jest przy spadaniu obrotów,nie w momencie wciśnięcia pedału.
Zajechałem do chłopa-nie wie co to możę być.
Macie może jakieś pomysły?
Może ta tubina już się kończy i warto zapodać jakąś regenerowaną?
Auto ma oryginalny przebieg około 180 tys. km
Ponoć ciągle mam zbyt wysokie doładowanie na turbinie-a panowie od ASO mówią że wycięcie katalizatora to błąd.
dzięki i pozdro