ARL - mega, turbo problem
: ndz paź 02, 2011 20:59
Witam,
Stało się ... to najgorsze co mogło.
Ale po kolei. Turbo od czasu jak kupiłem auto, przy odpuszczaniu gazu wydawało dziwny dzwięk, coś jakby blowoff.
Co jakiś czas auto jeździło dobrze od 1900 obrotów, co jakiś czas zdarzało się, że dostawał kopa w plecy od 2500 .. ale takiego ostrego kopa. Link do tematu, gdzie jest zawarta cała sprawa: http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=80&t=420759" onclick="window.open(this.href);return false;
Zamieniłem n18 z n75. Wydawało mi się, że problem sporadyczny typu auto jedzie od 2500 obrotów zniknął, bo auto zaczęło jeździć za każdym razem z 1900 obrotów. Natomiast zauważyłem, ze przy zmianie biegów muszę poczekać, jest taki jakby lag, chwilowe opóźnienie żeby auto znowu zaczęło ciągnąć i to nie ważne przy jakich obrotach. Po prostu jak zmieniałem bieg, to od momentu naciśnięcia gazu, musiało upłynąć 0.7 może 1 sec do tego, żeby aut znowu przyspieszało.
Kolejna, ta gorsza sprawa ... wczoraj, ruszam ze świateł, bez żadnych fajerwerków, normalnie, spokojnie i tak dalej ... jedynka do 2500 rpm, dwójka, około 2300 rpm ... psssyyyytttt ... uciekło ciśnienie w sekundę ... chmura dymu, że nie widać auto, które za mną jechało, zero mocy pod pedałem.
Dojechałem do domu i teraz główkuję.
Domyślam się, że to turbo ... pytanie tylko jak takie rzeczy są poważne ... czy nie mogło to być nic innego ... czy takie coś idzie zregenerować ... czy trzeba kupować nową turbo sprężarkę ... ile to może kosztować ...
jak wracałem do domu ... to przy 1800 rpm ... pojawiał się straszny dym ... i taki przelot powietrza jakby ... stanąłem na bok i przypomniałem sobie, że jak kiedyś mi się odpiął wężyk od zbiornika podciśnienia, to turbo w ogóle się nie włączało. Odpiąłem więc ten wężyk. Zauważyłem, że miało to dość mocny wpływ na hamulce. Bardzo szybko się pompowały tak jakby. Zresztą od momentu zamiany n75 na 18, też widziałem taki jakby gorszy hamulec ... taki, że szło go napompować normalnie, gdzie czegoś takiego nie powinno być. Domyślam się, że właśnie ten n18 zepsuł też turbo, bo pewnie była źle sterowana. Natomiast zmierzam do tego, że jak wracałem do domu i odpiąłem ten wężyk, to dym się przestał pojawiać i nie było tego przelotu powietrza i domyślam się, że wtedy turbo było całkowicie zamknięte, dlatego wszystkie spaliny omijały je i szły od razu w wydech, tak??
Proszę powiedzcie co o tym myśleć. Jakby były jakieś dodatkowe informacje potrzebne, to proszę pisać.
Z góry dziękuję i błagam pomocy.
Pozdrawiam,
Arek.
Stało się ... to najgorsze co mogło.
Ale po kolei. Turbo od czasu jak kupiłem auto, przy odpuszczaniu gazu wydawało dziwny dzwięk, coś jakby blowoff.
Co jakiś czas auto jeździło dobrze od 1900 obrotów, co jakiś czas zdarzało się, że dostawał kopa w plecy od 2500 .. ale takiego ostrego kopa. Link do tematu, gdzie jest zawarta cała sprawa: http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=80&t=420759" onclick="window.open(this.href);return false;
Zamieniłem n18 z n75. Wydawało mi się, że problem sporadyczny typu auto jedzie od 2500 obrotów zniknął, bo auto zaczęło jeździć za każdym razem z 1900 obrotów. Natomiast zauważyłem, ze przy zmianie biegów muszę poczekać, jest taki jakby lag, chwilowe opóźnienie żeby auto znowu zaczęło ciągnąć i to nie ważne przy jakich obrotach. Po prostu jak zmieniałem bieg, to od momentu naciśnięcia gazu, musiało upłynąć 0.7 może 1 sec do tego, żeby aut znowu przyspieszało.
Kolejna, ta gorsza sprawa ... wczoraj, ruszam ze świateł, bez żadnych fajerwerków, normalnie, spokojnie i tak dalej ... jedynka do 2500 rpm, dwójka, około 2300 rpm ... psssyyyytttt ... uciekło ciśnienie w sekundę ... chmura dymu, że nie widać auto, które za mną jechało, zero mocy pod pedałem.
Dojechałem do domu i teraz główkuję.
Domyślam się, że to turbo ... pytanie tylko jak takie rzeczy są poważne ... czy nie mogło to być nic innego ... czy takie coś idzie zregenerować ... czy trzeba kupować nową turbo sprężarkę ... ile to może kosztować ...
jak wracałem do domu ... to przy 1800 rpm ... pojawiał się straszny dym ... i taki przelot powietrza jakby ... stanąłem na bok i przypomniałem sobie, że jak kiedyś mi się odpiął wężyk od zbiornika podciśnienia, to turbo w ogóle się nie włączało. Odpiąłem więc ten wężyk. Zauważyłem, że miało to dość mocny wpływ na hamulce. Bardzo szybko się pompowały tak jakby. Zresztą od momentu zamiany n75 na 18, też widziałem taki jakby gorszy hamulec ... taki, że szło go napompować normalnie, gdzie czegoś takiego nie powinno być. Domyślam się, że właśnie ten n18 zepsuł też turbo, bo pewnie była źle sterowana. Natomiast zmierzam do tego, że jak wracałem do domu i odpiąłem ten wężyk, to dym się przestał pojawiać i nie było tego przelotu powietrza i domyślam się, że wtedy turbo było całkowicie zamknięte, dlatego wszystkie spaliny omijały je i szły od razu w wydech, tak??
Proszę powiedzcie co o tym myśleć. Jakby były jakieś dodatkowe informacje potrzebne, to proszę pisać.
Z góry dziękuję i błagam pomocy.
Pozdrawiam,
Arek.