[TDI VP] Awarie wtrysku sterującego
: ndz lip 15, 2018 14:30
Witam!
Doszło u mnie do całkowitego zniszczenia wtrysku sterującego. Poza widocznym uszkodzeniem mechanicznym, w zakładzie sprawdzającym wtryski wyszło, że i elektronicznie okazał się on niesprawny. Teraz pozostaje do ustalenia kwestia, czy wszelkie uszkodzenia mechaniczne były następstwem tego, że padł elektronicznie (i zaczął lać), czy może strona "prądowa" padła wskutek chociażby wysokiej temperatury, która się tam wytworzyła po, powiedzmy, przycięciu wtrysku i zalaniu paliwem. Czy w ogóle padające sterowanie wtrysku sterującego w Golfach to jakaś bardziej znana usterka? Co jest po drodze do niego, co mogło go uwalić? Sajgon ogółem niezły, bo poza tym, że końcówka wtrysku została spłaszczona, to wyszczerbiło i wygięło świecę. Przy okazji w jakiś sposób śruba trzymająca wtrysk wykręciła się, a śruba przelewowa wypadła na drodze i zabryzgało wszystko wokół paliwem.
Zapraszam do dyskusji, która - mam nadzieję - pozwoli ustalić co się stało i po poskładaniu silnika sytuacja się nie powtórzy
#edit.
Dodam jeszcze, że ani tuż przed, ani w chwili dojścia do sieczki pod maską, nie wyskoczyła żadna kontrolka oraz nie było niepokojących objawów. Skłania mnie to ku teorii, że uszkodzenie elektroniczne powstało właśnie wskutek konfrontacji z tłokiem i wysoką temperaturą.
Doszło u mnie do całkowitego zniszczenia wtrysku sterującego. Poza widocznym uszkodzeniem mechanicznym, w zakładzie sprawdzającym wtryski wyszło, że i elektronicznie okazał się on niesprawny. Teraz pozostaje do ustalenia kwestia, czy wszelkie uszkodzenia mechaniczne były następstwem tego, że padł elektronicznie (i zaczął lać), czy może strona "prądowa" padła wskutek chociażby wysokiej temperatury, która się tam wytworzyła po, powiedzmy, przycięciu wtrysku i zalaniu paliwem. Czy w ogóle padające sterowanie wtrysku sterującego w Golfach to jakaś bardziej znana usterka? Co jest po drodze do niego, co mogło go uwalić? Sajgon ogółem niezły, bo poza tym, że końcówka wtrysku została spłaszczona, to wyszczerbiło i wygięło świecę. Przy okazji w jakiś sposób śruba trzymająca wtrysk wykręciła się, a śruba przelewowa wypadła na drodze i zabryzgało wszystko wokół paliwem.
Zapraszam do dyskusji, która - mam nadzieję - pozwoli ustalić co się stało i po poskładaniu silnika sytuacja się nie powtórzy
#edit.
Dodam jeszcze, że ani tuż przed, ani w chwili dojścia do sieczki pod maską, nie wyskoczyła żadna kontrolka oraz nie było niepokojących objawów. Skłania mnie to ku teorii, że uszkodzenie elektroniczne powstało właśnie wskutek konfrontacji z tłokiem i wysoką temperaturą.