Strona 1 z 1

[TDI VP] Awarie wtrysku sterującego

: ndz lip 15, 2018 14:30
autor: Garrison
Witam!

Doszło u mnie do całkowitego zniszczenia wtrysku sterującego. Poza widocznym uszkodzeniem mechanicznym, w zakładzie sprawdzającym wtryski wyszło, że i elektronicznie okazał się on niesprawny. Teraz pozostaje do ustalenia kwestia, czy wszelkie uszkodzenia mechaniczne były następstwem tego, że padł elektronicznie (i zaczął lać), czy może strona "prądowa" padła wskutek chociażby wysokiej temperatury, która się tam wytworzyła po, powiedzmy, przycięciu wtrysku i zalaniu paliwem. Czy w ogóle padające sterowanie wtrysku sterującego w Golfach to jakaś bardziej znana usterka? Co jest po drodze do niego, co mogło go uwalić? Sajgon ogółem niezły, bo poza tym, że końcówka wtrysku została spłaszczona, to wyszczerbiło i wygięło świecę. Przy okazji w jakiś sposób śruba trzymająca wtrysk wykręciła się, a śruba przelewowa wypadła na drodze i zabryzgało wszystko wokół paliwem.

Zapraszam do dyskusji, która - mam nadzieję - pozwoli ustalić co się stało i po poskładaniu silnika sytuacja się nie powtórzy :pub:

#edit.
Dodam jeszcze, że ani tuż przed, ani w chwili dojścia do sieczki pod maską, nie wyskoczyła żadna kontrolka oraz nie było niepokojących objawów. Skłania mnie to ku teorii, że uszkodzenie elektroniczne powstało właśnie wskutek konfrontacji z tłokiem i wysoką temperaturą.

[TDI VP] Re: Awarie wtrysku sterującego

: czw lip 19, 2018 23:00
autor: samtech84
Wtryskiwacz sterujący to tak naprawdę zwykły wtryskiwacz, który dodatkowo posiada cewkę i informuje tylko ECU kiedy poszło paliwo w garnek.

Nie wpadło Ci tam nic do cylindra? Żeby rozwalić końcówkę trzeba naprawdę sporo siły, nawet jakby wtrysk lał to miałbyś wcześniej dziurę w tłoku niż uszkodzoną mechanicznie końcówkę.

[TDI VP] Re: Awarie wtrysku sterującego

: pt lip 20, 2018 20:29
autor: Garrison
samtech84 pisze:
czw lip 19, 2018 23:00
Wtryskiwacz sterujący to tak naprawdę zwykły wtryskiwacz, który dodatkowo posiada cewkę i informuje tylko ECU kiedy poszło paliwo w garnek.

Nie wpadło Ci tam nic do cylindra? Żeby rozwalić końcówkę trzeba naprawdę sporo siły, nawet jakby wtrysk lał to miałbyś wcześniej dziurę w tłoku niż uszkodzoną mechanicznie końcówkę.
Ciężko w sumie teraz stwierdzić co tam więcej zaszło, gdyż auto stoi i przez nawał roboty nie ma kiedy nawet zdjąć głowicy. Sytuacja dziwna dziwna, bo w jednej chwili szarpnęło autem i zaczął chodzić na trzy cylindry. Na następny dzień wyszło, że przewody paliwowe przykręcane do wtrysku się odczepiły (śruba przelewowa wypadła), a sam wtrysk był wykręcony. Żadnych niepokojących objawów przed tym nie było, po prostu wzorowe auto i nagle bum :D Chyba nawet nie słyszałem wcześniej o takim przypadku.