niziok pisze:Nie wiem jak sprawdziłeś ze mają żrące właściowości...
Żrące spaliny osądziłem po szczypaniu w oczy i w nosie. Samochód odpalałem w garażu. HI.
Właśnie wróciłem z garażu. Miałem pomocnika, moją córkę (19l), która uruchamiała silnik, a ja popuszczałem przewody na wtryskiwaczach. Przy drugim wtryskiwaczu samochód zaskoczył, bez dodawania gazu. Pomyślałem, że auto jest zapowietrzone. Zauważyłem, że w wężyku powrotnym nie widać paliwa. Wymieniłem wszystkie przewody gumowe powrotu (pękały pod naciksiem palców). Zrobiłem przejażdżkę. W obu wężykach widać paliwo bez żadnego pęcherza powietrza. Rano zobaczę jaki jest efekt, czy odpali za pierwszym razem. Podzielę się z Wami wynikami.
[ Dodano: 18 Lis 2006 19:54 ]
Cała moja teoria jest do niczego, a przeczytałem prawie wszystkie posty. Rano nie odpalił. Przypomnę: świece sprawne, pompa nie zapowietrzona, kąt wtrysku na pasku i kołach zębatych poprawny, ciśnienie w garach poprawne, rozrusznik kręci jak szalony. JTrudno odpala, szczególnie rano (w dzień też) jeżeli już zapali to silnik pracuje poprawnie. Ale jak potem postoi kilka godzin, to już są problemy. Mechanik podpowiada, że nastawnik może szwankować podczas rozruchu. Jadę jeszcze raz na VAG-a, i czyszczenie nastawnika.
[ Dodano: 26 Lis 2006 19:05 ]
Witam po kolejnym tygodniu
Samochód chodzi. Przestawiony kąt wtrysku, tylko, że to nie takie proste.
Wszystkie znaki i ustawienia na wale głównym i na wałku rozrządu były prawidłowe. Kółko pompyy wtryskowej też na swiom miejscu. Samochód nie zapowietrzony, świece ok, pompa czysta (po czyszceniu nastawnika). I mimo to nie chciał zapalić. Rozrusznik bardzo lekko kręcił, bez wiekszych oporów, jak by brak kompresji.
Wpadłem na pomysł, że to musi być coś z kątem wtrysku. Przestawiłem koło na pompie o jeden ząbek (przyśpieszyłem). Samochód zapalił od razu. Wychodzi na to, że albo coś w pompie się przestawiło albo koło na stożku na pompie. A spaliny o których pisałem wyżj nie są już tak drażniące. Myślę, że to już koniec kłopotów z zapalaniem.
A tak przy okazji, to ukruszyłem kawałek wałka rozrządu. Tę końcówkę po prawej stronie, gdzie wkłada się przyrząd do ustawiania właściwego polożenia wałka.
Pozdrawiam