Twoja emotka:
dosłownie odzwierciedla moje zachowanie w tej chwili, kiedy zdaje sobie sprawę z tego jaki głupi byłem
Wymiana czujnika temperatury oczywiście rozwiązała problem... Dlaczego tak długo się za to zabierałem? Nie sądziłem, że czujnik temperatury wpływa aż tak istotnie na pracę silnika, myślałem że ma on związek tylko z chłodzeniem go... po drugie mechanik ze mnie żaden, widząc jak to jest zasyfione, nie wiedziałem nawet czy ten czujnik jest na gwint, czy na jakiś zacisk, więc bałem się, że nie dam rady
Czujnik to tam nic, ale z wymianą obudowy termostatu miałem troszkę zabawy. Brak specjalistycznych narzędzi oraz tym bardziej doświadczenia sprawił, iż wypięcie węży zajęło mi sporo czasu, kolejnym problemem był słaby dostęp do elementów i wszechobecny syf po starym płynie chłodniczym oblepiającym wszystko dookoła miejsca nieszczelności... Następnym utrudnieniem było słabe oświetlenie w garażu i brak lampy warsztatowej, musiałem sobie przyświetlać latarką
Mimo tylu przeciwności losu i początkowych niepowodzeń podczas zabierania się do tego (niewiedza nawet o tym jak spuścić płyn z instalacji) udało mi się z powodzeniem przeprowadzić wymianę obudowy termostatu wraz z termostatem oraz czujnikiem temperatury w czasie około 4 godzin. Była to moja pierwsza samodzielna wymiana części związanych z układem chłodniczym (do tej pory sam robiłem tylko zawieszenie, jest to moje pierwsze auto, zazwyczaj ktoś mi w naprawach pomagał
).
Koszt: nowy czujnik 27zł, obudowa termostatu wraz z termostatem ze szrotu 30zł, płyn chłodniczy ok. 30zł.
Dzięki Stefan za wskazówki i dodanie szczypty motywacji, gdyby nie Twój post chyba jeszcze długo jeździłbym golfiną wściekając się na nią