Strona 1 z 1

Uszkodziłem poważnie koło na dziurze...

: czw kwie 02, 2009 20:46
autor: rnav_piwi
Witam.
Mam problem. Wczoraj "zaliczyłem" lewym przednim kołem pokaźną dziurę w Tychach. Uderzenie było mocne. Po przejechaniu kilometra czułem że mam kapcia. Wysiadłem, oczywiście kapeć, obręcz (stalowa) w paru miejscach strasznie wgnieciona, ogólnie koło do wyrzucenia (opona może i się jeszcze nada, były to opony zimowe. Przejechałem kawałek dalej i wymieniłem koło. Potem zadzwoniłem po policje. Policjanci zrobili zdjęcia dziury, uszkodzonego koła w bagażniku, przy okazji dostałem mandat za brak lewego tylnego światła, ale pomijając to.
Panowie policjanci powiedzieli żebym jak najszybciej zgłosił się do Urzędu Miasta w Tychach i ubiegał się o odszkodowanie. I tu mam pytania do Was i bardzo liczę na Waszą pomoc.

- Czy powinienem od policjantów dostać jakiś protokół/notatkę do podpisania? Nic nie dostałem, ale widziałem że coś tam spisywali, godzinę zdarzenia itd, więc przypuszczam, że protokół/notatka ze zdarzenia powstała.

- Co dalej powinienem robić? Faktycznie jechać do Tychów do UM i załatwiać, czy powinienem najpierw zrobić coś innego? Mam tu na myśli jakąś diagnostykę np. ponieważ czuję że dziwnie mi się jedzie, tak jakby łożysko było wybite, ale boję się że może być jeszcze coś innego :/

Bardzo proszę Was o pomoc, nie wiem co mam dalej robić.

Pozdrawiam serdecznie, Piotrek.

: czw kwie 02, 2009 21:53
autor: zozol
Nie mam doświadczenia w takich sprawach, ale odszkodowania raczej nie dostaniesz. A usterkę będziesz musiał usunąć za własne pieniądze. Smutne, ale prawdziwe. :crazy:

Re: Uszkodziłem poważnie koło na dziurze...

: czw kwie 02, 2009 22:02
autor: doggie
rnav_piwi pisze:Witam.
Mam problem. Wczoraj "zaliczyłem" lewym przednim kołem pokaźną dziurę w Tychach. Uderzenie było mocne. Po przejechaniu kilometra czułem że mam kapcia. Wysiadłem, oczywiście kapeć, obręcz (stalowa) w paru miejscach strasznie wgnieciona, ogólnie koło do wyrzucenia (opona może i się jeszcze nada, były to opony zimowe. Przejechałem kawałek dalej i wymieniłem koło. Potem zadzwoniłem po policje. Policjanci zrobili zdjęcia dziury, uszkodzonego koła w bagażniku, przy okazji dostałem mandat za brak lewego tylnego światła, ale pomijając to.
Panowie policjanci powiedzieli żebym jak najszybciej zgłosił się do Urzędu Miasta w Tychach i ubiegał się o odszkodowanie. I tu mam pytania do Was i bardzo liczę na Waszą pomoc.

- Czy powinienem od policjantów dostać jakiś protokół/notatkę do podpisania? Nic nie dostałem, ale widziałem że coś tam spisywali, godzinę zdarzenia itd, więc przypuszczam, że protokół/notatka ze zdarzenia powstała.

- Co dalej powinienem robić? Faktycznie jechać do Tychów do UM i załatwiać, czy powinienem najpierw zrobić coś innego? Mam tu na myśli jakąś diagnostykę np. ponieważ czuję że dziwnie mi się jedzie, tak jakby łożysko było wybite, ale boję się że może być jeszcze coś innego :/

Bardzo proszę Was o pomoc, nie wiem co mam dalej robić.

Pozdrawiam serdecznie, Piotrek.
1. Udajesz się do komendy/komisariatu aby wydali ci zaświadczenie o zaistniałym zdarzeniu drogowym, musisz w tym celu złożyć stosowny wniosek do którego jesteś zobowiązany dołączyć znaczek skarbowy za 17 zł
2. Policja ma 7 dni na wystawieni ci takiego zaśwaidczenia
3. Po odebraniu zaświadczenia udajesz się do Zarządu Dróg i Zieleni IUrzędu Miasta gdzie zgłaszasz powyższy fakt uszkodzenia pojazdu, na dowód czego przedstawiasz otrzymane zaświadczenie z Policji
4. W urzędzie mają (przynajmniej powinni) tzw. gotowce tj. druki na takie okoliczności tj. uszkodzenia pojazdów w wyniku najechanie na dziurę w jezdni
5. Wszystko zależy od tego, kto jest zarządcą danej drogi, jeżeli miasto to ostępujesz tak jak wyżej, jeżeli jest to droga krajowa lub wojewódzka udajesz się do centrali zarządu tej drogi i tam składasz stosowną dokumentację taką jak wyżej

Najlepiej jak powyższe kroki zrobisz "niezwłocznie" tzn przed otrzymaniem zaświadczenia z policji - ponieważ zaświadczenie to zawsze będziesz mógł dostarczyć, a liczy się czas zgłoszenia każdej szkody - im szybciej tym lepiej

[ Dodano: 02 Kwi 2009 22:05 ]
Zozol pisze:Nie mam doświadczenia w takich sprawach, ale odszkodowania raczej nie dostaniesz. A usterkę będziesz musiał usunąć za własne pieniądze. Smutne, ale prawdziwe. :crazy:
Jak nie masz doświadczenia to nie doradzaj innym, prawie 100% zgłaszanych takich przypadków kończy się wypłatą odszkodowania, tylko rzeczywistość jest taka, że ludzie nie zgłaszają takich rzeczy albo po prostu nie wiedzą jak to załatwić

: czw kwie 02, 2009 22:22
autor: rnav_piwi
Dziękuję.
Jeszcze jedno pytanie: czy potrzebuję jakieś pismo pełnomocnictwa? Samochód jest zarejestrowany na mojego ojca.

: czw kwie 02, 2009 22:46
autor: doggie
rnav_piwi pisze:Dziękuję.
Jeszcze jedno pytanie: czy potrzebuję jakieś pismo pełnomocnictwa? Samochód jest zarejestrowany na mojego ojca.
Co do pełnomocnictwa tego ci na 100% nie odpowiem a nie chciałbym wprowadzić cię w błąd, najlepiej zapytaj u źródła, czyli u zarządcy drogi, czego i jakiej dokumentacji w takim przypadku potrzebują

: pt kwie 03, 2009 07:27
autor: rnav_piwi
Raz jeszcze Ci dziękuję. Za jakiś czas napiszę co udało mi się załatwić.
Pozdrowienia!

: ndz kwie 05, 2009 17:20
autor: Clericgrammaton
chyba jednak bedziesz musial pojsc z ojcem... badz notarialne pelnomocnictwo... auto nie jest zarejestrowane na Ciebie...jestes wylacznie jego uzytkownikiem...

: pn kwie 06, 2009 08:37
autor: doggie
Clericgrammaton pisze:chyba jednak bedziesz musial pojsc z ojcem... badz notarialne pelnomocnictwo... auto nie jest zarejestrowane na Ciebie...jestes wylacznie jego uzytkownikiem...
właśnie - chyba, jak mam komuś napisać "chyba" to wolę nic nie pisać, bo to żadna pomoc, osobiście postawiłbym na właściciela samochodu, ale w zgłoszeniu zdarzenia należy opisać okoliczności a ojciec może nie znać szczegółów więc najlepszym wyjściem będzie, jak pójdą razem.

: pn kwie 06, 2009 08:48
autor: Tomek
rnav_piwi pisze:- Co dalej powinienem robić? Faktycznie jechać do Tychów do UM i załatwiać, czy powinienem najpierw zrobić coś innego? Mam tu na myśli jakąś diagnostykę np. ponieważ czuję że dziwnie mi się jedzie, tak jakby łożysko było wybite, ale boję się że może być jeszcze coś innego :/
Jedz ustawić geometrię, łozysko raczej to przeżyło, gozej moze byc z punktami mocowania wahaczy czy tez sam amortyzator, mojemu znajomemu pękła głowka sworznia wahacza wiec nie zakończyłeś tak az tragicznie, pozdro

[ Dodano: 06 Kwi 2009 08:49 ]
mettenos pisze:właśnie - chyba
musi miec upowaznienie!! ale notabene jego wypisanie w urzedzie miasta/gminy kosztuje 35 zł