Golf R20 vs. Mercedes E350 CGI
: pn maja 31, 2010 21:55
Kowboj w nowiutkim Mercedesie dopadł mnie na ul. Poleczki, jak spokojnie i absolutnie legalnie wiozłem żonkę od lekarza.
Jedziemy w kierunku Cargo, które znane jest nam wszystkim z pewnej prostej. Już na ślimaku próbował podejść mnie bokiem (ślimak ma dwa pasy), ale się zdziwił. Przeprosiwszy żonkę, że będzie głośno przyspieszyłem na ślimaku i po zjezdzie w lewo na światła poczekałem aż się zrównamy i tak od ok. 50kmh ogień.
Młodzieniec w Meśku dusi ostro, ja nie wrzuciłem nawet sportu, żeby nie było że oszukuję. Na odcinku 200, może 300 metrów został 5 długości za mną.
Doprowadziło go do takiej furii, że musiał się wyżywać na jakiś biedakach stojących przede mną pod światłami, wcisk i opon pisk i takie klimaty, że on niby sportowiec no i że jądra ma w porzo... jak z koziej dupy rakieta (cytuję żonkę).
Żona zachrypnięta skwitowała, że mało, że cienias to jeszcze cham.
Dane:
Meś 6,8 0-100kmh, 292KM
złoś: lepiej
Jedziemy w kierunku Cargo, które znane jest nam wszystkim z pewnej prostej. Już na ślimaku próbował podejść mnie bokiem (ślimak ma dwa pasy), ale się zdziwił. Przeprosiwszy żonkę, że będzie głośno przyspieszyłem na ślimaku i po zjezdzie w lewo na światła poczekałem aż się zrównamy i tak od ok. 50kmh ogień.
Młodzieniec w Meśku dusi ostro, ja nie wrzuciłem nawet sportu, żeby nie było że oszukuję. Na odcinku 200, może 300 metrów został 5 długości za mną.
Doprowadziło go do takiej furii, że musiał się wyżywać na jakiś biedakach stojących przede mną pod światłami, wcisk i opon pisk i takie klimaty, że on niby sportowiec no i że jądra ma w porzo... jak z koziej dupy rakieta (cytuję żonkę).
Żona zachrypnięta skwitowała, że mało, że cienias to jeszcze cham.
Dane:
Meś 6,8 0-100kmh, 292KM
złoś: lepiej