Golf II vs. 190 vs. E36
: ndz lip 23, 2017 14:08
Wczoraj wieczorkiem jechałem sobie spokojnie, patrzę w lusterko coś bardzo szybko się zbliża i wyprzedza mnie, najpierw Merc 190 i zaraz za nim goniące go A3 II. Szybka redukcja, dogoniłem ich na następnych światłach. Kierowcy coś rozmawiali przez szybę, niestety nie byli ustawieni na pole position. Zielone auta ruszyły, merc dość żwawo, audi trochę zostało przez wolniejszy prawy pas, po zjechaniu samochodu przed mercem ten widać że docisnął, od razu siadłem mu na ogonie, po zwolnieniu miejsca wyprzedziłem go po prawym. Ogólnie jechał bez szału, po prostu go wyprzedziłem bez większych problemów. Na następnych światłach dojechał z tyłu, ja już jechałem spokojnie bo widziałem że nie ma sensu, ten cały czas mi siedzi na ogonie. Na następnych światłach byłem jako pierwszy, merc za mną, zrobiłem odejście, żeby nie widzieć tych a'la hamerykańskich świateł i tłuczącego basu i na tym się skończyło. Audi gdzieś tam po drodze jechała, skakała, ale generalnie był dość duży ruch, także bezpośrednio nie mogła się wykazać.
Chwile później stanąłem za ładną e36, która była pierwsza na światłach. Poszła ogniem, ja za nią, cały czas siedząc jej dobrze na ogonie i tak do ok połowy mojej trójki. BMW zjeżdża na skręt w lewo na światła, ustawiam się obok, szybki w dół. W środku dwóch typów, pytam się co siedzi w becie, kierowca mówi że 2,5 l. Zrobiłem wielkie oczy, lekko wyśmiałem że słabo im to idzie. Kierowca coś mówił że niewiadomo ile zostało km, pytam się czy 170 km, odpowiada że 190 km, znowu się zdziwiłem, pytam czy jest gaz, odpowiedź że "nie". Na pytanie co u mnie siedzi i moją odpowiedź usłyszałem "zapierdala". Zielone, delikatnie, wyjeżdżamy z zakrętu i od dwójki ogień, cały czas lekko odjeżdżam i tak do ok myślę przynajmniej 160 km/h, światła, już ustawiłem się na lewo, bo nie chciało mi się lecieć dalej z takimi prędkościami na zielonym prosto-"nie było odpowiednich warunków" .
Ogólnie pozytywnie i mocno się zaskoczyłem, że lekko ale jednak dałem radę, byłem z 0,5-1 długość auta z przodu, pewnie gdyby nie było pasażera w BMW by było równo
Chwile później stanąłem za ładną e36, która była pierwsza na światłach. Poszła ogniem, ja za nią, cały czas siedząc jej dobrze na ogonie i tak do ok połowy mojej trójki. BMW zjeżdża na skręt w lewo na światła, ustawiam się obok, szybki w dół. W środku dwóch typów, pytam się co siedzi w becie, kierowca mówi że 2,5 l. Zrobiłem wielkie oczy, lekko wyśmiałem że słabo im to idzie. Kierowca coś mówił że niewiadomo ile zostało km, pytam się czy 170 km, odpowiada że 190 km, znowu się zdziwiłem, pytam czy jest gaz, odpowiedź że "nie". Na pytanie co u mnie siedzi i moją odpowiedź usłyszałem "zapierdala". Zielone, delikatnie, wyjeżdżamy z zakrętu i od dwójki ogień, cały czas lekko odjeżdżam i tak do ok myślę przynajmniej 160 km/h, światła, już ustawiłem się na lewo, bo nie chciało mi się lecieć dalej z takimi prędkościami na zielonym prosto-"nie było odpowiednich warunków" .
Ogólnie pozytywnie i mocno się zaskoczyłem, że lekko ale jednak dałem radę, byłem z 0,5-1 długość auta z przodu, pewnie gdyby nie było pasażera w BMW by było równo