Po długich latach bez vw trafił się "rodzynek" (mam taką nadzieje)
Historia zakupu dość ciekawa, dostałem telefon że jest passat, który ma iść na złom.
siadam w auto i gonie do chłopa, pooglądać a może kupimy na części. Na miejscu auto w garażu przodem do wyjazdu (zwykły pasek jakich wiele), ide do na błotnikach zaślepka syncro, na klapie G60 blenda US. Myślę będzie dobrze na części sprzedam. Kłade się pod auto czy na pewno syncro, faktycznie jest most wał, banan na twarzy coraz większy. Lece otwierać maskę, w środku skóra jasny brąz lub zakurzony beż. Klapa do góry a ta w centymetrowym kurzu G60, zero uwalonego silnika w oleju. naklejka z wymiany oleju 121tyś.
Pierwsza myśl kupie na części zadzwoniłem do forumowego kolegi ugadałem cenę. Więc kupiłem z wielkimi problemami odpalił ledwo dojechał do domu. Na pierwszy plan poszła kopułka bo była zaśniedziała, wyczyściłem świece i jest odpalił idealnie, trzyma obroty. Auto poszło na podnośnik, zero rdzy tylko DUŻO śniedzi na wydechu, zastane hamulce łożyska. Zaczynam się bić z myślami, zostawić , sprzedać , rozebrać.
Następnego dnia pojechałem do pracy, ale nie dał mi spokoju pasek, oddzwoniłem wszystkich znajomy, dowiedziałem się prawie wszystkiego na temat auta.
Starszy pan sam sobie sprowadził auto z kanady w 94r samochód ostatnie dwa lata stał w garażu, niestety w garażu sama wilgoć. Myślę kurde zostawię go.
Po powrocie do domu okazał się pasat umyty wypucowany (bardzo dziękuje za to żonie), stan tapicerki jak na te lata idealny, czyli i może przebieg oryginalny 122tyś, umyłem silnik całą komorę.
Podjechałem do znajomego mechanika który zna to auto bo gość do niego jeżdził. Po rozmowie wynikło że w aucie kiedyś strzelił pasek w G i dlatego rozłączyli syncro. i była min szkoda z przodu. słowa mechanika "będziesz głupi jak sprzedaż)
Po głębszych oględzinach spawa wygląda nast. Wszystkie szyby mają bity win, jest naklejka na słupku z winem i napisem Canada, Na desce rozdz, też jest win, ogólnie stan dobry, dużo do roboty, ale damy rade.
Teraz wiem że na 100% auto zostaje u mnie. Trzeba naprostować papiery samochodu, bo bałagan niesamowity, tak się kiedyś auta sprowadzało!
na pierwszy strzał idzie G do rozebrania, zlikwidować drobne niedomagania wynikające z wieku auta. i zrobić na nowo napęd n cztery łapy. Na wiosnę będe chciał zrobić konserwacje.
Plan na auto jest prosty DOPROWADZIĆ DO STANU ORYGINALNEGO z jak najlepszym wyposażeniem
dodaje zdjęcia i opis
MODEL: B3 made by Canada
ROK: 92
SILNIK: 1.8 G60
UKŁAD DOLOTOWY: seria
UKŁAD WYDECHOWY: seria, org. nawet z dwoma katami
ELEKTRONIKA: el szyby i szyberdach, klima, podgrzewane spryski, el lusterka
UKŁAD NAPĘDOWY: 5cio biegowa skrzynia manualna, z napędem syncro
ZAWIESZENIE: komfort,
UKŁAD HAMULCOWY-przód i tył tarcze ABS
UKŁAD KIEROWNICZY: wspomaganie, reg kolumna
ŚRODEK: tapicerka skóra jasny brąz lub brudny beż, regulowana tylna kanapa
CAR-AUDIO: radio VW heidelberg VIII, system 6ciu głośników
MOC: seria 160km
EDIT
Dzisiaj udało się wyciągnąć G i rozpołowić. Był dreszczyk emocji po w "tłumiku" sprężarki znalazłem kawałek uszczelnienia wirnika. Po rozkręceniu całego okazało się że obudowy są całe w idealnym stanie, natomiast sam wirnik jest uszkodzony
dwie fotki samego wirnika
Uszkodzenia okazały się bardzo znikome bo liczone w milimetrach, samo G nie pompowało bo nie było połowy uszczelnienia wirnika. Spróbuje brakujący element jakoś wypełnić, lub poszukam wirnika w lepszym stanie
Wysprzątany został następny raz środek, tym razem prze zemnie i okazało się że tylna kanapa ma regulowane siedziska
Dalej trwa wojna z instalacją świateł, włącznik mam 10pinowy, poszukujemy 9cio pinowego
