'Terenówek' w dawnej stolicy to naprawde jest wiele... i dla tego respekt dla ciebie bo do takiej jazdy musisz miec mocne nerwy. Aaa i widzialem cie wczoraj bodajze pod biprostalem nie sposob nie zauwazyć tej jedynki. Nie odzywalem sie tak długo bo miałem teraz sesje (koszmar) a studiuje na pk... dlatego tydzień byłem poza zasięgiem ale na wakacje zostaje w krk więc myśłe że znajdziemy okazję żeby sie spotkać i pogadać. A w ten weekend wybieram się do Ujazd'u na duży spot VW z południa. Info napewno jest na tym forum. Jakbyś chcial się zabrac to mozemy zebrać ekipe i w droge. Moje gg - 1826453 albo podaj swoje to sie odezwe i zeby obejżeć cabriolecka i pogadać na żywca w krakudVW pisze:Witaj Imienniku!
Pracuję w tym rejonie i dlatego śmigam tu często. Daj znać to się spotkamy i pogadamy.
Co do jazdy na tych felgach i zawiasie - to nie jest proste, oj nie. Staram się jeździć po mieście tylko wcześnie rano lub późno wieczór, choć nie zawsze tak się udaje. W przeciwnym wypadku spotykam się z innymi użytkownikami naszych uroczych dróg którzy swoimi "terenówkami" jadą i nie przejmują się czy wezmą koleinę centralnie czy inaczej. A nieraz trąbią na mnie że jeżdżę jak powalony omijając najmniejsze nierówności (co czasem jest niemożliwe), progi zwalniające (KATASTROFA!!!) i takie tak drobne bolączki w drodze. Nie wkurzam się na innych bo wiem że nie jestem zbyt fajnym użytkownikiem szczególnie jeżeli ktoś jedzie za mną. Są tacy co to rozumieją, tacy którzy się z tego napierd... i tacy którzy pospieszają. Przez jednego przedstawiciela z tych ostatnich muszę robić zawias ale cóż - mój wybór mój problem.
Taki los naleśników w Polsce i trzeba się pogodzić z częstymi wizytami w warsztacie (co też nie jest nieraz łatwe) i niezadowoleniem innych. Pozdro
pzdr.