Pocieszcie mnie

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Awatar użytkownika
Krzylu
Germanista
Posty: 2105
Rejestracja: czw lis 11, 2004 16:55
Lokalizacja: Stettin
Kontakt:

Post autor: Krzylu » ndz lis 28, 2004 07:23

panowie to co ja przeszedlem z firma Renault to jest dopiero material na trylogie.
a wiec tak 2.5roku temu stalem sie posiadaczem R Clio 1.9diesel mysle fajny mocny i oszczedny no i sie zaczelo niby tanio 5000zl dobrze ze z ojcem troche kminimy mechanike i nie trzeba sie wloczyc po warsztatach bo pewnie bym dawno temu na zlom oddal te auto.
zaczelo sie od elektryki a to dmuchawa niedzialala a to podswietlenie deski nastepnie zapalniczka bezpieczniki wymienialem regularnie wiec kupilem ksiazke obslugi Renault Clio i zabralem sie z ojcem za elektryke 2 dni walki i bylo spoko pozniej siadaly bezpieczniki ale nie tak czesto raczej sporadycznie.nastepny epizod to uklad chlodzenia przez caly okres jak mialem to padlo nie udalo mi sie powstrzymac cieknacych wezy gotowania wody i wywalania jej przez zbiorniczek.chlodnice to 3 mialem pierwsza od citroena bx takiego kupilem gotowal sie nastepna od clio normalna ale tez padla ostatnia od fiata125!!!i ta byla najlepsza ojciec robil dodatkowe odpowietrzenia bo sie zapowietrzal CUDA ROBIL zeby jezdzil bylo dobrze z wezami byl problem bo ciezko dostac a dostep do nich tragiczny!!!nastepnie moja matka przegrzala silnik=remont
dobra za czesci 350zl nieduzo pierscienie pasek napinacz uszczelniacze uszczelka pod glowice glowicy renault niezaleca planowac skladanie samemu.
bylo dobrze pojechalem do niemiec pekl waz 200km do domu brak jakichkolwiek zamiennikow wiec rzeźba cos tam wyplodzilismy w baniaki zapas wody lecimy do domu dolewalismy co 50 km 5L wody jakos sie przyturlalismy po tym rajdzie silnik znowu sie rozsypal padla glowica wiec nowa dobrze ze udalo mi sie wyrwac glowice za litra wodki byla prosta niemiala tylko 3zaworow walek byl.
wiec znowu rzeźba zagladamy w cylindry ojciec mierzy czy nie sa juz zajechane i co wyszlo?to ze cylindry sa jajowate i zadne pierscienie nie podejda wiec blok silnika potrzebny.
zaprzyjazniony handlarz przywiozl uzywke za 150zl dobrze ze koszta byly niskie bo chyba bym podmostem spal przez firme Renaul. blok byl razem z tlokami calym walem ogolnie caly dol silnika.zalozylismy nowe piercienie glowice itp odpalamy elegancko nie potrzeba bylo go mocno chechłać.zrobilem jakies 1500km zaczal mi wode ciagnac w tloki=znowu uszczelka
Powiedzialem dosc!!!Dosc mam tego gowna przez ten caly okres pozbylem sie ukladu nerwowego juz nic niebylo w stanie mnie zadziwic moglem sie spodziewac wszystkiego.
pozaw/w usterkami skrzynia biegow na srubach mocujacych ja do bloku pekala olej mi ciekl z niej
przeguby byly jeszcze do wymiany tlumik koncowy szyba pekala maska przednia tez lakier pekal nadkolem z tylu rudy sie zainteresowal.
Jednym slowem bylo co robic niebylo tygodnia zeby czegos nie naprawiac stale cos.
znajomi sobie zartowali czemu jestem z nimi a nie w garazu.
moglbym jeszcze sie rozpisac ale wtedy palcow bym nieczul.
powiedzialem sobie NIGDY W ZYCIU RENAULT!!!nawet jakby byl ze zlota.
podpicowalem go i puscilem do zyda za 6000zl hehe i kupilem Jette.jak narazie jestem zadowolony chociaz dalej mam lekkie schizy po reno obchodze auto i patrze czy niema plam oleju albo wody itp.
takze niezalamuj sie takie naprawy jak opisales nie sa takie az straszne tylko ze kosztowne ja robilem to we wlasnym zakresie i koszty byly minimalne tylko czesci.
Panowie ONLY VW!!!!



Awatar użytkownika
Krzylu
Germanista
Posty: 2105
Rejestracja: czw lis 11, 2004 16:55
Lokalizacja: Stettin
Kontakt:

Post autor: Krzylu » ndz lis 28, 2004 07:26

aha zeby niebyl za dlugi ten post i sie nie mieszalo chcialem jeszcze dopisac ze mialem vw golfa mk1 z silnikiem 1.1 jak sciagnelismy glowice to oczom niewiezylem uszczelka jak sie pozniej okazalo byla chyba od 1.6 lub 1.8 otwory byly grubo za duze po wymianie na wlasciwa jezdzil duzo lepiej.



..::wojtek::..

Post autor: ..::wojtek::.. » ndz lis 28, 2004 11:05

Mialem kupic Clio zamiast Polo, dobrze, ze tego nie zrobilem :grin:
A co do napraw to wszystko robie samemu i jak narazie dobrze na tym wychodze. Silniki w vw zwlaszcza podstawowe sa proste i nie ma tam zadnej filozofii.



Awatar użytkownika
Panek
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: wt paź 12, 2004 13:41
Lokalizacja: Łomianki/Wawa/Slupsk

Post autor: Panek » ndz lis 28, 2004 11:44

zgadzam sie jezdzilem na poczatku polowka z '82 i auto bylo lopatologicznie proste do naprawy z tym ze koniec uzytkowania byl dosyc niemily bo mi sie blok rozsypal,pozatym zmienialem wczesniej glowice /zaworek mi sie urwal/ i duzo innych upierdliwych rzeczy mi sie psulo

z dzisiejszych aut jezdze w pracy Iveco daily 33c11v to jest dopiero porazka
fabrycznie chla olej,lozyska w kolach poszly po 80tys,jedno sie rozsypalo i wycielo mi szpilki z tylu/pod ladunkiem przy 100km/h kola z tylu odpadly zajebiste uczucie jak cie najpierw 1 potem 2 twoje wlasne kolo wyprzedza/,potem w niemczech rozsypala mi sie stacyjka/zrobilem obejscie i jerzdze do dzis/ potem rozsypalo sie sprzeglo /po 100tys/ po 110tys lozysko glowne na skrzyni biegow /przejechalem 400km na 1 i 4 biegu/ teraz po 140 znow te same lozysko wyje,a przez caly czas uzytkowania jezdze z pompa wtryskowa do wymiany /koszt wymiany glowicy na pompie ok 4tys zl/ aha i po wizycie w serwisie zmontowali mi tak chlodnice ze o oslony plastikowe sie przetarla,
no i tysiace innych awarii no i po 3 latach rdzewieje a ostatni o zaobserwowalem ze mi blacha w przetloczeniach na dachu peka
ogolnie Fiat to syf przez duze F


..::!!!!najlepsza muzyka to ryk silnika!!!!::..

mnemonic

Post autor: mnemonic » ndz lis 28, 2004 12:40

Część napraw to ja też przeprowadzam, chociaż nieudolnie ale z czasem się nauczę np. wymiana płynu chłodzącego, jako że jestem trochę ciekawski to przed wymianą płynu wyjąłem czujnik temperatury - efekt płyn wylał mi się na spodnie ponieważ wcześniej przejechałem kawałek, poparzyłem trochę ręce buźka też troszkę piekła i przekonałem się jaki ma smak ten płyn :food: ale naprawę przeprowadziłem później prawidłowo :bajer:

A zdecydowałem się na wymianę tego silniczka krokowego ponieważ potrzebny mi jest samochód i już mnie krew zalewała, gotów byłem pojechać w las i go podpalić. Analizowałem wcześniej czy lepiej kupić używany (100-200 zł moim zdaniem i nie ma się pewności czy w pełni sprawny) mechanik mnie wcześniej się pytał czy zostawić nowy czy wstawić stary.
Ja mam jeszcze problem z naprawami bo nie mam garażu i samochodzik stoi pod blokiem.



mnemonic

Post autor: mnemonic » ndz lis 28, 2004 12:48

A naprawy takie jak zmiana paska rozrządu to lepiej niech " fachowcy " przeprowadzają ,czydo wymiany tłumiku potrzebna jest spawarka której nie posiadam więc będę musiał zgłosić się znowu do któregoś. Godziny pracy też mam nie ciekawe: w domu jestem dopiero o 18.00 :kac:



Tomasz Żaguń
Forum Master
Forum Master
Posty: 1550
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 22:53
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Tomasz Żaguń » ndz lis 28, 2004 22:18

Miałem GTI 16v KR 140ps.Jak go kupiłem , bo zobaczyłem że ma to coś poprostu duszę to był w opłakanym stanie.dokładnie przez dwa lata raz a czasem dwa razy w tygodniu ryłem w nim i po nim aby wyszedł na 90% oryginał i udało się Dużo czasu i dużo monety poszło ................. cóż ale był piękny i ZAJEBIŚCIE szybki to porostu rakieta i jest stworzony do tuningu.Wogule to trzymaj się brachu i jak masz sentyment do niego to walcz a będzie dobrze.jestem z Tobą.



Awatar użytkownika
jazel
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 190
Rejestracja: wt lis 02, 2004 20:32
Lokalizacja: Kraków [Opole]

Post autor: jazel » ndz lis 28, 2004 23:56

Nie wiem, czego wy sie spodziewacie po starych szczurach. Jak kupowaliscie mysleliscie, ze nic sie nie bedzie psulo? Ze bedziecie tylko lac i jechac i jeszcze paliwo bedzie taniec, a nie drozec? BLAD!

Mi ostatnio posypalo sie wspomaganie! Wczesniej przepalil sie tlumik, padly swiatla, pompa paliwowa, huczy lozysko, posypaly manetki przy kierownicy, zepsul silniczek od tylnej wycieraczki... Tak to jest, trzeba sie pogodzic i robic wszystko co sie psuje sukcesywnie. To co sie da robimy samemu, to czego nie potrafimy zlecamy ludziom, ktory wiedza w tej materii wiecej od nas.

No i nie ma co kupowac samochodu wiedzac, ze nie bedzie nas na niego stac!!!!


Just passing trough...

Awatar użytkownika
Krzylu
Germanista
Posty: 2105
Rejestracja: czw lis 11, 2004 16:55
Lokalizacja: Stettin
Kontakt:

Post autor: Krzylu » pn lis 29, 2004 02:27

ooo jazel niewszystkich stac na nowe auto kazdy sie cieszy tym czym ma.ja tam niekupilbym nowego auta bo lubie rzeźbić a przy nowym aucie zaraz gwarancja pojdzie w las a bardzo by mnie korcilo zeby cos nie rozkrecic.jezeli z gory zakladamy ze nie stac nas na auto to racjonalnie podchodzimy do tematu ze nie kupujemy auta przeciez to logiczne nie musisz tlumaczyc tego nikomu.



mnemonic

Post autor: mnemonic » pn lis 29, 2004 02:41

Utrzymać samochód to jeszcze mnie stać :bajer: ale czasem boli jak troszkę grosza wysypie się z portfela. To mój 1 samochód wcześniej jeżdziłem dużym fiatem ojca, a ten jest mój i tylko mój :chytry: mimo swoich wad i nie usuniętych jeszcze usterek i tak cieszę się że go mam



Awatar użytkownika
Agamek12
Gadatliwa bestia
Gadatliwa bestia
Posty: 863
Rejestracja: wt sie 24, 2004 08:53
Lokalizacja: Radzymin / Warszawa

Post autor: Agamek12 » pn lis 29, 2004 10:49

A mój ściągany Golf z 1990 roku kosztował mnie około 8000 zł, na co składa się koszt auta, akcyza, przegląd (zapłaciła osoba, która go sprowadziła), rejestracja z kartą pojazdu, OC, instalacja LPG, nowe opony, alarm, rozrząd, olej, akumulator, naprawa gaźnika i wiele innych pierdół. Mam jednak to szczęście, że żadna z tych napraw/regulacji/inwestycji nie była spowodowana awarią (no może oprócz akumulatora). Czeka mnie jeszcze wymiana świec i kabli. Ogólnie mogę powiedzieć, że nie narzekam na to auto, chociaż kosztuje mnie więcej, niż myślałem, ale zawsze auto dowoziło mnie tam, gdzie chciałem, a przejechałem już od lipca około 6000 km, więc trochę je poznałem.



Awatar użytkownika
marek29
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 284
Rejestracja: wt sie 31, 2004 11:59
Lokalizacja: Krzeszowice
Kontakt:

Post autor: marek29 » pn lis 29, 2004 12:13

jazel pisze:Nie wiem, czego wy sie spodziewacie po starych szczurach. Jak kupowaliscie mysleliscie, ze nic sie nie bedzie psulo? Ze bedziecie tylko lac i jechac i jeszcze paliwo bedzie taniec, a nie drozec? BLAD!

Mi ostatnio posypalo sie wspomaganie! Wczesniej przepalil sie tlumik, padly swiatla, pompa paliwowa, huczy lozysko, posypaly manetki przy kierownicy, zepsul silniczek od tylnej wycieraczki... Tak to jest, trzeba sie pogodzic i robic wszystko co sie psuje sukcesywnie. To co sie da robimy samemu, to czego nie potrafimy zlecamy ludziom, ktory wiedza w tej materii wiecej od nas.

No i nie ma co kupowac samochodu wiedzac, ze nie bedzie nas na niego stac!!!!
Myślisz że nowe auta się nie psują?
Oj psują się psują ,problem polega na tym że używki nie włożysz tymbardziej sam.Gwarancja ! Jaka? Za 90% rzeczy i tak trzeba zapłacić i to po cenach ASO ,a nie rynkowych.Pół biedy jak gość robi 10-15tys rocznie (jeden przegląd) Przy 50-60tys/rok to już nie jest śmieszne,wjazd do ASO ,gość stuka na komputerze przebieg i....... trzeba zmienić to,to,i jeszcze to , Faktura VAT?
Wtedy można faktycznie z butów wyskoczyć :crazy:
Pomijam kwestię jakości usług.
Jedno jest pewne ,potrafią zaopiekować się samochodem i potfelem.
W/w opis nie dotyczy mnie ,tylko kolegi co najgorsze to VW Golf Mk4
O swój obecny samochód (tak jak i pozostałe) dbam sam z pomocą ojca.
Nie mówię że nic nie dokładam,ale na środku drogi jeszcze nie stanąłem (ODPUKAĆ). Prawda jest taka że powinno się starać zapobiegać a nie leczyć dużo taniej to wychodzi



Awatar użytkownika
jazel
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 190
Rejestracja: wt lis 02, 2004 20:32
Lokalizacja: Kraków [Opole]

Post autor: jazel » pn lis 29, 2004 12:21

marek29 pisze: Myślisz że nowe auta się nie psują?
Oj psują się psują ,problem polega na tym że używki nie włożysz tymbardziej sam.Gwarancja ! Jaka? Za 90% rzeczy i tak trzeba zapłacić i to po cenach ASO ,a nie rynkowych.Pół biedy jak gość robi 10-15tys rocznie (jeden przegląd) Przy 50-60tys/rok to już nie jest śmieszne,wjazd do ASO ,gość stuka na komputerze przebieg i....... trzeba zmienić to,to,i jeszcze to , Faktura VAT?
Wtedy można faktycznie z butów wyskoczyć :crazy:
Pomijam kwestię jakości usług.
Jedno jest pewne ,potrafią zaopiekować się samochodem i potfelem.
W/w opis nie dotyczy mnie ,tylko kolegi co najgorsze to VW Golf Mk4
O swój obecny samochód (tak jak i pozostałe) dbam sam z pomocą ojca.
Nie mówię że nic nie dokładam,ale na środku drogi jeszcze nie stanąłem (ODPUKAĆ). Prawda jest taka że powinno się starać zapobiegać a nie leczyć dużo taniej to wychodzi

Moja mama miala najpierw 206 cztery lata (120k km)- psul sie, ale raczej wszystko na gwarnacji. Raz tylko po 3 latach (gwarancje miala na 2) poszla linka sprzegla, to musiala ssama z kasy wyskoczyc. Teraz ma meganke z gwarancja na 4 lata i tez specjalnie sie nie martwi, bo wszystko robia za free, nawet wycieraczki zmienili. A jak ktos jest frajer i daje sie robic ASO, to jego decyzja. Inna sprawa, ze trzeba sobie znalezc dobre ASO i zyc z nimi w zgodzie...


Just passing trough...

Awatar użytkownika
jazel
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 190
Rejestracja: wt lis 02, 2004 20:32
Lokalizacja: Kraków [Opole]

Post autor: jazel » pn lis 29, 2004 12:27

Krzylu pisze:ooo jazel niewszystkich stac na nowe auto kazdy sie cieszy tym czym ma.ja tam niekupilbym nowego auta bo lubie rzeźbić a przy nowym aucie zaraz gwarancja pojdzie w las a bardzo by mnie korcilo zeby cos nie rozkrecic.jezeli z gory zakladamy ze nie stac nas na auto to racjonalnie podchodzimy do tematu ze nie kupujemy auta przeciez to logiczne nie musisz tlumaczyc tego nikomu.
Chodzi mi raczej o to, ze jak sie ma 15000 na samochod i zarabia 800 miesiecznie, to nie ma co kupowac samochodu za 15, bo potem samochod moze stac zepsuty, bo w portfelu sucho.... Znam takich ludzi tysiace, co potem jezdza na stacje zatankowac za dyche i przez pol tygodnia tylko przeprakowuja samochod. Bo zamiast kupic cos za 25000 kupili sobie uzywana lagune za 30000....


Just passing trough...

Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 488 gości