Drży kierownica przy przyspieszaniu
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
Gdybyś nie znałazł tego na Śląsku(a napewno znajdziesz) to do Krakowa masz 70 km, ja miłem 130
A to adres warsztatu:
Kraków: ul. Bratysławska 1 (przy stacji Shell)
> godziny otwarcia: od 10 do 18 (poniedziałek-piątek), w
> soboty od 10 do 14
A to adres warsztatu:
Kraków: ul. Bratysławska 1 (przy stacji Shell)
> godziny otwarcia: od 10 do 18 (poniedziałek-piątek), w
> soboty od 10 do 14
Ostatnio zmieniony wt sie 19, 2008 14:34 przez Darek Madejczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"MADEJ"
Tak na prawdę to do Krakowa mam ponad 160 km Na Śląsku po prostu często bywam, dlatego pytałem.
A żeby podsumować problem to kilka słów o tym co zrobiłem.
Szarpaki - zero luzów! Ponoć lekko się starzeją gumy na tylnych sworzniach wahaczy ale nie łapią luzów. Jako, że po wymianie opon z przodu, zaczęło mnie ściągać na prawo sprawdziłem też zbieżność - i też ok! Potem kurs do warsztatu oponiarskiego, sprawdzili mi jeszcze raz przednie koła i wyważyli tył, korygując na tyle na ile to możliwe lekkie bicie jednej z tych starych opon.
Nie miałem okazji wczoraj, żeby wyjechać na autostradę, więc tak na prawdę nie wiem czy to coś dało przy 120-130 km/h na dobrej nawierzchni. Na razie tylko, po pytaniu kierownika warsztatu oponiarskiego: czy drży mi tylko kierownica czy cała buda, zaczynam na to zwracać uwagę i faktycznie - to mrowienie, które czuję na kierownicy jest identyczne z tym co daje się odczuć na drążku zmiany biegów. A do tego fakt, że to się nasila z dodawaniem gazu, a więc to jednak może to być albo przegub albo poducha pod skrzynią (drążek mi "lata" wraz z naciskaniem i puszczaniem gazu).
Sam już nie wiem - co o tym sądzicie. Na razie, skoro wiem, że z zawieszeniem wszystko ok, to chyba będę z tym żyć. Przegub, jeśli nawet powoli się kończy, to chyba jeszcze trochę pojeździ i nie padnie tak z nagła, prawda?
pozdrawiam
A żeby podsumować problem to kilka słów o tym co zrobiłem.
Szarpaki - zero luzów! Ponoć lekko się starzeją gumy na tylnych sworzniach wahaczy ale nie łapią luzów. Jako, że po wymianie opon z przodu, zaczęło mnie ściągać na prawo sprawdziłem też zbieżność - i też ok! Potem kurs do warsztatu oponiarskiego, sprawdzili mi jeszcze raz przednie koła i wyważyli tył, korygując na tyle na ile to możliwe lekkie bicie jednej z tych starych opon.
Nie miałem okazji wczoraj, żeby wyjechać na autostradę, więc tak na prawdę nie wiem czy to coś dało przy 120-130 km/h na dobrej nawierzchni. Na razie tylko, po pytaniu kierownika warsztatu oponiarskiego: czy drży mi tylko kierownica czy cała buda, zaczynam na to zwracać uwagę i faktycznie - to mrowienie, które czuję na kierownicy jest identyczne z tym co daje się odczuć na drążku zmiany biegów. A do tego fakt, że to się nasila z dodawaniem gazu, a więc to jednak może to być albo przegub albo poducha pod skrzynią (drążek mi "lata" wraz z naciskaniem i puszczaniem gazu).
Sam już nie wiem - co o tym sądzicie. Na razie, skoro wiem, że z zawieszeniem wszystko ok, to chyba będę z tym żyć. Przegub, jeśli nawet powoli się kończy, to chyba jeszcze trochę pojeździ i nie padnie tak z nagła, prawda?
pozdrawiam
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
Sorki, niedokładnie przeczytałem_robert_s pisze:Tak na prawdę to do Krakowa mam ponad 160 km
Jeżeli mamy pewnośc że felgi,opony,amortyzatory,zawieszenie jest OK a drgania na kierownicy występują dalej przy określonej prędkości (mam na myśli prędkości powyżej 100km/h) to naprawde polecam doważenie kół jeżeli oczywiście mamy gdzie. Kosztuje to ok 30-40zł a może całkowicie zlikwidować poruszany problem.
Co do drgań przenoszonych na drążek zmiany biegów osobiście nie moge sie wypowiedzieć bo nie występowało to u mnie ale może mieć związek z niedoważeniem kół.
"MADEJ"
Hej!
Trochę temat się zakurzył bo byłem na wakacjach, ale dzięki temu zrobiłem trochę kilometrów i podzielę się spostrzeżeniami. Niestety kierownica coś trochę powyżej setki nadal drży. Koła jak pisałem nowe i dwa razy było już sprawdzane wyważanie. Jest OK. Ciśnienie też trzymają równo.
Tak że ja mam albo problem z gumą pod skrzynią i stąd się drgania przenoszą, albo te przeguby wewnętrzne. Tylko że kierownicą przy przyspieszaniu wyraźnie "trzepie" w lewo i prawo a nie tylko drży. No i bądź tu mądry i pisz wiersze....
Zrobiłem w sumie od ostatniego wpisu 2500 km i nic wielkiego się nie dzieje, więc chyba trza się do tego przyzwyczaić i jeździć...
pozdrawiam
Trochę temat się zakurzył bo byłem na wakacjach, ale dzięki temu zrobiłem trochę kilometrów i podzielę się spostrzeżeniami. Niestety kierownica coś trochę powyżej setki nadal drży. Koła jak pisałem nowe i dwa razy było już sprawdzane wyważanie. Jest OK. Ciśnienie też trzymają równo.
Tak że ja mam albo problem z gumą pod skrzynią i stąd się drgania przenoszą, albo te przeguby wewnętrzne. Tylko że kierownicą przy przyspieszaniu wyraźnie "trzepie" w lewo i prawo a nie tylko drży. No i bądź tu mądry i pisz wiersze....
Zrobiłem w sumie od ostatniego wpisu 2500 km i nic wielkiego się nie dzieje, więc chyba trza się do tego przyzwyczaić i jeździć...
pozdrawiam
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
Chyba na 2 dni po zakupie tych opon na przód wróciłem do zakładu i poprosiłem o sprawdzenie wyważenia, opisując przy tym moje problemy. Chłopaki zdjęli mi wszystkie koła i sprawdzili wyważenie przednich, wyważyli również tylne (mimo że tam mam stare opony i nic z nimi u nich wcześniej nie robiłem). Co stwierdzili to tyle, że jedno z kół tylnych lekko biło góra-dół (czyli opona do d.) i to może jakoś się przenosić. Skorygowali mi to na ile sie dało wyważaniem i tak od tego czasu jeżdżę. Ten tył mam w planach wymienić, ale czekam na dopływ gotówki na razie. Tylko nie liczę, że ot tak po wymianie tylnych opon nagle cały problem ustąpi... Gdzieś jakiś szczegół siedzi i ciężko to będzie namierzyć....
pzdr
pzdr
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
Chyba się nie rozumimy, mówie o doważaniu a nie wyważaniu -czyli doważeniu całego "elementu" koło+tarcza+półoś , a to jest możliwe tylko bez zciągania koła._robert_s pisze:poprosiłem o sprawdzenie wyważenia, opisując przy tym moje problemy. Chłopaki zdjęli mi wszystkie koła i sprawdzili wyważenie przednich, wyważyli również tylne
"MADEJ"
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
Dokładnie tak jest jak piszesz. Zwłaszcza jak zmieniasz koła na zimowe. Ale zawsze przy zciąganiu koła można sobie zaznaczyć punktaczkiem punkty na piaście i feldze a przy zakładaniu koła poprostu je dopasowaćnorek111 pisze:dowazanie jest dobre ale po zwaleniu koła wracasz do stanu jak przed dowazaniem
"MADEJ"
czesc
Mam podobny problem niestet, ale bicie czuje tylko podczas hamowania z duzej predkosci lecz nie na kierownicy tylko na pedale hamulca:(kola byly wywazane u naprawde dobrego fachowca i nic nie pomoglo.Autko ma zalozone nowiutkie tarcze wiec nie wydaje mi sie ze moga byc to wlasnie one.Gdzie szukac zeby cieszyc sie jazda i nie myslec co mu dolega.Kazda dobra rada sie przyda.Dzieki pozdrawiam wszystkich
VW GOLF IV 1.8 20V 125KM
to co piszesz to bajkaDarek Madejczyk pisze:Dokładnie tak jest jak piszesz. Zwłaszcza jak zmieniasz koła na zimowe. Ale zawsze przy zciąganiu koła można sobie zaznaczyć punktaczkiem punkty na piaście i feldze a przy zakładaniu koła poprostu je dopasowaćnorek111 pisze:dowazanie jest dobre ale po zwaleniu koła wracasz do stanu jak przed dowazaniem
-
- Mały gagatek
- Posty: 61
- Rejestracja: wt sty 02, 2007 22:26
- Lokalizacja: Jasło
OK! To może mi jeszcze powiesz że doważanie kól to bajka i nie warto tego stosowaćnorek111 pisze:to co piszesz to bajka
jeżeli masz na myśli uszkodzenie koła po którym występuje bicie na kierownicy to tak czy inaczej musisz z tym jechać do zakładu który Ci to wyważy lub doważynorek111 pisze:po zwaleniu koła wracasz do stanu jak przed dowazaniem
"MADEJ"
Nawet nie zauważyłem, że temat się trochę rozwinął.
Jeśli chodzi o mój problem sprzed roku, to zaglądając pod auto rzeczywiście widziałem jakby ślady na jednej półosi od brakujących blaszek wyważających. Niestety nie zdążyłem tego naprawić bo szybciej zmieniłem auto.
Jeśli chodzi o mój problem sprzed roku, to zaglądając pod auto rzeczywiście widziałem jakby ślady na jednej półosi od brakujących blaszek wyważających. Niestety nie zdążyłem tego naprawić bo szybciej zmieniłem auto.
[url=http://www.webhostingtalk.pl/]Wszystko o hostingu[/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 316 gości