stukanie ustalo... z czego jestem bardzo zadowolony, wkoncu cisza... ale teraz albo jestem MEGA przewrazliwiony albo jeszcze cos robi KLY KLY, jak to uslyszalem myslalem ze wepchne to auto do rowu, poleje benzyna i podpale. Ale wjechalem miedzy garaze.. pootwieralem wszystkie szyby, wylaczylem radio... rozpedzilem je i na luzie przejezdzalem miedzy nimi, gdzie sa drobne nierownosci, na ktorych napewno jakies luzy by odrazu wyszly..... i CISZA 
juz niestety nie mialem sily i ochoty jezdzic po osiedlu tego wieczoru, wiec tylko powyciagalem wszystko z auta tzn oproznilem schowki, podlokietnik, bagaznik, jakies smieci za siedzenia tak zeby nic nie moglo o nic udezac. Jeszcze wymienie platkiki w prowadnicach siedzen... bo jak jade po nierownosciach i latam jak kukła w tym siedzeniu to slysze ze lekko stuka z doku siedzenia
[ Dodano: 31 Lip 2008 16:36 ]
...ehhh rece mi opadaja... dalej cos stuka.. juz nie tak mocno jak wtedy, ale dalej ... zauwazylem ze stuknie wtedy jak kolo do tej drobnej nierownosci "dobije" (nie wiem jak to opisac... jak kolo napotyka poprzeczną nierownosc). W sobote bede krecil gwintem i moze to cos pomoze... bo akurat zaczelo stukac jak go mocno skrecilem.. moze talezyki za slabo skrecilem... nie wiem.. ale zaczana mnie to do tego stopnia irytowac, ze mam ochote postawic auto na seryjnym zawieszeniu a gwint sprzedac.
Trzeszczy dalej, i to na bank na stabilizatorze, nie wiem jak juz sobie z tym poradzic.
