To i ja dołożę swoje trzy grosze. Kupując auto w silniku maiłem olej syntetyczny. Tak przynajmniej wynikało z wlepy pod maską. No i oczywiście po odpaleniu zimnego silnika klap, klap. Po nagrzaniu się przestawało klepać. W międzyczasie wymieniłem olej na Mobil 10w/40.
Klepało nadal. Po jakimś czasie zaczęło już klepać cały czas. Więc udałem się do sklepu i nabyłem komplet szklanek marki Ina. Po wymianie kompletu cisza. Do dziś leję Mobil 10w/40 i jest ok. Od wymiany popychaczy minęło prawie dwa lata i przez ten czas dwa razy się zdarzyło, że przy porannym odpalaniu przez ułamek sekundy coś klepnęło.
Moim zdaniem dolewanie jakiegoś badziewia do oleju to głupota. Ja za szklanki dałem 130zł z i mam spokój. Naprawa głowicy chyba więcej kosztuje?