hamulec reczny zamarza
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
hamulec reczny zamarza
Witam, mam typowy problem o tej porze roku, zamarza mi reczny... po kilku minutach w cieplym garazu puszcza i jest ok., pisze do Was bo sciagnelem kolo... odpielem linke i nic tam nie widze zeby cos bylo nie tak... chcialem przesmarowac jakos linke ale nie ma jak zabardzo... ma ktos pomysl co z tym zrobic nie wymieniajac linek?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
zgadzam sie w 100% ale czasem chce sie wejsc w zakret na recznym... i jak wtedy nie odbija to co? do garazu na 10min i pusci... tylko jak dojechac do tego garazu
Ostatnio zmieniony czw gru 17, 2009 17:17 przez xperl, łącznie zmieniany 1 raz.
Po nową linkę do sklepu koszt około 25 zł , bo w tej musi być gdzieś pęknięty pancerz i woda się dostaje.
Ostatnio zmieniony czw gru 17, 2009 17:23 przez Beszczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Forum Master
- Posty: 1649
- Rejestracja: pn maja 04, 2009 23:51
- Lokalizacja: Poznań/Toruń
Ale przecież nie zamarznie Ci podczas jazdy (małe prawdopodobieństwo) Najczęściej przymarza jak auto stoi. Więc jak parkujesz to na wstecznym zostawiaj. A gdzie ty na ręcznym w zakręty wchodzisz ?? Rajdy jakieś czy jak ?
[ Dodano: 17 Gru 2009 18:00 ]
Możesz sobie przesmarować ale czy to coś da to ręki nie dam odciąć, bo może klocki do tarczy przymarzają a wtedy smarować nie radzę
[ Dodano: 17 Gru 2009 18:00 ]
Możesz sobie przesmarować ale czy to coś da to ręki nie dam odciąć, bo może klocki do tarczy przymarzają a wtedy smarować nie radzę
Witam jeszcze raz , chyba udalo mi sie dojsc do sedna problemu, jedna z linek a tzn. pancerz byl poprawiany przez poprzedniego wlasciciela przez tasme izolacyjna, po odklejeniu tej tasmy pancerzyk sie juz kruszyl pelno tam rdzy i wody, narazie przecielem brzeszczotem ta linke i jestem bez hamulca, jutro kupie nowa, mysle ze to powinno byc przyczyna... dodam ze za pierwszym razem (wczoraj) zostawilem samochod na recznym na 8 godzin i nie chcial poscic, a dzis jak wracalem do domu (po 8 godz. parkowania na dworze) zaciagnelem reczny pod garazem i znow sie zblokowal... wiec nie wiem czy to mroz czy nie ale pancerzyk byl uszkodzony, wymienie linke... a jak dalej sie bedzie to powtarzac bede pytal dalej no i troche szkoda ze akurat teraz sie to stalo jak duzo nie usunietego sniegu na drogach/parkingach boczkiem by sie powchodzilo ;P
dodam taka ciekawostke... nie ufajcie plyna do spryskiwaczy z stacji z orzelkiem od pazdziernika jezdrze na zimowym a w tej chwili u mnie jest gdzies -13* a plyn zamarzl:) ciekawe dlaczego... szukam sposobu na usuniecie go z zbiorniczka i zalanie innym
Pozdrawiam i dziekuje za zainteresowanie sie tematem.
dodam taka ciekawostke... nie ufajcie plyna do spryskiwaczy z stacji z orzelkiem od pazdziernika jezdrze na zimowym a w tej chwili u mnie jest gdzies -13* a plyn zamarzl:) ciekawe dlaczego... szukam sposobu na usuniecie go z zbiorniczka i zalanie innym
Pozdrawiam i dziekuje za zainteresowanie sie tematem.
Ostatnio zmieniony pt gru 18, 2009 00:45 przez xperl, łącznie zmieniany 1 raz.
- Flassh
- Mały gagatek
- Posty: 125
- Rejestracja: czw cze 11, 2009 13:27
- Lokalizacja: Lublin & Bełżyce
- Kontakt:
Mam ten sam problem co kolega xperl.
Na szczęście mam warsztat i podnośnik na 4 łapy. Dzisiaj zrobiłem tak podniosłem samochód linki i zacisk strasznie opornie chodziły i nie odbijały. Wziąłem płyn hamulcowy (nie zamarza i ma podobne właściwości do wd 40)w strzykawke z igłą wstrzyknąłem kilka razy pod gumki od linek i na zacisk, rozruszałem wszystko i chodziło pięknie w garażu przy temp. +6 stopni.
Wyjechałem od domu jakieś 3 km, zobaczyłem ładnie zaśnieżony plac (nie wiem co mnie skusiło ;]) no i pyk na ręczny dla sprawdzenia... i tak już zostałem. Tektura, młotek i pod samochód, obie linki, bądź zaciski po lekkim puknięciu odskoczyły.
Jutro podnosze do góry jeszcze raz, żeby sprawdzić w ciepłym garażu.
A jak nie to poczekam aż przejdą mrozy i ręke będe trzymał z dala od nieszczęsnego hamulca pomocniczego
Na szczęście mam warsztat i podnośnik na 4 łapy. Dzisiaj zrobiłem tak podniosłem samochód linki i zacisk strasznie opornie chodziły i nie odbijały. Wziąłem płyn hamulcowy (nie zamarza i ma podobne właściwości do wd 40)w strzykawke z igłą wstrzyknąłem kilka razy pod gumki od linek i na zacisk, rozruszałem wszystko i chodziło pięknie w garażu przy temp. +6 stopni.
Wyjechałem od domu jakieś 3 km, zobaczyłem ładnie zaśnieżony plac (nie wiem co mnie skusiło ;]) no i pyk na ręczny dla sprawdzenia... i tak już zostałem. Tektura, młotek i pod samochód, obie linki, bądź zaciski po lekkim puknięciu odskoczyły.
Jutro podnosze do góry jeszcze raz, żeby sprawdzić w ciepłym garażu.
A jak nie to poczekam aż przejdą mrozy i ręke będe trzymał z dala od nieszczęsnego hamulca pomocniczego
Ostatnio zmieniony pt gru 18, 2009 23:43 przez Flassh, łącznie zmieniany 1 raz.
Radiowa strona miasta, kanał 19,23,35 AM.
73!
73!
ja mam nastepujacy problem: na noc zostawiam auto bez recznego i spoko ladnie rusza. Po przejechaniu xx km (auto juz rozgrzane itp) zaciagam reczny i mi nie odbija 1 prawy zacisk i kolo jest zblokowane. Ostatnio akurat zdarzylo mi sie to kolo wulkanizacji i koles stamtad podszedl, puknal 2 razy mlotkiem gdzies od dolu i sie odblokowalo. Teraz pytanie: gdzie dokladnie uderzac tym mlotkiem zeby sie odblokowal zacisk i czy to bezpieczne? oraz czy to wina zamarzajacego jakiegos elementu czy czegos innego ? aha, dodam ze zaciski sa miare nowe i w lato dzialaja bez zarzutu. pozdrawiam
Ostatnio zmieniony pn sty 04, 2010 23:08 przez GeGi, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.TuningShirts.pl - sklep z koszulkami tuningowymi !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 306 gości