Temat poniekąd ogarnięty jeśli chodzi o MK3, MK4 i pokrewne bez CAN, ale pojawiło się kilka problemów.
Temat rozwiązany na zasadzie podstawiania sygnałów pod 4 wejścia: prędkościomierz, obrotomierz, czujnik poziomu paliwa i czujnik temperatury. Zasilanie pobierane z kostki tylko na czas testów. Moduł jest zewnętrzny, wstawiany między wtyczkę, a gniazdo do licznika.
Problemy, które się pojawiły podczas tesów:
1. Podczas testu są "nabijane" kilometry. Jeden test, to ok. 500 metrów.
2. Jeśli mamy wersję z MFA to komputer błędnie pokazuje spalanie i przebieg. Dzieje się tak dlatego, że przez ok. 3,5 sekundy jedziemy z maksymalną prędkością podczas gdy silnik nie pracuje, więc zużycie paliwa wynosi zero
.
3. Moduł, który zastosowałem posiadał jeden generator impulsów, który obsługiwał prędkościomierz i obrotomierz jednocześnie, więc synchronizacja wskazówek nie była idealna podczas "wstawania". Myślę, że problem można rozwiązać poprzez zastosowanie dwóch niezależnych generatorów.
4. Jeśli ustawimy zbyt długi czas testu (ponad 3,6 sekundy) zostanie uruchomiony "piszczyk", ponieważ "jedziemy" z maksymalną prędkością, a ciśnienie oleju wynosi zero.
5. Małe wskazówki mają dużo większą bezwładność w porównaniu ze wskazówkami dużymi. Podczas gdy duże wskazówki osiągną maksymalne wychylenia, to małe znajdują się na ok. 1/4 skali.
6. Wskazówka poziomu paliwa zachowuje się odmiennie od wskazówki temperatury silnika. Bezwładność obydwu podczas "wstawania" jest identyczna, ale podczas "powrotu" już nie. Dzieje się tak dlatego, że elektronika licznika zapamiętuje wartość poziomu paliwa podaną z sygnału podstawionego. Powrót z pozycji maksymalnej do połowy skali trwa ok. 30 minut!
Większość z tych problemów jest do rozwiązania, ale w związku z tym rosną koszty, a i tak nie ma pewności, że końcowy efekt będzie idealny.
Projekt na razie zawieszony, ale kto wie?
Najlepszym rozwiązaniem byłaby ingerencja w program licznika sterujący silniczkami krokowymi, ale ten temat przerasta każdego. przynajmniej jeśli chodzi o MK3.