wolfenstein3d2 pisze:stary miał mazdę 626 w dieslu i się silnik rozpier**lił gdy jechaliśmy w góry 1000 km.
koszt remontu 3200zł tyle co mazda była warta
w tdi 90 koni audi mi się węże zaczęły nagrzewwać jakby się gotował i pryskać cieczą chłodzącą. mechanicy różni grzebali i nic dopiero jeden zdjął mi głowicę przeczyścił i dopiero było dobrze.
a brat kupił w LPG nissana super silnik 130 koni GT i mu się tak rozpier**lił że za naprawę kapitalną ponad 3 tysiące wydał.
a jak jeżdże benzyniakami od paru lat i żadnych problemów takich nie miałem nigdy
jeżeli ktoś jeździ po 10 tys km rocznie i instaluje gaz a auto zmienia co 3 lata to jest frajerem że je montuje bo po 3 latach mu się zwraca koszt instalacji - wtedy kiedy sprzedaje auto. a po co jeździł 3 lata na gazie jak mógł na benzynce?
Jak kupujesz gówna w ładnym opakowaniu (czyli samochody w stanie agonalnym lub kwalifikujące się do remontu, byle dobrze wyglądał z zewnątrz bo "co sąsiad powie" - ja tam wolę kupić auto z prawdziwym przebiegiem na liczniku 400 tysi niż kręcone 200 ), to nie licz na to że będziesz jeździł bezawaryjnie. Ja tam 7 lat na gazie i żadnej usterki, od 2 lat na gnojówie i też żadnych problemów. JAK DBASZ TAK MASZ