sebekgolf pisze:PawełRŚL pisze:
Kolega wolfenstein3d2 chyba wychodzi z założenia, że auto się kupuje, a potem nic się nie robi po za laniem paliwa. Czasy takich samochodów skończyły się chyba wcześniej niż się urodził. Ostatnie auto jakie pamiętam, które po 400tyś dalej jeździło bez wymiany oleju a jedynie miało dolewki, to stare MB W124 2,5D i wcale tu nie mówię, że jazda na starym oleju jest dobra
Po za tym ten pomysł z "mała pojemność mało pali" to już całkiem porażka Dla przykładu, Ibiza 1,0 wpierdziela aż miło ( 8 litrów to tak realne założenie w cyklu mieszanym jak się nie chce być zawalidrogą. Ten sam samochód z 1,9 SDI pali 5,5-6,5 litra w mieście w zależności jakie miasto i jakie korki, na trasie deko mniej. TDI tu specjalnie nie kwalifikuję, bo takiego silnika nie bierze się do jazdy po mieście, no chyba żeby mnie pokusiło wywalić turbinę i wsadzić kompresor. Po za tym do miasta dobry jest rower ( nie mylić z samochodem Rover). Wszędzie szybko i bez korków a i dla zdrowia pozytywnie
Dokładnie tak. kupuje się auto dobre a sprzedaje się zmęczone po 3 latach i zmienia na drugie nowe. to najlepszy sposób na niekopanie po kieszeni.
Trochę mnie już auta pokopały dlatego teraz wiem jak robić. Oczywiście jakieś tam drobne remonty trzeba wykonywać typu wymiana klocków hamulcowych ale z tym olejem bym nie przesadzał. kadet mój 7 lat przejechał bez wymiany oleju. Może te nowe tyle nie wytrzymają nie wiem. w golfiku 1.6 nie zmieniałem pół roku oleju i zaczął się pocić silnik. W mk3 lepiej wymieniać olej.
w clio jak jeżdżę nie wymieniam od roku i dobrze śmiga i nic nie płacze że mu źle na starym oleju. Oczywiście gdybym chciał nim jeździć jeszcze 10 lat to bym wymieniał. A że jest dorzęchane to co będe ładował pieniądze w samochód warty 3 tysiące który niedługo sprzedam za niewielką wartość.
Raidatto: mk3 najłatwiej znaleźć na niemieckiej stronie autoscout.de. do wyboru ich tam i do koloru. tylko sobie ściągnąć jakiś dobry egzemplarz. i nie patrzeć się specjalnie na przebieg tylko oceniać stan samochodu.