Poza garażem
- Młoda
- KS KathStyle
- Posty: 13150
- Rejestracja: pn kwie 10, 2006 19:35
- Lokalizacja: PO
- Auto: Czarna Wdowa <3
Poza garażem
Za to pies rodziców jest odwrotnością mojego. Miauczy, użala się, poszczekuje, wierci się, no nie idzie z nim jechać
Mój w wieku 13 tygodni jechał raz z przodu sam na siedzeniu to się wiercił, ale nie miałam wyboru, synek by mi go nie przypilnował
Mój w wieku 13 tygodni jechał raz z przodu sam na siedzeniu to się wiercił, ale nie miałam wyboru, synek by mi go nie przypilnował
Squad Nocne Mary Enigmatycznie... "(...) Jeśli niebo - to siódme, jeśli piekło -to samo dno. Żadnych półśrodków(...)"
-
- Nowicjusz
- Posty: 4
- Rejestracja: pn maja 04, 2015 00:05
Poza garażem
Widzę, że temat zszedł na zwierzaki Nasz Dyzio jest bardzo ruchliwy podczas jazdy i interesuje go wszystko co dzieje się za szybą, natomiast najbardziej lubi przebywać w środku auta podczas wizyt na myjni. Wówczas odpręża się, a raz zdarzyło mu się nawet przysnąć
Poza garażem
W poniedziałek czeka mnie trasa 100 km w 1 stronę do weta z Agamką, trochę się boję, jak to zniesie biedactwo
Poza garażem
trochę zapomniany temat... Jak się udało? Wszystko ok?naster pisze:W poniedziałek czeka mnie trasa 100 km w 1 stronę do weta z Agamką, trochę się boję, jak to zniesie biedactwo
Avariela, super! Jakie autko jest dla niego takie wygodne?
Poza garażem
Hello dziewczyny
Maine coon to piękna rasa kotów. Moja kuzynka ma dwa i futrzaki z nich są niesamowite. Jedyna wada to taka, że nie lubią się łasić i być głaskane ale ta rasa tak już ma. Miałem kiedyś psiaka ale ten to aż się wzdrygał przed jazdą samochodem. Ciężko to znosił i za każdym razem chwalił się w aucie tym co wcześniej zjadł. Kiedy nie było wyjścia i musieliśmy go ze sobą zabrać to żona zawsze trzymała go na kolanach a pod mordkę podstawiała mu worek foliowy na wydaliny bo ciężko potem było doprać wykładzinę i zapach nie był ciekawy. Co innego jamnik znajomego - ten uwielbiał się rozkoszować jazdą i widokami siedząc na tylnej półce. Sam wskakiwał do auta jak tylko zauważył, że drzwi są uchylone - nasz wytrwały towarzysz w czasie wyjazdów na grzybobrania i nawet uchronił mnie od zagubienia się w lasach Raciborskich gdzie trzymetrowych młodników było sporo hektarów a nie było przez nie widać żadnego punktu odniesienia by ustalić drogę powrotu do auta. Cieszy mnie jak czytam, że są kobiety, które są zainteresowane motoryzacją i podziwiam je za to. Żona niestety nie lubi majstrować przy aucie ale za to córka zawsze chce być obecna przy diagnozowaniu aut forumowiczów i jest tym żywo zainteresowana a ma dopiero 10 lat. Wręcz wścieka się jak jej nie chcę zabierać na jazdy testowe. Zna już prawie wszystkie podzespoły i osprzęt silnika i pomału uczy się ode mnie interpretacji wartości pokazywanych w logach przez interfejs diagnostyczny VAG-COM. Lubi też patrzeć i być obecna jak naprawiam swoje lub inne auto.
Chyba nie jesteście złe, że zagadałem w Waszym temacie ?
Maine coon to piękna rasa kotów. Moja kuzynka ma dwa i futrzaki z nich są niesamowite. Jedyna wada to taka, że nie lubią się łasić i być głaskane ale ta rasa tak już ma. Miałem kiedyś psiaka ale ten to aż się wzdrygał przed jazdą samochodem. Ciężko to znosił i za każdym razem chwalił się w aucie tym co wcześniej zjadł. Kiedy nie było wyjścia i musieliśmy go ze sobą zabrać to żona zawsze trzymała go na kolanach a pod mordkę podstawiała mu worek foliowy na wydaliny bo ciężko potem było doprać wykładzinę i zapach nie był ciekawy. Co innego jamnik znajomego - ten uwielbiał się rozkoszować jazdą i widokami siedząc na tylnej półce. Sam wskakiwał do auta jak tylko zauważył, że drzwi są uchylone - nasz wytrwały towarzysz w czasie wyjazdów na grzybobrania i nawet uchronił mnie od zagubienia się w lasach Raciborskich gdzie trzymetrowych młodników było sporo hektarów a nie było przez nie widać żadnego punktu odniesienia by ustalić drogę powrotu do auta. Cieszy mnie jak czytam, że są kobiety, które są zainteresowane motoryzacją i podziwiam je za to. Żona niestety nie lubi majstrować przy aucie ale za to córka zawsze chce być obecna przy diagnozowaniu aut forumowiczów i jest tym żywo zainteresowana a ma dopiero 10 lat. Wręcz wścieka się jak jej nie chcę zabierać na jazdy testowe. Zna już prawie wszystkie podzespoły i osprzęt silnika i pomału uczy się ode mnie interpretacji wartości pokazywanych w logach przez interfejs diagnostyczny VAG-COM. Lubi też patrzeć i być obecna jak naprawiam swoje lub inne auto.
Chyba nie jesteście złe, że zagadałem w Waszym temacie ?
Re: Poza garażem
Sprytnie przemyciłeś reklamę, ale niech Ci będzie
Jak będziesz się u nas częściej udzielał to wszystko jesteśmy w stanie wybaczyć
To super, że córka idzie w ślady tatusia i interesuje się tym co robisz w garażu. Może kiedyś zasili nasze szeregi, hihi. Żona może kiedyś też da się przekonać... Możesz jej wspomnieć o naszym forum - będzie mogła też trochę ponarzekać
Z tymi maine coonami to różnie bywa... Wszystko zależy od charakteru. Mój drugi, kocur, to z kolei nie odstępuje na krok. W tej chwili jest u rodziców na przymusowych wakacjach, ale mam zdawane relacje i nie odstępuje ich na krok, co chwilę domaga się głaskania (i to dosłownie po całym ciele) i gada, gada, gada Kotka z kolei zawsze jest obok, wszędzie towarzyszy, ale do dłuższego głaskania raczej sporadycznie przychodzi. Teraz częściej, ale to dlatego, że lada moment urodzi i taka się zrobiła przytulanka
Wysłanie mobilne
Jak będziesz się u nas częściej udzielał to wszystko jesteśmy w stanie wybaczyć
To super, że córka idzie w ślady tatusia i interesuje się tym co robisz w garażu. Może kiedyś zasili nasze szeregi, hihi. Żona może kiedyś też da się przekonać... Możesz jej wspomnieć o naszym forum - będzie mogła też trochę ponarzekać
Z tymi maine coonami to różnie bywa... Wszystko zależy od charakteru. Mój drugi, kocur, to z kolei nie odstępuje na krok. W tej chwili jest u rodziców na przymusowych wakacjach, ale mam zdawane relacje i nie odstępuje ich na krok, co chwilę domaga się głaskania (i to dosłownie po całym ciele) i gada, gada, gada Kotka z kolei zawsze jest obok, wszędzie towarzyszy, ale do dłuższego głaskania raczej sporadycznie przychodzi. Teraz częściej, ale to dlatego, że lada moment urodzi i taka się zrobiła przytulanka
Wysłanie mobilne
Poza garażem
Sylwia to bardzo się cieszę, że nie jestem sama co uwielbia wędkować Mój ojciec chyba chciał mieć syna, bo nigdy nie lubiłam lalek, a wędkowanie było wręcz pasją Dzis nieco mniej łowię, ale jak jadę to na co najmniej tygodniowy wypad
Poza garażem
Taniec taniec i jeszcze raz taniec:D Uwielbiam to! Niestety mój facet nie podziela tej pasji. Zawsze próbuję go wyciągać na parkiet lub proponuje, że nauczę go paru kroków ale ucieka od parkietu jak oparzony. Niestety wszystkich zalet nie da się mieć... no i żałuję bo to akurat jest dla mnie bardzo ważne. Chociaż ja z drugiej strony nie pójdę z nim na jego narty bo boję się, że się połamię. Pozostaje więc kompromis:)
-
- Nowicjusz
- Posty: 8
- Rejestracja: pn wrz 09, 2019 10:52
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości