Jaki olej?
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
Jaki olej?
Mój klekot "lata" na 5W40 i nie zamierzam zmieniać, a na blacie 370tys
ALH + 216 + turbo ARL + FMIC + soft -> 162,5KM/344,2Nm
Jaki olej?
jeszcze lepiej będzie chodził jak na "edżu" z promocji 80zł/4L z przesyłką...
Z tym że te etykiety to sobie handlowcy chyba sami drukują bo ile byś nie znalazł info nt. w/w oleju w necie każdy co innego pisze. Ta konkretna zapewne pod potrzeby naszych diesli z oferty Niemiec płakał jak sprzedawał stworzona została.
Z tym że te etykiety to sobie handlowcy chyba sami drukują bo ile byś nie znalazł info nt. w/w oleju w necie każdy co innego pisze. Ta konkretna zapewne pod potrzeby naszych diesli z oferty Niemiec płakał jak sprzedawał stworzona została.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Jaki olej?
Ja poszedłem do sklepu stacjonarnego i za 5l dałem coś koło 160zł. A przy kupowaniu przez allegro trzeba być przygotowanym na to że będzie podróba...
Jaki olej?
Toż to morderstwo dla silnika jest
________________________
Wysłane ze schabowego przy użyciu widelca.
Wysłane ze schabowego przy użyciu widelca.
Jaki olej?
Cieszy niewątpliwie fakt że ludzie zaczynają skręcać ku na prawdę dobrym oliwom jak Millers, Penrite, Lucas Oil, Mopar czy AMS Oil albo Selenia - oleje których nikt nie podrabia bo w skali kraju idą tego niewielkie ilości. Co więcej, często za tym idzie świadomość użytkownika że taki olej max 15 tyś km w silniku siedzi i zmiana. Jeżeli jeszcze ma do czynienia z silnikiem od nowości - to na prawdę rokuje mu długie życie i setki tyś km przelotu.
Problem jak w/w zaczynamy "leczyć" zreanimowaną padlinę którą na zachodzie pałowała 340 tyś km nim wystawiła korbę bokiem przy interwale olejowym "jak się przypomniało"...
Problem jak w/w zaczynamy "leczyć" zreanimowaną padlinę którą na zachodzie pałowała 340 tyś km nim wystawiła korbę bokiem przy interwale olejowym "jak się przypomniało"...
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Jaki olej?
Czy mógłby się ktoś wypowiedzieć co będzie najlepsze na gwarancji do 1.6 tdi 105 km ? Jak to jest z tą aktualna aprobata vw , na prawdę to jest tylko na pewien okres czasu?
Chciałem zalać 5w30 millers xf longlife, dobry będzie taki ?
Dodam że auto jeździ tylko w trasy i tylko z dużymi prędkościami, zero jazdy po mieście. Przebieg zbliza się 45 tys km , zmieniam co 15 tys. Interesują mnie oleje z wyższej półki.
Chciałem zalać 5w30 millers xf longlife, dobry będzie taki ?
Dodam że auto jeździ tylko w trasy i tylko z dużymi prędkościami, zero jazdy po mieście. Przebieg zbliza się 45 tys km , zmieniam co 15 tys. Interesują mnie oleje z wyższej półki.
Jaki olej?
Będzie dobry. Ja stosuję do swojego znacznie tańszy Total Ineo Long Life 5W-30 - już 3cią wymianę
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Jaki olej?
A co z ta aprobatą? Nie będą marudzić w serwisie ? Znalazłem w internecie tylko jakieś starsze tabelki z 2013r chyba i nie było tam millersa
Jaki olej?
Jest aprobata
http://www.millersoils.pl/wp-content/up ... E-5W30.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.millersoils.pl/wp-content/up ... E-5W30.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Jaki olej?
Czy uważacie, że zmiana oleju na inny niż zalecany przez producenta może wyjść na dobre?
Ja np w swoim mercedresie miałem od nowości lany 15W40, kiedy zacząłem nim jeździć od razu zalałem mobila 0W40. i muszę przyznać, że od razu zauważyłem różnicę - po pierwsze po odpaleniu z rana silnik normalnie się zbiera, podczas gdy na mineralu czuć było, jak w miarę rozgrzania się silnika zmniejsza się turbo dziura, a po drugie po wymianie oleju przy 15k świerzo wlany olej jest czysty, jak w benzyniaku.
W swojej byłej golfinie po tuningach zalewałem go Mobilem 5W50 - w efekcie musiałem dolewać tylko pół litra oleju od wymiany do wymiany (zamiast dwóch litrów 10W40, interwał 5000km - 7500km zależnie od eksploatacji)
Także wg mnie lepkość na zimno i na ciepło to nie są tylko puste cyferki na opakowaniu.
W związku z tym mam pytanie, czy zmiana z W30 na np W40 czy W50 spowoduje obniżenie zużycia oleju w FSI i czy wydłuży to żywotność łańcucha nierządu?
Tylko proszę o konkretne odpowiedzi, poparte praktyką, a nie, że siostra mojego szwagra mówiła, że jej wujek znał kolegę który sprowadzał od Niemca auta po leasingu, których to użytkownik usłyszał w serwisie, że ten mit to być może nie tylko legenda.
Ja np w swoim mercedresie miałem od nowości lany 15W40, kiedy zacząłem nim jeździć od razu zalałem mobila 0W40. i muszę przyznać, że od razu zauważyłem różnicę - po pierwsze po odpaleniu z rana silnik normalnie się zbiera, podczas gdy na mineralu czuć było, jak w miarę rozgrzania się silnika zmniejsza się turbo dziura, a po drugie po wymianie oleju przy 15k świerzo wlany olej jest czysty, jak w benzyniaku.
W swojej byłej golfinie po tuningach zalewałem go Mobilem 5W50 - w efekcie musiałem dolewać tylko pół litra oleju od wymiany do wymiany (zamiast dwóch litrów 10W40, interwał 5000km - 7500km zależnie od eksploatacji)
Także wg mnie lepkość na zimno i na ciepło to nie są tylko puste cyferki na opakowaniu.
W związku z tym mam pytanie, czy zmiana z W30 na np W40 czy W50 spowoduje obniżenie zużycia oleju w FSI i czy wydłuży to żywotność łańcucha nierządu?
Tylko proszę o konkretne odpowiedzi, poparte praktyką, a nie, że siostra mojego szwagra mówiła, że jej wujek znał kolegę który sprowadzał od Niemca auta po leasingu, których to użytkownik usłyszał w serwisie, że ten mit to być może nie tylko legenda.
Jaki olej?
To ja ci napiszę tak:
Mam w domu Zafirę B 1.8 XER 140KM benzyna. Silnik kapitalny, podwójne zmienne fazy rozrządu a co za tym idzie wymagania olejowe 5W-30 Dexos2 sugerowane przez producenta ale najbardziej "boli" kretyński interwał wymian zalecany na "co 30 tyś km" co jest zabójstwem dla kół zmiennych faz rozrządu.
Kolejnym... ale to już norma w silnikach Opla to temperatura robocza silnika: termostat otwiera się przy 106*C a wentylatory załączają po przekroczeniu 112*C !! Mówiąc wprost silnik się notorycnzie nie gotuje tylko dlatego że zalany jest płynem o temp. wrzenia ok 135*C.
I teraz o tym jak silnik katuje olej jaki go smaruje niech świadczy fakt że krystaliczny świeży olej wlewany w benzynowy silnik już po 4 tyś km jest koloru mocnej herbaty, po 8 tyś jest już brunatnie mętny a dalej to już czarny jak smoła - niczym z diesla. Olej jest po prostu spalony - bo jak wytłumaczyć smolisto-czarny olej po przebiegu zaledwie 10 tyś km. I to jest norma u każdego posiadacza silników XEP, XER, XEL czyli stosunkowo młodych i udanych konstrukcyjnie silników. Mało tego - mój jest zagazowany a co za tym idzie olej spuszczany winien być co najwyżej koloru herbaty a jest po 10 tys km i tak brunatny i mętny - no ale nie smolisto czarny.
Wracając do oleju: w tych silnikach olej jest po prostu morderczo katowany temperaturą i interwałem (do którego się nie stosuję - zmieniam co 10). Minionego lata jak każdy odczuł mieliśmy nienotowane dotąd upały co dało się odczuć słuchając pracującego, rozgrzanego silnika. Po 7-8 tyś km wydawał z siebie metaliczny szczękot maszynerii pracującej wewnątrz. Jeżeli dodamy do tego notoryczne obciążenie kompresorem klimy + prędkości autostradowe mamy gotowy przepis jak skutecznie zarzynać silnik. Akurat zbiegła mi się wymiana oleju i postanowiłem mu trochę ulżyć zalewając go czymś bardziej przystosowanym do tak ekstremalnych obciążeń temperaturowych a jednocześnie rzadkim czego wymagają KZFR do prawidłowej pracy szczególnie na zimnym. Zalałem 5W-50 (Comma Motorsport) i teraz o wrażeniach.
Poranne rozruchy uważam że lepsze bo olej w całości nie ściekał z magistrali do miski
Praca rozgrzanego silnika w upałach znacznie przyjemniejsza dla ucha
Sam olej po w/w odstępach kontrolnych w znacznie lepszej kondycji wizualnej. Po 8 tyś km miał kolor mocnej herbaty, po 10 kiedy zmieniałem nadal brązowy, już mocno ale nie brunatny i mętny jak poprzedni 5W-30 po identycznym dystansie.
Konsumpcji nie było ani na xx-30 ani na xx-50. No tam może na zasadzie od wymiany do wymiany pierwszego ubyło 1,5cm z bagnetu a drugiego 0,5cm. Dolewek silnik nie wymagał.
Kolejną wymianę, już jesienią zrobiłem na rekomendowany 5W-30 bo w warunkach jesienio-zimo-wiosny olej z wysokimi indeksami termicznymi nie jest wymagany (zwłaszcza kiedy mogę w trybie serwisowym podejrzeć na wyświetlaczach odczyty temp. układu chłodzenia i oscylują one w przedziale 82-84 do max 94*C w trasie goniąc złoty pięćdziesiąt, podczas kiedy latem te same wskazania oscylowały w okolicach 105-108*C czyli obrazując mimo otwartego obiegu układ chłodzenia nie wyrabiał ze zbijaniem temp. z pieca (bo i jak kiedy termometr zewnętrzy notował po 34-35*C w biegu !!)
Na dniach mam kolejną wymianę (znowu na w30), następna będzie w okolicach maja-czerwca i już w50 zaleję bo uważam że jest on znacznie lepszy dla silnika latem
Mam w domu Zafirę B 1.8 XER 140KM benzyna. Silnik kapitalny, podwójne zmienne fazy rozrządu a co za tym idzie wymagania olejowe 5W-30 Dexos2 sugerowane przez producenta ale najbardziej "boli" kretyński interwał wymian zalecany na "co 30 tyś km" co jest zabójstwem dla kół zmiennych faz rozrządu.
Kolejnym... ale to już norma w silnikach Opla to temperatura robocza silnika: termostat otwiera się przy 106*C a wentylatory załączają po przekroczeniu 112*C !! Mówiąc wprost silnik się notorycnzie nie gotuje tylko dlatego że zalany jest płynem o temp. wrzenia ok 135*C.
I teraz o tym jak silnik katuje olej jaki go smaruje niech świadczy fakt że krystaliczny świeży olej wlewany w benzynowy silnik już po 4 tyś km jest koloru mocnej herbaty, po 8 tyś jest już brunatnie mętny a dalej to już czarny jak smoła - niczym z diesla. Olej jest po prostu spalony - bo jak wytłumaczyć smolisto-czarny olej po przebiegu zaledwie 10 tyś km. I to jest norma u każdego posiadacza silników XEP, XER, XEL czyli stosunkowo młodych i udanych konstrukcyjnie silników. Mało tego - mój jest zagazowany a co za tym idzie olej spuszczany winien być co najwyżej koloru herbaty a jest po 10 tys km i tak brunatny i mętny - no ale nie smolisto czarny.
Wracając do oleju: w tych silnikach olej jest po prostu morderczo katowany temperaturą i interwałem (do którego się nie stosuję - zmieniam co 10). Minionego lata jak każdy odczuł mieliśmy nienotowane dotąd upały co dało się odczuć słuchając pracującego, rozgrzanego silnika. Po 7-8 tyś km wydawał z siebie metaliczny szczękot maszynerii pracującej wewnątrz. Jeżeli dodamy do tego notoryczne obciążenie kompresorem klimy + prędkości autostradowe mamy gotowy przepis jak skutecznie zarzynać silnik. Akurat zbiegła mi się wymiana oleju i postanowiłem mu trochę ulżyć zalewając go czymś bardziej przystosowanym do tak ekstremalnych obciążeń temperaturowych a jednocześnie rzadkim czego wymagają KZFR do prawidłowej pracy szczególnie na zimnym. Zalałem 5W-50 (Comma Motorsport) i teraz o wrażeniach.
Poranne rozruchy uważam że lepsze bo olej w całości nie ściekał z magistrali do miski
Praca rozgrzanego silnika w upałach znacznie przyjemniejsza dla ucha
Sam olej po w/w odstępach kontrolnych w znacznie lepszej kondycji wizualnej. Po 8 tyś km miał kolor mocnej herbaty, po 10 kiedy zmieniałem nadal brązowy, już mocno ale nie brunatny i mętny jak poprzedni 5W-30 po identycznym dystansie.
Konsumpcji nie było ani na xx-30 ani na xx-50. No tam może na zasadzie od wymiany do wymiany pierwszego ubyło 1,5cm z bagnetu a drugiego 0,5cm. Dolewek silnik nie wymagał.
Kolejną wymianę, już jesienią zrobiłem na rekomendowany 5W-30 bo w warunkach jesienio-zimo-wiosny olej z wysokimi indeksami termicznymi nie jest wymagany (zwłaszcza kiedy mogę w trybie serwisowym podejrzeć na wyświetlaczach odczyty temp. układu chłodzenia i oscylują one w przedziale 82-84 do max 94*C w trasie goniąc złoty pięćdziesiąt, podczas kiedy latem te same wskazania oscylowały w okolicach 105-108*C czyli obrazując mimo otwartego obiegu układ chłodzenia nie wyrabiał ze zbijaniem temp. z pieca (bo i jak kiedy termometr zewnętrzy notował po 34-35*C w biegu !!)
Na dniach mam kolejną wymianę (znowu na w30), następna będzie w okolicach maja-czerwca i już w50 zaleję bo uważam że jest on znacznie lepszy dla silnika latem
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Jaki olej?
Mam kolege z taka viki C z tym silnikiem. Fajnie sie zbiera ale te fazy rozrzadu to porazka jest. O ile elektrozawory jeszcze nie sa jakies masakrycznie drogie choc cos kolo 200-300 zl sztuka tak kola juz sa o wiele drozsze. Potwierdzam tez to ze w tych silnikach olej trzeba czesto wymieniac. Po 10 tys olej czarny jak smoła co mnie zdziwilo. Od tego oleju psuja sie wlasnie i elektrozaworki i koła. Piasek Dam ci rade o ile jeszcze nei slyszales w tym silniku. ASO zaleca wyciagniecie sitek z elektrozaworkow. S aone potrzbene tylko w nowym silniku kiedy sie dociera a pozniej blokuja one przelyw oleju a przestawienei kol obbywa sie przez podanie oleju. Wymieniaj olej co 6-8 tys km ( nie żartuje). Pryz wymienie kół walkow albo uszczleniaczy koniecznie dajemy nowe sruby ktore notabene sa przykrecane na torxa o malym zaglebieniu ktore lubia sie skiepszczyc juz na wstepie. Bardzo niewdzieczny silnik choc dosc fajnie sie nim jezdzi bo moc rosnie liniowo. Ten sam silni wystepuje tez w chewroletach.
Touran bls+ oraz dwa razy Touran cayc+ to
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 197 gości