W ramach dygresji na posty tam trochę wyżej o "urodzeniu" itd. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Żeby się wykształcić, moi rodzice brali kredyt jak było trzeba. Pracuję zarabiając już od czasów technikum. W czasach studiów, od rodziców miałem tylko zapewniony akademik + jedzenie z domu + 100zł na miesiąc do kieszeni, co nawet nie wystarczało na paliwo, aby dojechać z domu do akademika co tydzień. Po prostu zapier***am na to co mam. Nie kradnę i staram się robić wszystko zgodnie z literą prawa jeśli chodzi o prowadzenie firmy. W jakiś tam sposób idę do przodu. Kwestia priorytetów jak już wcześniej napisano. Jedni zakładając rodziny mają ledwie ponad 20 na karku, ja mam już ponad 30 i jeszcze żony nie mam. Taką drogę obrałem i tyle. Jak już kiedyś pisałem, nie ma nic za darmo. Chcesz coś osiągnąć, to masz dwie drogi. Albo ciężka praca/dobry pomysł/inwestycja nawet groszy w odpowiednim momencie/ inne(niepotrzebne wykreślić, każdy sobie wpisze co sobie tam wymyśli) albo łamanie prawa. Ja wybrałem opcję pierwszą. W życiu swym nawet trumny nosiłem na pogrzebach aby zarobić na nowe buty. Amen.
O tym, jak kupić i użytkować auto, kiedy nie masz czasu na naprawy i zastanawianie się czy się coś zepsuje i kiedy. Tak w dużym skrócie.