Jak rozpedzac auto?
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Jak chciałem kupic kieyds MKII to sie oriętowałem po liczniku jaka była pojemnośc slinika bo motory do 1,8 miały licznik skalowany na 200km/h a od 1,8 do 220 i wgóre. Dodoam ze sprawdzało sie to w 90% reszta to były wasnie przekładki. Mozna to sprawdzic ogladajac duzo ogłoszeń na stronie www.mobile.de i tam ogadac zdjecia liczników (jesli sa pokazane) i patrzec na pojemnośc.
PS kiedys kumpel wyjmował licznik ze swojego MKII GTI i mowił ze musiał przeciąc jakas stalową linke, plombe z tylu zeby wyciągnac zegary. Jak ja wyciagałm ze swojego MKII zegary to plomby/linki nie było ale wiem ze ktos przdtem tam grzebał.
Pozdrawiam
PS kiedys kumpel wyjmował licznik ze swojego MKII GTI i mowił ze musiał przeciąc jakas stalową linke, plombe z tylu zeby wyciągnac zegary. Jak ja wyciagałm ze swojego MKII zegary to plomby/linki nie było ale wiem ze ktos przdtem tam grzebał.
Pozdrawiam
-
- Ma gadane
- Posty: 227
- Rejestracja: sob paź 28, 2006 14:59
- Lokalizacja: Poznań
Moim zdaniem jeżeli autko jest w stanie ogólnym dobre to powinieneś wyciągnąć jak na 1.6 jakieś 170km/h-180km/h , jednak jest jedno "ale". skoro nie możesz przekroczyć 140 musisz sprawdzić silnik, czy filtry nie są zasyfiałe. przy zmianie biegów unikaj szarpnięcia, wtedy silnik szybko schodzi, a następnie wchodzi na obroty a prędkość jest prawie taka sama. szarpnięcie spowalnia silnik. musisz wyczuś zmiane biegów tego sie nie da wytłumaczyć.
pozdrawiam
(w razie pretensji pisała Mena)
pozdrawiam
(w razie pretensji pisała Mena)
dokładnie, ja też mam silnik 1.6 PN bez żadnych przekładek licznika i jest wyskalowany do 220, wersja licznika z obrotomierzem i cyfrowym zegarkiembartvw pisze:Atomic10 napisał/a:
a w 1,6 silnik PN i licznik miałem do 200km/h
Może u ciebie ktoś przekładkę zrobił ??? A miałeś wersję MADISON ???
SmokIT też ma do 220 w 1,6 PN !!!
IV VAG Meeting Bielawa 12-13.05.2012 viewtopic.php?f=53&t=435930&start=14#p5281815
Najpierw piszesz, że trzeba się trzymać obrotów maksymalnego momentu obrotowego a potem, żeby ciągnąć do 4800 obr/min. Trochę to niekonsekwętne...ppoll27 pisze:
... obrotów maksymalnego momentu obrotowego - czyli np dla silnika 1,6PN do ok. 2700 obr/min
tu można dodać że obroty mocy maksymalnej dla przyspieszenia nie mają nic do gadania, duuużo ważniejsza jest jazda w okolicach maksymalnego momentu obrotowego
a potem:
> jeśli nie masz obrotomierza to zasada zostaje ta sama tylko musisz sobie przeliczyć te obroty na prędkości na poszczególnych biegach (to zależy od rodzaju silnika i od skrzyni), np dla 1,6 PN
na jedynce ciągniesz do 40 km/h (4800 obr/min) zmieniasz na 2,
na dwójce do 60 (4100 obr/min) zmieniasz na 3,
na trójce do 87 km/h (3900 obr/min) zmieniasz na 4 i
na czwórce do 105 km/h (3200 obr/min) zmieniasz na 5
Moment zmiany biegu przypada wtedy gdy:
aktualny MO x przełożenie niższego biegu x aktualne obroty = MO po zmianie x przełożenie wyższego biegu x obroty po zmianie
Dopóki obroty rosną "szybciej" niż "maleje" moment obrotowy to nie opłaca się zmieniać biegu, a to dlatego, że po zmianie jest już inne przełożenie i moment obrotowy mimo, że jest maksymalny dla tego biegu, po przeliczeniu może być dużo niższy niż na poprzednim.
W benzyniakach z racji tego że max moment obrotowy wypada wysoko sprawdza się to co piszesz na początku, czyli żeby po zmianie biegu być w okolocy max MO. To oczywiście zależy od przełożeń, ale skrzynie są właśnie tak wyskalowane żeby tak wychodziło.
W dieslach niestety/stety max moment wypada nisko, a przełożenia podobne by osiągać podobne Vmax. Dlatego maksymalne przyspieszenie osiąga się jadąc powyżej max MO.
W moim autku max MO przypada na ok. 2000 obr., a maksymalne przyspieszenie mam jadąc na 1 do 4600 i na kolejnych biegach między 3000-4000...
Wiem, że temat dotyczy benzyny i twoje rady są z praktycznego punku widzenia poprawne, ale nie mogłem zostawić tego, że do przyspieszania używa się momentu a nie mocy.
Używa się mocy. Moc to nic innego jak przeliczenie momentu obrotowego i wielkości obrotów przy jakich występuje. Im wyżej max MO wypada tym wyższa moc maksymalna silnika i lepsze przyspieszenie.
Uff. Skończyłem, więcej nie przynudzam...
----------------------------------------------------
Sprzedam Golfa MK3 TDI 1Z 90KM 94r. New Orlean. [url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=399008055[/url]
Sprzedam Golfa MK3 TDI 1Z 90KM 94r. New Orlean. [url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=399008055[/url]
- Paweł Marek
- V.I.P.
- Posty: 26259
- Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
- Lokalizacja: Biertowice, Małopolska
o nie. Co drugim jeździł dziadekdaaroo pisze:jak kazdy sprowadzonySmokIT pisze:"ponoć jeździła nim kobieta"
[ Dodano: Pon Paź 30, 2006 9:00 pm ]jak kazdy sprowadzonySmokIT pisze:"ponoć jeździła nim kobieta"
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
wiem wiem
ale silniczek bardzo dobry, wewnątrz bardzo ładny, foteliki jak nowe.
sprowadzany nie przez zawodowców, a znajomego, który czasem przy okazji intersów coś fajnego wynajduje.
pomijając, że na długich trasach coś mi cieknie chyba chłodnica, tylne kola szumią (chyba łożyska), czasem jest problem z odpalaniem po krótkim postoju,
to autko jak na swoją cenę 3tyś - mówią że dobrze.
najgorsze jest to, że po sprowadzeniu na początku jeździł i wcale nic nie skrzypiało wewnątrz, po jeździe po naszych drogach - tak jakby się nieco rozklekotał i trochę mi trzeszczą różne plastikowe elementy.
ale silniczek bardzo dobry, wewnątrz bardzo ładny, foteliki jak nowe.
sprowadzany nie przez zawodowców, a znajomego, który czasem przy okazji intersów coś fajnego wynajduje.
pomijając, że na długich trasach coś mi cieknie chyba chłodnica, tylne kola szumią (chyba łożyska), czasem jest problem z odpalaniem po krótkim postoju,
to autko jak na swoją cenę 3tyś - mówią że dobrze.
najgorsze jest to, że po sprowadzeniu na początku jeździł i wcale nic nie skrzypiało wewnątrz, po jeździe po naszych drogach - tak jakby się nieco rozklekotał i trochę mi trzeszczą różne plastikowe elementy.
Witam ja też mam Golfa II z '90 roku wersja Madison 1,6ccm i również licznik jest wyskalowany do 220km/h, obrotomierz i cyfrowy zegar - i nie było robionej przekładki - auto sprowadzone od dziadka z Niemiec także jestem pewien. A maksymalna prędkość jaką z niegfo wyciągnąłem na prostej drodze - autostradzie - 195km/h a pedał jeszcze miał troche miejsca ale wiecej sie bałem mu depnąć -także idzie duzo wyciągnąć z niego - zaznaczam ze nie było robionego żadnego tuningu - przy silniku 8i wydechu - jak narazie:P Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
[b]:: VW Golf II, VW Golf III, VW Touran, VW Passat B5 Kombi (nadal jest), VW T-ROC, Škoda Kodiaq Sportline -Aktualnie :hmm:[/b] :banghead:
tchopz BRAWO - w tym jednym zdaniu zawarłeś formułe jak zmieniac biegi aby uzyskać maksymalne osiagi auta , czyli maksymalne przyspieszenie.tchopz pisze:Moment zmiany biegu przypada wtedy gdy:
aktualny MO x przełożenie niższego biegu x aktualne obroty = MO po zmianie x przełożenie wyższego biegu x obroty po zmianie
W praktyce wygląda to tak że na każdym biegu należałoby ciągnąc auto to obrotów mocy max ,a nawet ciut dalej. Może nie każdy rozumie o co Tobie i mi chodzi , wić mały wykresik:
coprawda nie jest to PNka , ale charakterystyki momentu napędowego na kołach w zalezności od przełożenia wygladaja we wszystkich autach podobnie
[url=http://www.motostat.pl/vehicle-stats/20938][img]http://www.motostat.pl/user_images/20938/icon5.png[/img][/url]
"Najpierw piszesz, że trzeba się trzymać obrotów maksymalnego momentu obrotowego a potem, żeby ciągnąć do 4800 obr/min. Trochę to niekonsekwętne..."
Ok, wyjaśniam: przy jeździe ze stałą prędkością, najlepiej dobrać taki bieg, żeby być w okolicy (+/-500) obrotów max momentu obrotowego,
a przy przyspieszaniu kręcić silnik tak, żeby po zmianie biegu na wyższy obroty schodziły do obrotów max momentu obrotowego
"Moment zmiany biegu przypada wtedy gdy:
aktualny MO x przełożenie niższego biegu x aktualne obroty = MO po zmianie x przełożenie wyższego biegu x obroty po zmianie"
zaraz zaraz ale moment podajemy dla silnika a nie dla konkretnego biegu - możesz wyjaśnić ten wzór ??, czyli co jak mam maksymalny moment 100 Nm na 3 biegu to na 2 będę miał inny, jak to przecież silnik zostaje ten sam ... ???
"Dopóki obroty rosną "szybciej" niż "maleje" moment obrotowy to nie opłaca się zmieniać biegu, a to dlatego, że po zmianie jest już inne przełożenie i moment obrotowy mimo, że jest maksymalny dla tego biegu, po przeliczeniu może być dużo niższy niż na poprzednim."
j.w.
"Wiem, że temat dotyczy benzyny i twoje rady są z praktycznego punku widzenia poprawne, ale nie mogłem zostawić tego, że do przyspieszania używa się momentu a nie mocy.
Używa się mocy. Moc to nic innego jak przeliczenie momentu obrotowego i wielkości obrotów przy jakich występuje. Im wyżej max MO wypada tym wyższa moc maksymalna silnika i lepsze przyspieszenie."
A z tym to ja się niezgodze moment obrotowy można traktować jak pewną charakterystykę krzywej przyrostu mocy (a konkretnie pierwszą pochodną) - jak przy pewnych obrotach jest duży (maksymalny) moment to przy tych obrotach masz duży (maksymalny) przyrost mocy - zachęcam do eksperymentów - jeśli masz moment przy ok 2,5 tys obr to wdepnij w pedał przy 2tys obr/min i zmierz czas w jakim silnik osiagnie 3 tys obrotów, a potem zrób to samo (na tym samym biegu) dla przedziału 4,5 tys obr - 5,5 tys obr - przyrost obrotów ten sam ale jest różnica w czasie.
Zgodze się z tym że same suche wartości maksymalnego momentu i mocy nie wiele mówią o charakterystyce silnika, najlepiej mieć dostęp do wykresów z hamowni - zobaczcie sobie wykresy np ze stronki Chojnacki Motor System http://www.chojnacki.com.pl/testy.php#
Ok, wyjaśniam: przy jeździe ze stałą prędkością, najlepiej dobrać taki bieg, żeby być w okolicy (+/-500) obrotów max momentu obrotowego,
a przy przyspieszaniu kręcić silnik tak, żeby po zmianie biegu na wyższy obroty schodziły do obrotów max momentu obrotowego
"Moment zmiany biegu przypada wtedy gdy:
aktualny MO x przełożenie niższego biegu x aktualne obroty = MO po zmianie x przełożenie wyższego biegu x obroty po zmianie"
zaraz zaraz ale moment podajemy dla silnika a nie dla konkretnego biegu - możesz wyjaśnić ten wzór ??, czyli co jak mam maksymalny moment 100 Nm na 3 biegu to na 2 będę miał inny, jak to przecież silnik zostaje ten sam ... ???
"Dopóki obroty rosną "szybciej" niż "maleje" moment obrotowy to nie opłaca się zmieniać biegu, a to dlatego, że po zmianie jest już inne przełożenie i moment obrotowy mimo, że jest maksymalny dla tego biegu, po przeliczeniu może być dużo niższy niż na poprzednim."
j.w.
"Wiem, że temat dotyczy benzyny i twoje rady są z praktycznego punku widzenia poprawne, ale nie mogłem zostawić tego, że do przyspieszania używa się momentu a nie mocy.
Używa się mocy. Moc to nic innego jak przeliczenie momentu obrotowego i wielkości obrotów przy jakich występuje. Im wyżej max MO wypada tym wyższa moc maksymalna silnika i lepsze przyspieszenie."
A z tym to ja się niezgodze moment obrotowy można traktować jak pewną charakterystykę krzywej przyrostu mocy (a konkretnie pierwszą pochodną) - jak przy pewnych obrotach jest duży (maksymalny) moment to przy tych obrotach masz duży (maksymalny) przyrost mocy - zachęcam do eksperymentów - jeśli masz moment przy ok 2,5 tys obr to wdepnij w pedał przy 2tys obr/min i zmierz czas w jakim silnik osiagnie 3 tys obrotów, a potem zrób to samo (na tym samym biegu) dla przedziału 4,5 tys obr - 5,5 tys obr - przyrost obrotów ten sam ale jest różnica w czasie.
Zgodze się z tym że same suche wartości maksymalnego momentu i mocy nie wiele mówią o charakterystyce silnika, najlepiej mieć dostęp do wykresów z hamowni - zobaczcie sobie wykresy np ze stronki Chojnacki Motor System http://www.chojnacki.com.pl/testy.php#
TDPower
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 472 gości