Odnośnie wymiany oleju to proponuję zawsze spuszczać korkiem i przy pomocy strzykawki i odpowiednio ściętego wężyka wybrać co się da z dna miski i z obudowy filtra. Może to trochę pedantyczne, ale tak się przyjęło i tak już robię
Następnie w starszych silnikach trzeba sprawdzić, czy podstawa filtra się nie zluzowała i można wszystko składać.
Parę opinii moim skromnym zdaniem, to co słyszałem na forum i jest to dla mnie sprawa dyskusyjna:
Ktoś kiedyś pisał, że założył wkład filtrona do 1.8 turbo i ten wkład rozerwało - pamiętam, że od tego zaczęła się kampania przeciwko filtronowi na forum - wszyscy pisali, że nie polecają filtrona, tylko nikt nie wiedział dlaczego, nieświadomie szkodząc polskiej firmie.
Tym czasem filtrony są zakładane na pierwszy montaż, a ich jakość jest bardzo dobra, filtry mają opatentowaną włóknikę i naprawdę ciężko im coś zarzucić.
Ponadto rozerwanie wkładu filtra jest nie możliwe, ponieważ olej przepływa od zewnątrz do środka, także filtr mógłby zostać najwyżej zgnieciony, w razie jakiejś wady. Jedynie co mi przychodzi do głowy to to że filtr został połamany podczas montażu.
Teraz oleje Liquy Moly, firma ta została rozpropagowana przez tekst, wyprodukowany rzekomo z wypowiedzi inżyniera MB na (oczywiście) niemieckim forum. Sam olej też jest niemiecki. Jak Lidl, albo Kaufland. (wogóle zauważyliście że niemal 99% wszystkich części samochodowych produkują niemcy
)
Problem polega na tym, że oleje LM nie są specjalnie nowoczesne, ani niczym się nie wyróżniają, poza stosunkowo atrakcyjną ceną, a każdy je wychwala, bo ktoś przeczytał kiedyś ten tekst, bądź go rozpropagowuje na forach.
Najlepsze oleje są (i były) sprzedawane pod markami Mobil 1 (nie mylić z mobil super), Valvoline.
Najlepszym rozwiązaniem, jest sprawdzenie jaki olej najbardziej podejdzie naszemu silnikowi, czyli kupić najdrorzszy na jaki nas stać, popróbować różnych i stosować taki, którego będzie najmniej silnik zużywał.
Odnośnie lepkości to w Polsce nie powinno się lać olejów 15W, w ogóle. Na ostrych mrozach 15W zwyczajnie zamarza.
Osobiście 10W również odradzam, chyba, że ktoś jeździ po trasach i może spokojnie rozgrzać silnik. Inaczej często w zimie taki olej nie zapewnia wystarczającego smarowania, szczególnie w dieslu, gdzie olej wraz z przebiegiem od wymiany staje się coraz gęstszy.
5W to są optymalnie oleje na nasze warunki.
Jeśli macie starego złoma jak np. ja, który ma np słabe turbo i podżera olej to macie dwa wyjścia - lejcie tańszy (ja np przerzuciłem się na Classica 5W40 z Orlenu) albo zamiast oleju W40 lejcie W50 albo W60.
I tu kolejny mit ludzie często leją minerała 15W40 zamiast 5W40 bo silnik cieknie, albo żre olej.
To jest jak kopanie leżącego bo na zimnym silniku olej znacznie dłużej dociera na górę, dodatkowo w doładowanym na mrozach turbo wogóle nie będzie chciało kolaborować, dopóki olej chodź trochę się nie rozrzedzi, a zużycie oleju może nawet wzrosnąć, bo minerał szybko się starzeje i będzie parował przez odmę, a na dodatek wcale nie uszczelni silnika, bo lepkość letnia się nie zmieni.
Nie ma znaczenie czy jest wlany 5W40, czy 15W40. Kiedy silnik się nagrzeje obydwa te oleje będą miały taką samą lepkość.
Jeśli chcesz uszczelnić i wyciszyć silnik trzeba zalać olej 5W50 albo 10W60, które to mają zwiększoną lepkość w wysokich temperaturach i tworzą grubszy film olejowy.
Teraz moje zdanie o longlife.
Głównym zadaniem normy longlife jest nabicie kabzy producentowi pojazdu. W VW wygląda to tak, że mają podpisaną umowę z Castrolem, który to robi dla nich specjalny olej Long Life - Edge proffesional 0W30, który można kupić tylko w litrówkach (80 - 100zł sztuka) albo w beczce. Taki olej wymienia się dwa trzy razy na gwarancji, po czym kolejny właściciel samochodu ma problem - a to stukają popychacze, a to EGR szwankuje, albo turbosprężarka się wysypuje. (Pierwsze Craftery i 2.0 tdi świetne przykłady)
Wszystkie oleje ekologiczne pozwalają dzięki cienkiemu filmowi i małej gęstości, odrobinę obniżyć spalanie. Ale coś kosztem czegoś - oczywiście taki olej znakomicie przyspiesza zużycie silnika, szczególnie w autach z DPF, gdzie dodatkowo jest rozcieńczany paliwem.
Lanie 0W30 do starego silnika to nic innego jak znęcanie się nad materią nieożywioną. Lanie tego wynalazku do silnika przystosowanego - ok, ale maksymalny przebieg pomiędzy wymianami trzeba ustalić na nie więcej niż 20 000km. Wzorem firmy Renault i jej przygodami z 1.5dci, w których obracały się panewki.